13.03.2009 | Czytano: 2024

Brawo Kasia!

W drugim dniu rozerwanych w Richmond (Kanada) mistrzostw świata w łyżwiarstwie szybkim na dystansach mężczyźni rywalizowali na dystansach 1000 i 5000 metrów, a kobiety na 1500 metrów. Na starcie stanęło trzech podhalańczyków – Konrad Niedźwiedzki oraz Luiza Złotkowska (obaj AZS Zakopane) i Katarzyna Wójcicka (Poroniec Poronin). Ta ostatnia sprawiła nam największą radość. Zaliczyła znakomity występ, wywalczając piąte  miejsce. Brawo Kasia!

Jako pierwszy na starcie stanął Konrad Niedźwiecki. W tym sezonie tylko dwa razy wystartował na dystansie 1000 metrów w Pucharze Świata i zajmował odlegle miejsca. Nikt więc nie liczył na jego dobry start. Wystartował z wewnętrznego toru, a jego rywal Aleksander Lebiediew z zewnętrznego. Zakopiańczyk wolno rozpoczął bieg. Przed ostatnim okrążeniem miał sporą stratę do Rosjanina. Ostatnie okrążenie pokonał o 0,2 sek. szybciej niż rosyjski panczenista, ale nie wygrał z nim. Osiągnięty przez niego czas 1:10.02 dał mu dopiero 17. pozycję.


Konrad Niedźwiedzki

Ta konkurencja zakończyła się sporą niespodzianką. Ogólnym faworytem był Amerykanin Shani Devis, który dzień wcześniej sięgnął po złoty krążek na dystansie 1500 metrów. Amerykanin popełnił jednak straszliwy błąd i musiał się zadowolić brązowym medalem (1:09.00). Złoto przypadło jego rodakowi Trevorowi Marsicano, który dystans 1 km pokonał w czasie 1:08.96, pokonał o 0,4 sek. Kanadyjczyka Denny Morrisona.


Luiza Złotkowska

Na dystansie 1500 metrów mieliśmy dwie nasze reprezentantki. Już w pierwszej parze jechał Luiza Złotkowska, która w tym sezonie „trafiła” do Pucharu Świata. To był jej debiut na mistrzostwach świata na dystansach i wielki sukces zakwalifikowania się do tych zawodów. Jechała w parze z Czeszką Karolina Erbanowa i zdecydowanie ją pokonała, ale czas był jednak powyżej dwóch minut – 2:04.69.

W szóstej parze jechała Katarzyna Wójcicka z Holenderką Marrit Leenstrą. Dwie zawodniczki z porównywalnymi wynikami. Nic wiec dziwnego, że obserwowaliśmy pasjonującą walkę. Aż do ostatniego okrążenia prowadziła nieznacznie Holenderka. Kasia zachowała jednak siły na końcówkę. Pojechała ją świetnie, w dodatku po zewnętrznym torze. Pokonała rywalkę i zeszła poniżej 2 minut. Czasem 1:59.06 objęła prowadzenie. Dopiero jadąca w ósmej parze Anni Friesinger z Niemiec osiągnęła lepszy czas 1:58.66. Ale te z najwyższej póki jechały w ostatnich dwóch parach. W najgorszym przypadku Kasia mogła być siódma. Tymczasem tylko trzy z czterech zawodniczek ją pokonały i zawodniczka Porońca Poronin zajęła wysokie szóste miejsce. Jak się później okazało Wójcicka na ostatnim okrążeniu miała drugi czas wieczoru – 32.2 Lepszy miał tylko Niemka Daniela Anschütz – 32.0, a o 0,4 lepszy od Friesinger.


Katarzyna Wójcicka

Czy startujące w ostatniej parze Kanadyjki – Christine Nesbit ( 3. w rankingu) i Kristina Gorvers ( 1. w rankingu) odbiorą złoto Niemce? – zadawali sobie pytanie sympatycy długich łyżew. Odebrała ta druga, osiągając czas 1:57.75. Radość ze złotego medalu trwała tylko kilkanaście minut i zamieniła się w rozpacz, bowiem decyzją jury została zdyskwalifikowana za przekroczenie linii swego toru i Polka przesunęła się jedną pozycję wyżej.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Ryb

Komentarze







reklama