17.05.2023 | Czytano: 1539

MŚ. Mistrzowie w opałach

Obrońcy mistrzowskiego tytułu musieli się mocno napracować, by pokonać Francję. Z kolei Kanada nie pozostawiła złudzeń Kazachom.



Na początek jednak  najświeższe wieści z obozu zespołów, które spoglądały na rywalizację zza oceanem. Którzy zawodnicy z NHL zdecydowali się pomóc swojej drużynie narodowej?  Niemiecka gwiazda, Leon Draisaitl nie wzmocni niemieckiej drużyny. Kierownictwo związku próbowało ściągnąć  27-letniego zawodnika po tym, jak Edmonton wypadł z walki o Puchar Stanleya. Dziś rano Niemcy ogłosili jednak, że drugi najbardziej produktywny zawodnik sezonu zasadniczego NHL nie przyleci na mistrzostwa. „Jego udział w mistrzostwach świata w najbliższym czasie nie jest możliwy” – powiedział agencji SID dyrektor sportowy niemieckiego związku Christian Kunast. „Po 92 meczach NHL, w tym dwóch trudnych meczach z rzędu, potrzebuje czasu na odpoczynek” – dodał.
 
Szwecja będzie  jeszcze silniejsza! Po wyeliminowaniu Toronto w walce o Puchar Stanleya drużyna ze Skandynawii może liczyć na kolejne dwa wzmocnienia zza oceanu. Obrońca Timothy Liljegren i napastnik William Nylander (autor 44 bramek w regularnej części) dołączą do ekipy. Obaj mogą dołączyć do zespołu przed czwartkowym meczem z Węgrami. Szwedzka reprezentacja wysyła do domu Joela Perssona i Christiana Folina, aby zwolnić  ostatnie dwa miejsca dla zagranicznych graczy. Szwedzi będą mieli już zamknięty skład.
 
To działo się za kulisami, a na tafli w wieczornej serii grała Finlandia, która  słabo weszła w turniej. W meczu otwarcia gospodarze przegrali ze świetnie grającymi Amerykanami 1:4. Dzień później zmierzyła się z nieustępliwymi Niemcami. Ostatecznie ekipa trenera Jukki Jalonena Niemców 4:3, ale w kolejnej potyczce uległa Szwedom po karnych. Gospodarzom potrzebne są punkty i z Galicyjskim Kogutem nie mieli prawa dać plamy.  Tymczasem… W 64 sekundzie, po błędzie bramkarza, objęli prowadzenie. Gospodarze zdołali wyrównać, ale Francuzi sporo napsuli Finom krwi w pierwszych 20 minutach.

Bardzo ciekawa była druga tercja, w której zdecydowanie większą przewagę mieli gospodarze. Również zasłużenie objęli prowadzenie, ale Francja wyrównała po pierwszym strzale w drugiej tercji. Jednak Finlandia nie dała się zaskoczyć i dzięki Anttili znów objęła  prowadzenie. Gdy Hartikainen podwyższył na 4:2 wydawało się, że są na dobrej drodze, by spokojnie dowieść zwycięstwo do końcowej syreny. Tymczasem przeciwnik w 50 min. zdobył kontaktowego gola i ani myślał się poddawać. Z determinacją dążył do wyrównania. W końcówce wycofał bramkarza i obrońcy mistrzowskiego tytułu postawili kropkę nad „i” strzałem do pustej bramki.

Finlandia – Francja 5:3 (1:1, 2:1, 2:1)
0:1 Chakaichvili – T. Bozon – Texier (1:04)
1:1 Pesonen – Pokka – Lammikko (4:37)
2:1 Oksanen – Anttila – Friman (23:35)
2:2  Addamo – Gallet – Leclerc (28:31)
3:2 Anttila – Matinpalo (31:36)
4:2 Hartikainen – Manninen – Rantanen (45:22 w przewadze)
4:3 Bertrand – Chakaichvili – T. Bozon (49:08)
5:3 Manninen – Rantanen – Maatta  (58:58 do pustej)
Finlandia: Larmi – Ohtamma, Lehtonen, Rantanen, Manninen, Hartikainnen – Koivisto, Maatta, Kakko, Salinen, Armia – Pokka, Seppala, Kapanen, Lammikko, Pesonen – Matinpalo, Friman, Anttila, Bjorninen, Oksanen. Trener Jukka Jalonen.
Francja: Junca – Chakiachvili, Llorca,  T. Bozon, Boudon, Texier - Thiry, Gallet, Leclerc, Addamo, Rech -  Boscq, Guebry, Fabre, Claireaux, Bertrand – Cirnon, Onno, K. Bozon, Titz, Valier. Trener Philippe Bozon.
 
Kanada już w 19 sekundzie objęła prowadzenie, a po 8 minutach prowadziła 3:0. „Klonowe Liście” dominowali na tafli. 90% czasu grano w tercji Kazachów. Mimo to Azjaci zdobyli gola, z… pomocą bramkarza. Nic to strzał, ni podanie za bramki zaskoczyło Hofera. Kazachowie mieli jeszcze okazję na drugiego gola, ale nie zdołali umieścić krążka w bramce w sytuacji sam na sam. Za to Kanadyjczycy w końcówce dołożyli kolejne trafienie.
 
Druga tercja nie przyniosła zmiany wyniku.  Kanady kręciła kręciołki w tercji przeciwnika, ale dobrze między słupkami spisywał się  Bojarkin.  Przewaga Kanady była w trzeciej tercji, zdobyła tylko gola, bo chciała wjechać z krążkiem do bramki.
 
 Kanada – Kazachstan 5:1  (4:1, 0:0, 1:0)
1:0 Weeger – Blais – Veleno (0:19)
2:0 Crouse – Weeger – Quinn (5:05)
3:0 Croiuse – Laughton (7:50)
3:1 Beketajew – Danijar – Rymariew (9:55)
4:1 Veleno – Blais (19:22)
5:1 Blais – Veleno – Lucic (41:55)
Kanada: Hofer – Middleton, Weegar, Lucic, Veleno, Blais – Hunt, Bear, Crouse, Laughton, Quinn – Joseph, Myers, Neighbours, McBain, Carcone – Barron, Fantilli, Krebs, Glass, Toffoli. Trener Andre Tourigny.
Kazachstan: Bojarkin – Beketajew, Danijar, Starczenko, Szestiakow, Rymariew – Orechow, Połochow, Muratow, Muchametow, Michalijs – Gaitamirow, Koroliow, Sawicki, Omirbekow, Rachmanow – Dichenbek, Butenko, Musarow, Magisbajew, Kairżan. Trener Galym Mambetajew.
 
Stefan Leśniowski
 
 
 
 

Komentarze







reklama