22.03.2023 | Czytano: 2126

MPJ. Nokaut w ostatnich dwóch minutach

W drugim dniu mistrzostw Polski juniorów, w grupie, spotkały się zespoły, które dzień wcześniej ograły swoich rywali.


 
„Szarotki” pokonały Naprzód Janów 4:1, a Cracovia uporała się z Unia (4:2). Tak więc dla obu zespołów była to kluczowa potyczka o wyjście z grupy. Górale mieli wszystko pod kontrolą, zwycięstwo mieli na wyciągnięcie ręki, ale w końcowych minutach zabrakło odpowiedzialności i musieli zjechać z lodu pokonani.
 
 Nie zaczęła się dobrze dla górali, którzy w 8 minucie stracili gola. W pierwszej odsłonie krakowianie posiadali sporą przewagę. O niej może świadczyć fakt, iż Zając musiał 16 razy interweniować, podczas gdy jego vis a vis tylko sześć razy.  Podhalanie chcieli indywidualnymi akcjami rozmontować Cracovię, a to było woda na jej młyn, bo miała ułatwione zadanie w rozbijaniu ataków.
 
W drugiej tercji podopieczni Jacka Szopińskiego odwrócili losy potyczki. Najpierw K. Malasiński pokonał bramkarza rywali, a w końcówce tercji górale wykorzystali grę o jednego zawodnika więcej. To była ładna akcja. Jarczyk zza bramki dograł do Długopolskiego, a ten bez zastanowienia huknął i krążek wylądował pod poprzeczką.  
 
W pierwszych minutach trzeciej odsłony „Szarotki” kolejny raz grały w przewadze, ale tym razem za bardzo chciały indywidualnymi akcjami rozmontować defensywę „Pasy” i zdołały oddać tylko dwa strzały. W 53 min. krakowianie wyrównali. Bury  tak niefortunnie podawał do kolegi, że ten odbił się od łyżwy i Gumiński skorzystał z prezentu. Tak kończą się zabawy w okolicach własnej bramki.   Po raz drugi na prowadzenie wyprowadził nowotarżan Soroka, po indywidualnej akcji. Uderzył pod z ostrego kąta pod poprzeczkę. Było tak blisko, ale K. Malasiński się „zagotował” powędrował na ławkę kar i Cracovia doprowadziła do wyrównania na minutę i 52 sekundy przed syreną kończącą trzecią tercję. 10 sekund przed końcem meczu Mentel zdobył zwycięskiego gola. Nie popisał się Zając, który nie złapał krążka. Dwie sekundy przed końcem golkiper zjechał do boksu, ale to było mało czasu, by doprowadzić do wyrównania.  Odpowiedzialności i jeszcze raz odpowiedzialności zabrakło. Mając wszystko w swoich rękach oddali zwycięstwo rywalowi.
 
 MKS Cracovia - MMKS Podhale Nowy Targ 4:3 (1:0, 0:2, 3:1)
1:0 Isczenko (7:42)
1:1 K. Malasiński (30:27)
1:2 Długopolski – Jarczyk (38:13 w przewadze)
2:2 Gumiński (52:02)
2:3 Soroka – Jarczyk (55:52)
3:3 Bryzgałow – Sapegin – Szatiłow (58:08 w przewadze)
4:3 Mentel – Bryzgałow (59:50)
Cracovia: Chyrsa – Kokoszewski, Kapa, Sapegin, Szatiłow, Bryzgałow – Tynka, Mentel, Kuzak, Malinowski, Lebiediew – Isczenko, Ślusarek, Adamczyk, Gumiński, Janeczek – Najder, Gorczyca, Zygmunt. Trener Dominik Salamon.
MMKS Podhale: Zając – Sarniak, Szlembarski, Długopolski, K. Malasiński, Jarczyk – Pudzisz, Nykaza, Grebeniuk, Sergiienko, Soroka – Bury, Bryniarski, Luberda, Żółtek, Worwa – Rączka, Łojas. Trener Jacek Szopiński.
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze









reklama