29.03.2023 | Czytano: 1589

PHL. GiekSa krok od mistrzostwa. Gol Dziubińskiego na „brąz”

Czy już w czwartek poznamy mistrza kraju? Katowiczanie dwoma wygranymi w Tychach mieli szeroką autostradę do obrony mistrzowskiego tytułu. Tym bardziej, grali przed własną publicznością.



 
Jednak jedni i drudzy przed pierwszym gwizdkiem twierdzili, że to nie koniec rywalizacji. Tyszanie  przypominali, iż z Unią również przegrywali 0:2 w meczach i potrafili serię przeciągnąć na swoją stronę.  Tym bardziej, iż w tegorocznych play -offach  własne lodowisko nie było atutem. Tym razem ten scenariusz nie wypalił.
 
Po bezbramkowej i bezbarwnej pierwszej tercji, w  66 sekundzie po przerwie tyszanie otworzyli wynik spotkania. Boivin oszukał obrońcę i strzałem na dalszy słupek pokonał Murraya. Cztery minuty później katowiczanie wyrównali. Lehtonen zerwał pajęczynę z bramki strzeżonej przez Fuczika. A w 30 minucie gospodarze już prowadzili, wykorzystując grę w przewadze. Olsson dostał krążek jak na patelni od Szimka i posłał go do pustej bramki. Katowiczanie, którzy stwarzali sobie więcej sytuacji, lepiej prezentowali się od tyszan, jeszcze raz umieścili krążek w bramce Fuczika. Była próba zaskoczenia go z zakrystii, ale krążek trafił do Pulkkinena i ten ulokował go w bramce.
 
Emocje podkręcił na początku trzeciej odsłony Komorski, który zdobył kontaktowe trafienie. W 50 minucie zaogniła się sytuacja. Fuczik rzucił kijem  i został ukarany. Nie mógł pogodzić się z tym, przejechał, puściły mu nerwy, opuścić własną tercję i musiał opuścić posterunek. Między słupki wszedł Lewartowski i już pierwsza jego interwencja polegała na wyjęciu krążka z siatki. Pasiut trafił w okienko, a do bramki powrócił Fuczik. Za moment Kolusz uderzył spod niebieskiej, lot krążka zmienił Lehtonen i zatrzepotał w siatce. W 56 min. i 29 sekundzie Andriej Sidorenko zagrał va banque, wycofując bramkarza.
 
GKS Katowice - GKS Tychy 5:2 (0:0, 3:1, 2:1)
0:1 Boivin – Mroczkowski – Younan (21:06)
1:1 Lehtonen – Monto – Szimek (24:37)
2:1 Olsson – Szimek – Varttinen (29:58 w przewadze)
3:1 Pulkkinen – Olsson (36:33)
3:2 Komorski – Dupuy – Pociecha (41:30)
4:2 Pasiut – Kolusz – Fraszko  (50:19 w przewadze)
5:2 Lehtonen – Kolusz – Szimek  (54:19)
Stan rywalizacja do czterech wygranych 3:0
Katowice: Murray – Rompkowski, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko – Kolusz, Wajda, Szimek, Monto, Magee – Varttinen, Wanacki, Lehtonen, Pulkkinen, Olsson – Mrugała, Musioł, Hitosato, Smal, Krężołek. Trener Jacek Płachta.
Tychy: Fuczik (49:33 – 50:19  Lewartowski)  – Pociecha, Kaskinen, Szedivy, Komorski, Szturc - Ciura, Bizacki, Juhola, Galant, Jeziorski -  Younan, Nilsson, Mroczkowski, Boivin, Dupuy –Jaśkiewicz, Gościński, Starzyński, Marzec. Trener Andriej Sidorenko.
 
Unia z brązowym medalem
 
Walka o brązowy medal, rozstrzygnęła się w dwóch potyczkach. Unia Oświęcim, po wygraniu w Krakowie, we własnej hali postawiła pieczęć na sukcesie, pokonując Comarch Cracovię.
 
Początek  spotkania dla gospodarzy, którzy mieli kilka okazji do zdobycia goli, najlepsze miał Cichy i Krzemień.  Po drugiej stronie Rac przegrał pojedynek z Lindskougiem. Druga odsłona zaczęła się od przegranego pojedynku sam na sam Cichego z Zabolotnym. Potem jednak groźniejsze były ataki krakowian. Po jednym z kontrataków Kasperlik otworzył wynik spotkania.
Miejscowi wyrównali na początku trzeciej odsłony,  po strzale spod niebieskiej Dziubiński zmienił lot krążka. 30 sekund później krakowianie odzyskali prowadzenie. Oświęcimianie wyrównali podczas gry w przewadze. Pod koniec meczu wyszli na prowadzenie, bo Dziubiński zmienił lot krążka.  Podobnie jak w Krakowie oświęcimianie w  trzeciej tercji odwrócili losy spotkania. To tylko potwierdziło, iż fizycznie mistrz sezonu zasadniczego nie był przygotowany. No i Cracovia została z pustymi rękami.
 
Tauron Re-Plast Unia Oświęcim – Comarch Cracovia 3:2 (0:0, 0:1, 3:1)
0:1 Kasperlik – Gula – Husak (32:42)
1:1 Dziubiński – Jerofejevs  (40:47)
1:2 Luoto – Rac – Kasperlik (451:17)
2:2 Da Costa – Pangiełow Judłaszew - Cichy (50:43 w przewadze)
3:2 Dziubiński – Jerofeev (53:26)
Stan rywalizacji do dwóch wygranaych: 2:0
Unia: Lindskoug – Djukow, Jerofejevs, Ahopelto, Dziubiński, Padakin - Pangiełow Judłaszew, Jakobsons, Laakso, Cichy, Szczechura – Bezuszka, P. Noworyta, Da Costa, Krzemień, S. Kowalówkas – M. Noworyta, Paszek, Sołtys, Wanat, Prusak. Trener Nik Zupancic.
Cracovia: Zabolotny – Szaur, Gula, Sawicki, Wronka, Łyszczarczyk – Husak, Bdżoch, Kasperlik, Rac, Michalski – Krejczi, Nemec, Brynkus, Raczuk, Jeżek – Luoto, Graboroenko, F. Kapica, Arrak, Bezwiński. Trener Rudolf Rohaczek.
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama