17.05.2023 | Czytano: 1363

MŚ. Stuprocentowi Amerykanie. 39 sekund Łotyszy i są w raju

Łotysze zachowali szanse na ćwierćfinał. W 39 sekund dwa razy trafili Norwegów, którzy – mimo usilnych starań – nie zdołali dopaść gospodarzy turnieju.


 Hokeiści ze Stanów Zjednoczonych po czterech  pojedynkach są bez utraty punktu. W meczu otwarcia zaskoczyli faworyzowanych Finów wygraną 4:1, a w drugim podopieczni Davida Quinna pokonali Węgry 7:1. Między słupkami Casey DeSmith i Cal Petersen podzielili występami. Bramkarz Pittsburgha odniósł zwycięstwo nad gospodarzami i znacząco wsparł swoją drużynę w meczu z bardzo klasowymi Niemcami. W ofensywie zobaczyć można chyba największą gwiazdę USA na mundialu, czyli Alexa Tucha. Napastnik Buffalo grał ze swoim młodszym bratem, Lukiem.
 
Austria w czterech meczach  zdobyła tylko punkt, kiedy Thomas Raffl doprowadził mecz z Francją do dogrywki na trzynaście minut przed końcem. Austria przegrała ze  Szwecją 0:5, wczoraj nie sprostała Danii 2:6, a dzisiaj Amerykanom.
 
Po pierwszej bezbramkowej tercji w drugiej dopiero zaczęły wpadać krążki do bramki. Amerykanie byli bardziej aktywni w pierwszych 20 minutach, dzięki dwóm przewagom, ale nie byli w stanie pokonać bramkarza Starkbauma, który ma trzydzieści siedem lat i jest najstarszym zawodnikiem w kadrze Austrii.  Wynik otworzył mierzący zaledwie 168 cm, najmniejszy zawodnik turnieju, Grimaldi wykorzystując dobre zagranie swojego kapitana Bonina.  Austriacy wyrównali piękną kombinacją w przewadze. Jednak 62 sekundy później Mazur przywrócił prowadzenie Amerykanom, którzy na początku trzeciej części  podwyższyli prowadzenie po indywidualnej akcji Hutsona. Ośmieszył obrońcę i między nogami klęczącego golkipera skierował krążek do bramki.  W 52 min. Zwerger nie wykorzystał karnego. W 57 min. i 15 sekundzie Austriacy wycofali bramkarza, a Perbix 12 sekund później trafił do pustej bramki.
 
USA – Austria 4:1  (0:0, 2:1, 2:0)
1:0 Grimaldi – Bonino – Mackey (27:16)
1:1 Raffl – Schneider – Rossi (37:23 w przewadze)
2:1 Mazur – Tynan – Huston (38:20)
3:1  Hutson – Perbix – Coronato (43:24)
4:1 Perbix – Brown – Farrell (57:27 do pustej)
USA: Petersen – Samberg, Perbix, Grimaldi, Bonino, A. Tuch – Kleven, Perunovich, Eyssimont,  O’Connor, Garland – Thurn, Mackey, Gauthier, Tynan, Mazur – Hutson, Bjork, Farrell, Brown, Coronado. Trener David Quinn.
Austria: Starkbaum – Strong, Maier, Ganahl, Haudum, Neubauer – Heinrich, Zundel. Raffl, Nissner, Thaler – Wolf, Nickl, Zwerger, Rossi, Schneider – Wimmer, Brunner, P. Huber, Wukovits, M. Huber. Trener Roger Bader. 
 
Norwegowie przystąpili do dzisiejszego pojedynku  Łotyszami wzmocnieni trzypunktowym zwycięstwem nad Słowenią. Dzięki temu ważnemu zwycięstwu Norwegowie znaleźli się w bardziej komfortowej sytuacji, gdzie niemal na pewno utrzymają się w elitarnej grupie i mogą jeszcze walczyć o miejsce w ćwierćfinale, ale warunek był jeden – pokonanie gospodarzy turnieju.
 
Gospodarze turnieju  sprawili chyba największą sensację tegorocznych mistrzostw kosztem Czechów. Łotewscy hokeiści  po raz pierwszy w historii zdołali pokonać  Czechów w wielkim turnieju.  Łotysze mieli więc dwa punkty i wciąż żyli z szansą na awans do ćwierćfinału. W tym celu musieli zwyciężyć  Norwegów.
 
W pierwszej tercji oglądaliśmy wyrównany mecz. Szanse były nieliczne, obie drużyny starały się skupić głównie na obronie. Faworyzowani Łotysze mieli lekką przewagę, ale nie można powiedzieć, że była to dominacja. Kibiców rozgrzała  bójka, w której wzięli udział wszyscy zawodnicy na tafli oprócz bramkarzy. Nie hokejowa akcja rozegrała się pod łotewską bramką.  
 
Łotysze po przerwie  wypracowali dwubramkową przewagę w 39 sekund i nie potrafili ją potem kilkukrotnie powiększyć. Nawet grając  ponad minutę z przewagą dwóch graczy. To się na nich zemściło i Norwegia złapała kontakt.   Oglądamy bardzo dobre widowisko, w którym akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Pod bramkami sporo się działo. Norwegowie 117 sekund przed końcem wycofali bramkarza, ale wynik już nie uległ zmianie.  
 
Łotwa – Norwegia 2:1 (0:0, 2:1, 0:0)
1:0 Abols – Balcers – Daugavnis (23:14 w przewadze)
2:0 Andersons – Kenins (23:53)
2:1 Hoff – H. Salsten (34:20)
Łotwa: Silovs – Zile, Balinskis, Balcers, Abols, Daugavnis – Jaks, Mamcis, Ro. Burkarts, Batna, Dzierkals – Freibergs, Cukste, Andersons, Smirnovs, Kennis – Cibulskis, Krastenbergs, Ri. Burkarts, Dzernis, Indrasis. Trener Harijs Vitolins.
Norwegia: Haukeland – Lilleberg, Norstebo, Berg Paulsen, Vikingstad, Olsen – Johannesen, Engeland Andersen, Olden, Trettenes, Martinsen – Krogdahl, Kaasastul, Haga, Olimb, E. Salsten – Hansen, Steen, Vesterheim, H. Salsten, Hoff. Trener Tobias Johansson.
 
Stefan Leśniowski
Foto eishockey.at
 

Komentarze







reklama