28.06.2010 | Czytano: 2652

Tydzień z życia hokeistów – 1 dzień (+zdjeci

Działacze MMKS zgłosili zespół do baraży, ale wcale to nie oznacza, że w nim wystąpią. Cały czas twierdzą, że gra w PLH im się należy. Tymczasem hokeiści nie zważając na ruchy centrali swoim rytmem przygotowują się do nowego sezonu. Sportowe Podhale postanowiło towarzyszyć zawodnikom w przedostatnim tygodniu przygotowań.

Poniedziałek, godzina 8:55 – pojawiają się pierwsi zawodnicy. 20 minut później na boisku obok lodowiska rozpoczyna się rozgrzewka. Prowadzi ją trzykrotny olimpijczyk Gabriel Samolej. Rozgrzewka trwa 30 minut. Lekki truchcik, rozciąganie się... Jest także czas na docinki z weekendu. Gościnnie ćwiczy Martin Voznik. Koledzy z niego żartują, że dostał w Sosnowcu pierwszą i ostatnią wypłatę.

– Przynajmniej stać mnie było na porządną brykę, a tutaj jeździłem antykiem - jak zawsze żartobliwie odpowiadał Voznik. W ubiegłym tygodniu w „Cosmosie bis” Adama Bernata doszło do dwudniowego strajku. Powód? Oczywiście zaległości finansowe sięgające marca. Do chłopaków dołączył kolejny były gracz sosnowieckiego Zagłębia Tomasz Koszarek.

Po dwóch kwadransach Jacek Szopiński, szef trenerów, zarządził podział na dwie grupy. Pierwsza udała się na siłownię, duga ćwiczyła starty. – Są to starty w ciągłym biegu – wyjaśnia Jacek Szopiński. – Rozpoczynają się od 5 metrów, a potem kolejno biegnie się 15, 30, 50 i 100 metrów. Dziesięć takich serii na każdym dystansie.

Tą grupą zajął się Gabriel Samolej. – Jak robisz pan zdjęcie, to zmień mi twarz. Doklej głowę „Kazka” (Zapała – przyp, SL) – domagał się Voznik.

Przyglądał się zajęciom byłych kolegów z drużyny Krystian Dziubiński, który jest na urlopie. Hokeiści z Sanoka zakończyli okres przygotowawczy. Wracają do zajęć 19 lipca, już na lód.

Na siłowni zajęcia prowadził Jacek Szopiński. – Pracujemy nad siłą maksymalną. Jest dziewięć stacji, na każdej będzie maksimum sześć powtórzeń. Potem będą ćwiczenia na siłę dynamiczną z mniejszym obciążeniem. 15- 20 ruchów. Łącznie zawodnik przerzuci ca 2 tony żelastwa – zdradza Jacek Szopiński.

Z zawodników ciurkiem leje się pot. Co jakiś czas sięgają po butelkę wody. Najwięcej emocji wzbudzał test na wyciskanie sztangi leżąc. – Nie przeszedł drugiej fazy – ocenił wyciskanie Kacpra Bryniczki, Rafał Dutka. Chwilę później okazało się, że i on ma problemy z drugą fazą. Sztanga przechyliła się i dopiero z pomocą kolegów znalazła się na stojaku. – Za dużo stresu w ostatnich dniach – odparł „Dudes”. Nie ma się czemu dziwić, za pięć dni zmienia stan cywilny.

Bartek Gaj okazał się rekordzistą w wyciskaniu. Uporał się z ciężarem 125 kg. – Wyrwidąb z Podszkla – docinał mu Rafał Dutka. – Wyrobił się przy wyrębie lasu – dodawał. „Gaik” nie był mu dłużny. - Odezwał się cesarz Waksmundu.

Koszykówka i rozciąganie zakończyło trening. Była 12:30. Jeszcze kwadrans zajął im trener prelekcją.

Po południu kolejne 2,5 godziny wyciskania siódmych potów z zawodników. Duet SzopińskiSamolej nie ma dla nich litości. Rozpoczęli trening od 20- minutowego biegu ciągłego, a potem przeszli na płytę lodowiska. Trenerzy ustawili cztery stacje. Pierwsza - to bieg od słupka do słupka, w formie startowej. Druga – przeskok przez ławeczkę. Trzecia – przewrót w przód i tył. Czwarta – skiping z piłką 5 – kilogramową. – Są to ćwiczenia na wytrzymałość specjalną. Zawodnicy wykonują sześć zmian w ciągu 20 minut, nazwijmy to tercją, czyli 18 zmian w meczu. Każde ćwiczenie trwa 50 sekund – wyjaśnia popularny „Szopen”.

W innym miejscu z bramkarzami ćwiczył Gabriel Samolej. Podhale na obecną chwilę dysponuje dwoma golkiperami – Jarosławem Furcą i Sebastianem Mrugałą. Bartłomiej Niesłuchowski zaprzestał treningów, bo w sierpniu wyjeżdża do Kanady.

- Bramkarze wykonują ćwiczenia imitujące ruchy na lodzie – wyjawia Gabriel Samolej. – Pracujemy nad wytrzymałością, szybkością i gibkością. Pierwsze ćwiczenie polega na wykonywaniu ślizgów i półślizgów oraz padów. Z kolei żonglowanie piłeczkami wyrabia zręczność, spryt i koncentrację. Łapanie piłeczek odbitych od ściany wyrabia refleks, a ćwiczenie ze skakanką szybkość i koordynację.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama