12.10.2014 | Czytano: 2347

V liga: Trener Walczak podał się do dymisji(+zdjęcia)

AKTUALIZACJA (zdjęcia): Piłkarze LKS Szaflary po dwu porażkach przełamali złą passę. Jarmuta na wyjeździe remisuje. Huragan przegrywa a trener podaje się do dymisji. Taki jest bilans dzisiejszej kolejki podhalańskich drużyn w V lidze.

Turbacz Mszana Dolna – LKS Szaflary 3:5 (1:4)
Bramki: M. Drobny 37, 65, R. Drobny 75 – F. Kamiński 2, Baboń 4, 20, Kłosowski 45, 48.

Sędziował Jan Chlipała z Ochotnicy Dolnej.

Turbacz: Stadnik – Gocał (58 Malec), R. Drobny, Wierzycki, Smoleń, Wsół, Zasadni, Szynalik, Potaczek (65 Surówka), Piekarczyk, M. Drobny.
Szaflary: Nykaza (60 Joniak) – B. Marek, Hajnos, Strama, P. Kamiński (75 Szczerba), Maciaś, Gogolak, Jarząbek, Kłosowski (90. S. Baboń), F. Kamiński, D. Baboń.

Piłkarze LKS Szaflary po dwu porażkach z Tymbarkiem i Orkanem Szczyrzyc w identycznym stosunku 4:2 powetowali sobie te niepowodzenia w Mszanie Dolnej wygrywając z miejscowym Turbaczem 5:3.

W tym meczu w ataku drużyny z Szaflar zagrało dwu nieobecnych na spotkaniu z Orkanem napastników: Mateusz Kłosowski i Dariusz Baboń. I obaj ci piłkarze walnie przyczynili się do wygranej swojego zespołu zdobywając po dwa gole. Festiwal strzelecki w drużynie z Szaflar już w 2 minucie otworzył Florian Kamiński. Po krótkim rozegraniu rzutu wolnego z Maciasiem F. Kamiński uderzył z 17 metrów i pokonał Stadnika. Po kolejnych dwu minutach goście prowadzili już 2:0. Piłkę przed polem karnym Smoleniowi odebrał Kłosowski i zacentrował w pole karne do Babonia a ten z najbliższej odległości uderzając piłkę głową umieścił futbolówkę w bramce. Tak też było w meczu ze Szczyrzycem ale teraz piłkarze z Szaflar nie popełnili już takich błędów i nadal atakowali. W 20 minucie po akcji Gogolaka D. Baboń w zamieszaniu podbramkowym po raz drugi wpakował piłkę do bramki Turbacza. Gospodarze odpowiedzieli strzałami Piekarczyka i Zasadniego. Uderzenie Piekarczyka wylądowało na słupku a strzał Zasadniego w dobrym stylu obronił Nykaza. Tym niemniej w 37 minucie gospodarze zdobyli gola a jego autorem był Marcin Drobny były gracz między innymi Porońca Poronin. Gdy wydawało się, że gospodarze za chwilę złapią kontakt bramkowy kapitalny strzał na zakończenie pierwszej odsłony spotkania z 30 metrów oddał Kłosowski. Z półobrotu uderzył piłkę z woleja i futbolówka wylądowała pod poprzeczką bramki gospodarzy. Zaraz na początku drugiej połowy dwójkowa akcja F. Kamiński – Kłosowski przyniosła gościom piątego gola. Ci dwaj futboliści Szaflar z łatwością „rozklepali” obronę Turbacza a Kłosowski w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. W 65 minucie za zagranie piłki ręką w polu karnym przez jednego z graczy Szaflar sędzia podyktował „jedenastkę” którą wykorzystał M. Drobny. W 75 minucie brat Marcina: Rafał Drobny uderzeniem z dystansu pokonał zajmującego miejsce między słupkami Dariusza Babonia, który zastąpił na tym stanowisku kontuzjowanego Nykazę. Na więcej piłkarze Szaflar gospodarzom już nie pozwolili i dowieźli korzystny dla nich rezultat do końca spotkania. Był to mecz obfitujący w dużą ilość sytuacji bramkowych. Padło w nim 8 goli a mogło ich być nawet dwa razy więcej.

- Było w tym meczu kilka elementów, które zadecydowały o naszym końcowym sukcesie. Po pierwsze zaskoczyliśmy gospodarzy wysokim pressingiem i tym sposobem zdobyliśmy szybko dwa gole. O ile w meczu z Orkanem oddaliśmy inicjatywę gościom to w tym spotkaniu nie popełniliśmy już tego błędu. Po drugie w tym meczu zagrali Kłosowski i Darek Baboń i siła naszej gry ofensywnej wzrosła znacząco. Obaj zdobyli po dwie bramki a uderzenie Kłosowskiego w 45 minucie było prawdziwym piłkarskim majstersztykiem. Myślę, że szybko strzelone bramki w jakimś stopniu ustawiły ten mecz. Było trochę obaw po kontuzji Nykazy, ale i na pozycji bramkarza D. Baboń spisywał się poprawnie - ocenił to spotkanie trener Szaflar Stanisław Budzyk.


Łosoś Łososina Dolna – Huragan Waksmund 2:1 (1:0)
Bramki: Bednarczyk 30, 94 – Sz. Drożdż 89.

Czerwona kartka: Rejczak 94.

Huragan: Rejczak – B. Handzel, Sz. Garcarz, K. Potoczak, M. Handzel, J. Waksmundzki (70 J. Mroszczak), W. Zagata (55 Gogola), T. Cyrwus, M. Potoczak (73 B. Drożdż), Sz. Drożdż (94 M. Cyrwus), P. Zagata.

Po wygraniu dwu z rzędu spotkań wydawało się, że sytuacja w drużynie Huraganu zaczyna się stabilizować. Niestety porażka z Łososiem w Łososinie Dolnej a właściwie styl jaki do niej doprowadził skłoniły trenera Bartłomieja Walczaka do złożenia dymisji. Jakie będą decyzje w tej kwestii Zarządu Klubu zobaczymy i poinformujemy naszych czytelników.

Pierwsi groźną sytuację w tym meczu stworzyli goście. Po zagraniu z rzutu rożnego na bramkę gospodarzy strzelał T. Cyrwus. Uderzona głową piłka poszybował nad poprzeczką. W podobny sposób bramkarzowi Huraganu próbowali zagrozić gospodarze, ale i im po strzale głową jednego z graczy nie udało się pokonać Rejczaka. W 28 minucie gospodarze mogli mówić o wielkim pechu a goście o wielkim szczęściu. Po strzale z dystansu piłka odbiła się od słupka, dobitka innego gracza gospodarzy trafiła też w słupek ale ten drugi. Taki łut szczęścia nie podziałał na futbolistów Huraganu otrzeźwiająco i w 30 minucie stracili gola. Krzysztof Potoczak przy wyprowadzaniu piłki ze swego pola karnego stracił futbolówkę na rzecz Bednarka, który w sytuacji sam na sam pokonał Rejczaka. Jeszcze w 41 minucie mocny strzał z dystansu W. Zagaty przeszedł nieznacznie obok bramki. Po zmianie stron gospodarze wzmocnili obronę i właściwie tylko posyłali długie podania do nielicznych swoich piłkarzy pozostawionych z przodu. Nie robiło to żadnej szkody gościom ale też utrzymywał się satysfakcjonujący rezultat dla gospodarzy. Wprawdzie zarówno strzały T. Cyrwusa jak i Gogoli były groźne ale zakończone albo rzutem rożnym albo udaną interwencją bramkarza gospodarzy. W 89 minucie pod bramką Łososia powstało spore zamieszanie i po nieudanych strzałach piłkarzy Huraganu wreszcie do piłki dopadł Szymon Drożdż i wpakował ją do siatki. Mecz zbliżał się ku końcowi gdy gospodarze kolejny raz posłali daleką piłkę na przedpole Huraganu. W tej niegroźnej sytuacji Szymon Garcarz po przyjęciu piłki postanowił podać ja do swego bramkarza, chociaż miał inne możliwości zagrania. Stoper Huraganu zagrał tak, że mógł wpakować piłkę do swojej bramki a widząc to Rejczak ratując sytuację zagrał piłkę ręką przed polem karnym. W efekcie czerwona kartka dla bramkarza i rzut wolny. Była już 94 minuta spotkania. Gospodarze wykonując ten rzut wolny najpierw trafili w jednego z graczy rozsypującego się muru po czym do odbitej piki dopadł inny zawodnik i wpakował futbolówkę do siatki.

- Sam mecz był kiepskiej jakości w wykonaniu obu drużyn ale co mnie bardzo boli to my zagraliśmy kolejny raz nie tylko słabo, ale bez należytego zaangażowania. Ten mecz można było nawet wygrać, ale nie da się tego zrobić samemu prokurując rywalom sytuacje bramkowe. To nie pierwsze spotkanie gdy w końcówce tracimy punkty. W tej sytuacji podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji trenera drużyny seniorów o czym najpierw poinformowałem Prezesa - powiedział po meczu Bartłomiej Walczak.


Sokół Słopnice – Jarmuta Kolex Szczawnica 1:1 (0:0)
0:1 Labidi 50,
1:1 samobójcza 75 Hrydziuszko.

Jarmuta: Bobak – Ciesielka, Babik (50 Czapp), Diop, Jasiurkowski, Labidi, Pietrzak, Hrydziuszko, Mastalski (82 Kozielec), Pawełczak (80 Waligóra), Borucki.

Piłkarze Jarmuty pod wodzą trenera Jerzego Grabary z wielką konsekwencją realizują plan wygrywania na swoim boisku i przywożenia przynajmniej remisów ze spotkań wyjazdowych.

I tak było w minionych dwu kolejkach. Jarmuta u siebie wygrała z Orłem Wojnarowa a w miniony weekend zremisowała 1:1 w wyjazdowym spotkaniu z Sokołem Słopnice. Początek spotkania wcale nie zapowiadał jakkolwiek by na to nie spojrzeć sukcesu drużyny z Miasta Zdrojowego. Gospodarze, których sytuacja w tabeli jest nie do pozazdroszczenia od początku meczu ruszyli do zdecydowanych ataków i mieli dwie olbrzymie szanse na otwarcie wyniku. Najpierw po błędzie i nieporozumieniu Babika z Diopem na sytuację sam na sam wyszedł Matras. Pędził z piłką może 30 metrów by w końcu przegrać pojedynek jeden na jeden z Bobakiem. Ten sam zawodnik kilkanaście minut później znowu znalazł się w podobnej sytuacji po błędzie w ustawieniu obrony Jarmuty i znowu przegrał pojedynek z bramkarzem drużyny gości. Po tych niewykorzystanych przez gospodarzy sytuacjach goście uporządkowali szyki i gra się wyrównała. Na atak gospodarzy atakiem odpowiadali piłkarze Jarmuty. Pod koniec pierwszej odsłony spotkania w dobrej pozycji strzeleckiej po zagraniu Boruckiego z rogu znalazł się Pawełczak, jednak uderzając piłkę głową nieznacznie chybił. Druga taka okazja dla drużyny Jarmuty nadarzyła się w 50 minucie. I znowu z rzutu rożnego dośrodkowywał Borucki a w zamieszaniu i tłoku przed bramką Sokoła najprzytomniej zachował się Labidi, który tylko dostawił nogę do zagranej piłki i ta ugrzęzła w siatce. Od tego momentu gospodarze rzucili się do odrabiania straty, której długo nie udawało się im zniwelować. W 75 minucie goście atakując stracili piłkę przed bramką gospodarzy, którzy wyszli z kontrą przerwaną wybiciem piłki na aut. Po dalekim wrzucie piłki z autu Hrydziuszko nieczysto trafił w piłkę i ta wpadła do siatki. Napór gospodarzy trwał do końca meczu. W doliczonym czasie gry tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego gospodarze mieli tzw. piłkę meczową. W zamieszaniu podbramkowym gdy właściwie z gry wyłączony był bramkarz Jarmuty i niektórzy obrońcy futbolówka trafiła na 10 metr do nieobstawionego zawodnika na środek bramki. Ten owszem uderzył futbolówkę ale też chybił w doskonałej sytuacji.

- Szanujemy ten punkt chociażby ze względu na tę ostatnią sytuację jaką mieli gospodarze. Owszem przy stanie 0:0 gospodarze nie wykorzystali dwu sytuacji sam na sam ale i my mieliśmy swoje okazje. Później po uzyskaniu prowadzenia mogliśmy podwyższyć na 2:0. Nie udało się, ale jeden punkt wywalczony na wyjeździe ze zdeterminowanym rywalem w twardej walce jest bardzo cenny i daje satysfakcję - podsumował mecz trener Jarmuty Jerzy Grabara.

Tekst Ryb

Komentarze







Tabela - III liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Avia Świdnik 9 18
2. Wieczysta Kraków 9 18
3. Siarka Tarnobrzeg 9 17
4. Garbarnia Kraków 9 17
5. Chełmianka Chełm 9 16
6. Star Starachowice 9 15
7. KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 9 15
8. Czarni Połaniec 9 15
9. Świdniczanka Świdnik 9 14
10. Podlasie Biała Podlaska 9 13
11. Unia Tarnów 9 12
12. Wiślanie Jaśkowice 9 11
13. KS Wiązownica 9 10
14. Wisłoka Dębica 9 9
15. Podhale Nowy Targ 9 8
16. Orlęta Radzyń Podlaski 9 5
17. Karpaty Krosno 9 5
18. Sokół Sieniawa 9 4
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama