20.01.2015 | Czytano: 2092

Arena Sanok zdobyta!

Po nocy nastaje dzień. Tak mogą powiedzieć hokeiści Podhala, którzy w niedzielę w Tychach grali po omacku, a w Sanoku wystąpili jakby otuleni porannym słoneczkiem. Ostatni raz górale w Sanoku wygrali 13 września 2009 roku (4:2)!

- Sanok po porażce z nami będzie mocno zmotywowany, by wziąć rewanż – mówi kibice, których spotykałem na mieście. Okazuje się, że nie. Mistrz nie rzucił się na Podhale jak wygłodniały wilk, chociaż w pierwszej tercji oddał 23 strzały, gdy Podhale tylko pięć. Ale też przez większą cześć tercji grał w przewadze.

Odsłona ta była bezbramkowa i bezbarwna. Jedynie co z niej zapamiętamy, to niewykorzystaną 2-minutową podwójną przewagę gospodarzy. Podhale tak dobrze broniło, czy też fatalnie rozgrywali „zamek” sanoczanie? – pewnie zapyta Czytelnik. Podpowiemy. Jeśli gospodarze w tej fazie dwukrotnie sami wypchnęli się z tercji ataku, to też bronienie było ułatwione. Zapamiętamy też przepychankę już po syrenie, która zapowiadała się na ciekawe bokserskie starcie, ale fanów pięściarstwa też zawiodła.

A co z hokeja? Gospodarze, który często grali w przewadze, posiadali inicjatywę. Raszka bronił pewnie (nic nowego), a jego vis a vis Pitton nie miał wiele pracy i trudnych interwencji. „Szarotki” grały defensywnie i czyhały na błąd rywala, by wyprowadzić kontrataki, które – niestety - nie miały odpowiedniej siły rażenia.

Cierpliwość przyjezdnych została nagrodzona. Niektórzy twierdzą, że uśpili mistrza. Na początku drugiej części gry górale mieli liczebną przewagę. Bryniczka miał świetną okazję, by otworzyć wynik. Dobra gra „szarotek” w tym okresie sprawiła, iż zobaczyliśmy inną drużynę. Już nie tylko broniącą, ale również atakującą, stwarzającą sobie doskonałe okazje do zdobycia gola. Pitton musiał się wysilać. Kolejny raz zatrudniał go Bryniczka, potem Michalski w sytuacji sam na sam i Różański z 2 metrów. Wreszcie Damian Kapica oszukał defensywę rywala, zszedł z krążkiem w korytarz międzybulikowy i pokonał Pittona. Niestety potem górale grali w osłabieniu i Gruszka nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Kolejna kara i 65- sekund gry pięciu na trzech. Gdy jeden z górali wrócił na taflę, Cichy zmienił lot krążka po strzale Turona. „Szarotki” odzyskały prowadzenie po stracie krążka przez Vozdeckyego. Gruszka zza obrońcy trafił do siatki. Sanoczanie też mieli wyborne sytuacje, a najlepsze Danton (nie trafił do pustej bramki) i Cichy.

Trzecia tercja rozpoczęła się od gola Gruszki. Najpierw Dziubiński nie pokonał Pittona, ale poszedł za „gumą” do rogu lodowiska, odegrał Damianowi Kapicy, który wyjechał przed bramkę, zamarkował strzał i podał do Gruszki. Podhalu było mało! Gdy Ćwikła powędrował na ławkę kar, Damian Kapica po raz kolejny znalazł sposób na pokonanie Pittona. Na zakończenie meczu Williams stoczył zapaśniczy pojedynek z Mrugałą. Nowotarżanin wykonał rzut, powalił rywala, ale ten znalazł się na nim.

- Wygrana z mistrzem Polski robi wrażenie, tym bardziej, że w jego jaskini – mówi ekspert, Jacek Kubowicz. – Nie wnikam w to jak grali gospodarze, bo to ich sprawa i kłopot. Podhale stara się swoich fanów trzymać w niepewności, na huśtawce nastrojów. Cztery dni temu wygrana z Sanokiem po bardzo dobrym meczu, dwa dni później słaby występ i dzisiaj dobry. Zapewne po Tychach była ostra reprymenda, bo nowotarżanie wyszli dzisiaj pozytywnie nastawieni. Znowu świetny występ Raszki. To bardzo mocny punkt drużyny. Z przodu nie mieliśmy zbyt wielu sytuacji, ale akurat mieliśmy dzień na ich wykorzystywanie. Teraz w szóstce każdy mecz będzie trudny i z wielką niewiadomą. Wygrane mogą być przeplatane porażkami. W tym gonie nie ma słabeuszy.

Ciarko Sanok – MMKS Podhale Nowy Targ 1:4 (0:0, 1:2, 0:2)
0:1 Damian Kapica – Tomasik (29:18)
1:1 Cichy – Turon – Kostecki (32:58 w przewadze)
1:2 Gruszka – Dziubiński – Sulka (37:10)
1:3 Gruszka – Damian Kapica – Dziubiński ( 43:01 sygnalizowana kara)
1:4 Damian Kapica – Haverinen – Bryniczka (47:51 w przewadze)
Sędziowali: Tomasz Radzik – Tomasz Przyborowski (obaj Krynica) i Marcin Młynarski (Kraków).
Kary: 35-41 min.
Widzów 1300
Sanok: Pitton; Turon – Williams, Zatko – Richter, Dutka – Rąpała, Kliemietjew – Dolny; Pietrus – Cichy – Danton, Kostecki -Sawicki – Vozdecky, Endal – Wilusz – Biały, Wanat - Ćwikła - Mermer. Trener Miroslav Fryczer.
Podhale: Raszka; Haverinen – Sulka, Luczka – Tomasik, Łabuz – Mrugała, Jaśkiewicz - Imrich; Różański – Dziubiński – Gruszka, Damian Kapica – Bryniczka – Omeljanenko, Zarotyński - Wronka – Michalski, Olchawski – Daniel Kapica - Stypuła. Trener Marek Ziętara.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama