23.02.2009 | Czytano: 1472

Bez Kolusza(!)?

Jakież było zdziwienie hokeistów Podhala Nowy Targ, gdy przyszli na poniedziałkowy poranny trening. Na drzwiach wejściowych wisiała biała kartka formatu A4, która informowała, że w tym dniu wszystkie zajęcia na lodzie są odwołane. Czyżby znowu awaria?


Tym razem do awarii nie doszło, ale lodowisko pokryte było warstwą wody i obsypane chrostami jakby przeszło ospę. W nocy z niedzieli na poniedziałek ekipa „fachowców” montowała na płycie lodowiska reklamę i zrobiła to po… mistrzowsku. Głęboko wyfrezowano taflę lodu aż do betonu w dwóch miejscach, by w głębokich „dziuplach” nakleić loga Interia.pl., a potem tej sporej wielkości dziury zalano wodą, która nie chciała zamarznąć. Chyba ktoś naprawdę nie pomyślał. Nie ma się co dziwić szkoleniowcom, że wpadli w złość, bo były to ostatnie zaplanowane zajęcia na lodzie przed wtorkowym półfinałem z Tychami. Trwały gorączkowe negocjacje na linii spółka – dyrektor obiektu, by pierwsza drużyna chociaż wieczorem mogła trenować. Negocjacje zakończyły się fiaskiem. Lód co prawda wieczorem był już ciut lepszy, ale na reklamach pojawiły się sporej wielkości pęcherze. Czeka pracowników kolejna kosmetyka. Oby zdążyli do meczu.

To nie jedyny problem jaki mieli szkoleniowcy Podhala w poniedziałkowy ranek. Otóż pod wielkim znakiem zapytania stoi występ Marcina Kolusza. Niektórzy bliżej zorientowani twierdzą, że jest to mało prawdopodobne. Wokół jego przynależności klubowej jest sporo wątpliwości. O jego licencję wystąpił MMKS i Kolusz takową otrzymał z PZHL. Jednak otrzymanie licencji nie jest równoznaczne z uprawnieniem do gry. WGiD PZHL otrzymał umowę o zerwaniu kontraktu przez wychowanka MMKS z HK Aquacity ŠKP Poprad, ale… w oryginalnej, czyli słowackiej wersji. Związek wymaga jednak przetłumaczenia dokumentu przez biegłego sądowego, ale to nie powinno stanowić kłopotu dla działaczy z Nowego Targu. Gorsze jest to, iż do dzisiaj, do wieczora, do Związku nie wpłynęło pismo od Wojasa o zatwierdzenie zawodnika! A więc chcą go, czy nie? W takich okolicznościach sprawy potwierdzenia Kolusza do gry nie powinno być! Wydaje się to trochę dziwne działanie. Czasu pozostało bardzo mało, niespełna 24 godziny do rozpoczęcia pierwszej potyczki z Tychami. Czy WGiD na chybcika będzie za pięć dwunasta potwierdzał Kolusza? Wydaje się, że jest to mało prawdopodobny.

Jeśli jednak wpłynie pismo do PZHL o zatwierdzenie, to nie koniec sprawy. Dopiero wtedy biegli w prawie zajmą się analizą porozumienia o współpracy MMKS – Wojas, na mocy którego gracze tego pierwszego klubu występują w spółce. Spornym punktem jest wiek zawodnika. Otóż już w pierwszym punkcie porozumienia czytamy: „ MMKS przejmuje na siebie obowiązki wyszkolenia i przygotowania do uprawiania hokeja na poziomie profesjonalnym młodzieży do 23 lat”. Interpretacja tego przepisu jest różna. Wiceprezes SSA Wojas Podhale, Aleksander Bukański twierdzi, że w tym sporze oni mają rację, że Kolusz jest zawodnikiem MMKS, także po skończeniu 23 roku życia. – To dlaczego w porozumieniu jest 23 a nie np. 40 lat? – pytają prawnicy. Ten punkt będą właśnie analizowali w Związku. Kolusz zerwał kontrakt z HK Aquacity ŠKP Poprad 15 lutego 2009 roku, po ukończeniu już 24 lat.

Czy Wojas wygra wyścig z czasem i na paragrafy z prawnikami?

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama