Smaczku tej sytuacji dodaje fakt, że sekretarzem zawodów jest Robert Kaczanowski, związany ze Śląskim Związkiem Hokeja na Lodzie, a co za tym idzie z tyskim zespołem, z którym przyszło się zmierzyć góralom w walce o finał. Podhale złożyło protest od decyzji sędziów prowadzących spotkanie (Eryk Sztwiertnia, a na liniach Mateusz Dworaźny i Michał Proczek), ale wyżej wspominany sekretarz go odrzucił. Do sytuacji doszło w 18 minucie meczu. Kopytko zdaniem arbitrów zaatakował kolanem rywala, za co został odesłany do szatni (5+20 min). Zdaniem nowotarżan sytuacja została błędnie zinterpretowana. I tak było, jeśli oglądnie się wideo. Nie było żadnego ataku kolanem! Protest górali podpisał również trener torunian Wojciech Milan. Niesmak pozostał. Ponieważ to była jego druga taka kara w sezonie Kopytko, został odsunięty od dwóch spotkań. Marek Ziętara stracił drugiego środkowego, ponieważ przed turniejem finałowym w Jastrzębiu sfaulowany został brutalnie Maksymilian Zaręba (5 marca). Winowajca nie został ukarany, a zawodnik Podhala wylądował w szpitalu, gdzie diagnoza nie była dla niego dobra, uszkodzone dwa kręgi. Oj, ci sędziowie.
Tyszanie byli faworytem potyczki. Mają szeroki skład (cztery kompletne piątki), z posiłkami z innych części kraju i nie tylko. Podhale (zagrało na trzy formacje) w tym sezonie z nimi nie wygrało. Tyszanie od początku narzucili swoje warunki gry. Atakowali, przez większą cześć meczu gra toczyła się w tercji górali. Najbardziej zapracowany był bramkarz Jagor Bugajow (Białorusin), zwijał się jak w ukropie, by likwidować groźne akcje i strzały rywala. Niestety obrońcy mu nie pomagali, często dwóch przeciwników pozostawiali samotnie pod jego bramką. Nowotarżanie tracili też krążek przy wyprowadzaniu go z własnej tercji. Dawali się objeżdżać napastnikom rywala. Podhalanie sporadycznie kontratakowali, a najlepszą sytuację mieli w drugiej tercji podczas gry w osłabieniu. Sroka nie wykorzystał sytuacji sam na sam. On zdobył honorowego gola 37 sekund przed zakończeniem meczu w przewadze, strzałem spod niebieskiej linii. Podobać mógł się waleczny „kieszonkowiec” Gabriel Wsół - mały wzrostem, ale z ogromnym sercem do walki, a do tego urodzony w 2011 roku! Przypomnijmy, iż był to turniej dla zawodników 16-letnich.
Okrasą spotkania była akcja z 22 minuty. Tyszanie wymienili trzy podania z pierwszego na dużej szybkości, a na końcu Skrzypski ulokował krążek w okienko. Jutro „Szarotki” powalczą o brązowy medal. Kto będzie ich rywalem dowiemy się wieczorem po meczu Jastrzębia z Oświęcimiem.
MMKS Podhale Nowy Targ – MOSM Tychy 1:6 (0:2, 0:3, 1:1)
0:1 Rusowicz – Babenko – Bagienko (3:37)
0:2 Majkowski – Wilczok (11:18)
0:3 Skrzypski – Rusowicz – Janik (21:40)
0:4 Wilczok – Kaszalewicz (23:43)
0:5 Janik – Skrzypski (24:24)
0:6 Janik – Zimny (57:22 w osłabieniu)
1:6 Sroka – Kowalenko – Rusnak (59:23 w przewadze)
MMKS Podhale: Bugajow – Węglarczyk, Gercyk, Rusnak, Błach, Sroka – Kowalenko, Budzyk, Gudych, Czyrkin, Wsół – Stanek, Gach, Kolendowicz, Michalski, Nikoliszyn. Trener Marek Ziętara.
Tychy: Chabior – D. Pereczniew, Majkowski, Zimny, Polnar, Janik – Makuch, Matera, Marczak, Bagienko, Ptaszek – Borowski, Kaszalewicz, M. Pereczniew, Sroczyński, Babenko – Wilczok, Słomian, Rusowicz, Skrzypski, Myszka. Trener Krzysztof Majkowski.
Stefan Leśniowski