19.05.2023 | Czytano: 1954

MŚ. „Katastrofa” – krzyczeli komentatorzy. Ekscytująca dogrywka

Dwa ciekawe spotkania rozegrano wieczorem na czempionacie globu. Walka toczyła się o ćwierćfinał i o utrzymanie. Szczególnie mecz z Rydze rozgrzał widownię.


 
Niemieccy hokeiści będą musieli obejść się bez pomocy bramkarza Philippa Grubauera. Jak poinformowała agencja DPA, kierownictwo niemieckiego związku potwierdziło w czwartek wieczorem, że numer jeden Seattle w NHL nie dołączy do kadry narodowej po odpadnięciu w drugiej rundzie Pucharu Stanleya. Podobnie jak w przypadku gwiazdorskiego napastnika Leona Draisaitla z Edmonton, którego ewentualny start w mistrzostwach przypadł na środę, a zdecydował „czynnik czasu”.  Żałują, bo drużyna skupiona wokół rozgrywającego Detroit, Moritza Seidera, weszła w turniej z trzema porażkami. Na starcie mundialu Niemcy przegrali ze Szwecją 0:1, potem ponownie z Finlandią 3:4 i ostatecznie z USA 2:3. W każdym z tych meczów podopieczni Harolda Kreisa próbowali grać bez bramkarza - bezskutecznie. Po serii trzech bardzo dobrych występów Niemcy w końcu odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo. Wczoraj wieczorem pokonali Duńczyków 6:4. Teraz hokeiści z Niemiec będą chcieli pokonać Austrię w derbach i zbliżyć się nieco do ćwierćfinału. Ich rywal po czterech meczach miał na koncie jeden punkt i też musi szukać punktów, by utrzymać się w Elicie.
 
W pierwszym akcie widzieliśmy trzy gole.  Niemcy, którzy na początku byli bardziej aktywni, objęli prowadzenie. Austriacy zapędzili się pod bramkę przeciwnika, stracili krążek i Strum w sytuacji sam na sam nie dał szans na skuteczną interwencję bramkarzowi. Siedem minut później udało się Austriakom wyrównać. Wolf trafił do bramki  między ręką a ciałem bramkarza. Jednak Niemcy odzyskali prowadzenie w 17. minucie. Dobrą akcję indywidualną zakończył Tuomie, który objechał biernego obrońcę i szczęśliwie wpakował krążek do siatki z bliskiej odległości.
 
W drugiej tercji Austriacy starali się ze wszystkich sił zmienić niekorzystny dla siebie rezultat. Nie potrafili jednak dobrych okazji zamienić na bramkę. Niemcy też mieli swoje sytuacje i jedną z nich wykorzystali. Stachowiak przy biernej postawie obrońców zrobił sobie skalom i z bliska ulokował krążek w bramce.
 
Trzecia tercja nie przyniosła wiele hokejowego piękna. Austriakom udało się zmniejszyć wynik w 54. minucie dzięki Haudumowi. 98 sekund przed austriacki golkiper zjechał do boksu. Jego kolega z obrony wywrócił się na niebieskiej tercji ataku, krążek przechwycił Sturm u strzałem do pustej bramki ustalił wynik spotkania.   
 
Austria – Niemcy  2:4 (1:2, 0:1, 1:1)
0:1 Sturm – Ehl – Niederberger (4:22)
1:1 Wolf – Schneider – Rossi (11:15)
1:2 Tuomie – Stachowiak – J. Muller (16:28)
1:3 Stachowiak – Schults – M. muller (33:32)
2:3 Haudum – Wukovits – M. Huber (53:25)
2:4 Sturm  (58:56 do pustej)
Austria: Kickert – Strong, Maier, Ganahl, Haudum, M. Huber – Heinrich, Zundel. Raffl, Nissner, Thaler – Wolf, Nickl, Zwerger, Rossi, Schneider – Wimmer, Brunner, P. Huber, Wukovits, Achermann. Trener Roger Bader.
Niemcy: Niederberger – Seider, M. Muller, Noebels, Kahun, Peterka – Wissmann, J. Muller, Ehl, Strum, Soramies – Gawanke, Szuber, Kasstner, Wiederer, Tiffels – Wagner, Varejka, Szutz, Stachowiak, Tuomie.  Trener Harold Kreis.
 
Doświadczony słowacki napastnik 32 – letni Tomas Tatar, podobnie jak Ondrej Palat, przeprosili reprezentację narodową Słowacji, że nie wzmocnią drużynę narodową po odpadnięciu ich zespołu New Jersey z Pucharu Stanleya. „Głównym powodem jest to, że kończy mi się kontrakt w New Jersey i nie wiem, jaka będzie moja przyszłość w tej chwili” – wyjaśnił Tatar w rozmowie z Novy Cas.  – Mam też sto spotkań w nogach, jestem naprawdę wyczerpany”.
 
Nasi południowi  sąsiedzi przystępowali do meczu mając na koncie cztery punkty po czterech rozegranych meczach i prawdopodobnie będą walczyć z Łotyszami o ostatnie miejsce zapewniające awans do ćwierćfinału. Kazachstan, który nieźle prezentuje się, powinien jednak być w zasięgu Słowaków.
 
Słowacja długo nie mogła znaleźć recepty na Kazachstan, który toczył wyrównany boj. Jednak na pierwszą przerwę to nasi południowi sąsiedzi schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Koch uderzył spod niebieskiej, a zasłonięty Szutow skapitulował.   
 
Drugą tercję Słowacy rozpoczęli od napory. Przez minutę nie wychodzili z tercji rywala, oddali cztery strzały, ale ten piąty został zblokowany i poszła kontra. Starczenko zakończył ją celnym strzałem. Chwile później Tomasi powędrował na ławkę kar. Kazachowie niepokoili defensywę przeciwnika, ale gola zdobyli wtedy, gdy wykluczony gracz opuszczał ławkę kar. To, że nie opłaca się faulować przekonali się nasi południowi sąsiedzi kilka chwil później.  Regenda  zaledwie 10 sekund odpoczywał na ławce kar. Rymariew wybawił go z „cierpień”. W końcówce tercji Słowacy dwukrotnie grali z przewagą, ale  ich napór jednak nie przyniósł nawet kontaktowej bramki. „Katastrofalna tercja w naszym wykonaniu” – krótko skomentowali odsłonę komentatorzy słowackiej telewizji.
 
W trzeciej tercji  atak non stop w wykonaniu Słowaków, ale długo nie potrafili pokonać Szutowa. Nawet z metra mając pustą bramkę (Okular). W końcu złamali opor Kazachów. Po bramce kontraktowej doszło do ciekawej sytuacji. Podczas wznowienia na środku Danijar zagrał ręką i odesłany został na ławkę kar. Determinacja naszych południowych sąsiadów przyniosło wyrównanie na 3 minuty przed końcem tercji.  Kazachowie opadli z sił. Nasi sąsiedzi cały czas dążyli do trzypunktowej wygranej, ale nie wykorzystali swoich szans w końcówce.
 
Ekscytująca dogrywka nie przyniosła gola, ale naprawdę było na co popatrzeć! Obserwowaliśmy wymianę ciosów. Oba zespoły miały po dwie stuprocentowe sytuacje, ale bramkarze stanęli na wysokości zadania. W karnych wygrali Kazachowie.  
 
Kazachstan – Słowacja 4:3 K (0:1, 3:0, 0:2; 0:0) karne 4:1
0:1 Koch – Hrivik (14:58)
1:1 Starczenko – Rymariew – Danijar (21:03)
2:1 Orechow – Michalijs – Starczenko (24:50)
3:1 Rymariew – Michaljis – Starczenko (25:22 w przewadze)
3:2 Panik – Hrivik – Koch (48:33)
3:3 Regenda – Hrivik – Ivan (56:58)
4:3 Michalijs (decydujący karny)
Kazachstan: Szutow – Beketajew, Danijar, Starczenko, Szestiakow, Rymariew – Orechow, Połochow, Michailjs, Grents, Sawicki – Dichanbek, Bucenko, Muratow, Muchametow, Omirbekow -   Gaitamirow, Koroliow, Kairżan, Magisbajew, Rachmanow. Trener Galym Mambetajew.
Słowacja: Hlavaj – Nemec, Koch, Panik, Hrivik, Hudacek – Ivan, Knazko, Keleman, Sukel, Kudrna – Janosik, Rosandic, Lantosi, Tamasi, Regenda – Gajdos, Chromiak, Okuliar, Cacho, Lunter. Trener Craig Ramsay.
 
Stefan Leśniowski

Komentarze









reklama