04.12.2022 | Czytano: 3889

PHL. Lider nie taki straszny (+zdjęcia i tabela)

Rozpoczęła się czwarta runda. Polscy piłkarze na mundialu „zwycięską porażką” pokrzyżowali plany działaczy hokejowych klubów.


 
By nie kolidowały z potyczką biało –czerwonych z Francją (1:3; honorowy gol Lewandowskiego w 90+9 z karnego), zmuszeni byli przesunąć godziny   rozpoczęcia meczów dzisiejszej kolejki na 19. Więcej, sosnowiczanie, którzy mieli grać o 17 z JKH, zabiegali o przeniesienie konfrontacji na 11 grudnia i ich przeciwnik na to przystał.
 
Do stolicy Podhala zjechał lider, zespół z Oświęcimia. W trzech wcześniejszych potyczkach górą byli unici ( 1:5, 3:8 i 4:5 D), pora, by „Szarotki” powalczyły o jakże potrzebne im punkty. Ostatnie mecze Podhala mogły napawać optymizmem i można było liczyć na miłą niespodziankę. Górale postawili się liderowi i okazało się, że diabeł nie taki straszny jak go malują (czytaj: jak pokazuje tabela). Po raz drugie w tym sezonie  między tymi zespołami była dogrywka, ale po raz pierwszy karne wyłoniły triumfatora.
 
Miejscowi podjęli walkę od pierwszego rzuconego przez sędziego krążka. To oni w pierwszych dwóch minutach mieli dwie świetne okazje (Wielkiewicz, Maunula). Chwilę później dwójkowa akcja Frica ze Słowakiewiczem mogła przynieść gospodarzom zdobycz bramkową. Jednak najlepszą okazję w  19 minucie miał Neupauer. Stanął oko w oko z golkiperem i nie zdołał go pokonać. Wcześniej Przygodzki sprawdził dyspozycję byłego kolegi z drużyny w oświęcimskiej bramce.  Tomasik też miał wyborną okazję, lecz trafił w kask Lindskoug. Unici częściej przebywali w tercji nowotarżan, mieli swoje sytuacje, ale Bizub był dla nich zaporą nie do przebicia. Jego parady były nie  tylko skuteczne, ale bardzo efektowne. Nic więc dziwnego, że zbierał zasłużone brawa od widzów.    Kogo zatrzymał? Lista zawodników drużyny przyjezdnej jest zbyt długa, by bawić się w wyliczanki. Raz w sukurs przyszedł mu słupek (Padakin). Gra obronna  Podhala też zasługiwała na ciepłe słowa.  Goście nie wykorzystali też jedynej w tej odsłonie liczebnej przewagi. Dwunasta  minuta okazała się pechowa dla P. Wsóła. Po starciu przy bandzie z DaCostą musiał opuścić lodowisko z pomocą kolegów.


 
Po tak rozegranej pierwszej odsłonie czekaliśmy na  powtórkę i  fajerwerki w drugiej części meczu. No i nie zawiedliśmy  się. Oświęcimianie co prawda atakowali, stwarzali sobie sytuacje podbramkowe, ale Bizub  był jak skała. Nie wykorzystali też kolejnej przewagi. W sporcie niewykorzystane sytuacje lubią się zemścić. No i się zemściły.  Nie okazje się liczą, ale to co wpadnie do siatki. Tymczasem Vorlab wystrzelił petardę. Uderzył  spod niebieskiej i Lindskoug musiał wyjąć krążek z siatki.  Przyjezdni byli w szoku, zaczęli się gubić we własnej tercji, a „Szarotki” naciskały i miały okazje, by podwyższyć prowadzenie (Wielkiewicz, Tomasik, Svitana).   Wielkie brawa pożegnały górali schodzących do szatni na przerwę. Były zasłużone, bo rozegrali tę partię po mistrzowsku.  


 
Przyjezdni od początku trzeciej tercji rzucili się do ataku. To była pogoń za uciekającymi punktami.  No i szybko doprowadzili do wyrównania. Krzemień zaskoczył Bizuba. W 45 minucie  ten sam zawodnik trafił pod poprzeczkę nowotarskiej bramki i Unia objęła prowadzenie. Nie długo nim się cieszyła. W przewadze Wielkiewicz huknął z wysokości kola bulikowego i Lindskoug skapitulował.  W końcówce tercji Podhale dwukrotnie grało w przewadze, ale nie potrafiło tego wykorzystać. Starania zespołów nie przyniosły już zmiany rezultatu i czekała nas dogrywka. W niej, w 62 min.,  sędziowie po dobitce DaCosty po strzale Bezuszki analizowali sytuację na wideo. Gola nie było. Oświęcimianie przeważali, ale skuteczność ich zawodziła. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były karne. Lepiej wykonywali je goście.
 
Tauron Podhale Nowy Targ – Re- Plast Unia Oświęcim 2:3 K (0:0, 1:0, 1:2; 0:0) karne 0:2
1:0 Vorlab – Neupauer – Kamiński (27:56)
1:1 Krzemień – P. Noworyta (41:37)
1:2 Krzemień – Bezuszka – Sołtys (44:38)
2:2 Wielkiewicz – Tomasik – Soroka (47:10 w przewadze)
2:3 DaCosta (decydujący karny)
Podhale: Bizub –  P. Wsół, Volrab, Kamiński, Neupeuer, Wielkiewicz – Moksunen, Zorko, Fric,  Worona, Słowakiewicz  – Tomasik,  Aleksandrow, Przygodzki, Svitana, Maunula – Woronin, Szlembarski, Soroka.  Trener Aleksandr Belavskis.
Unia: Lindskoug – Pangełow Jułdaszew, Jakobsons, Denyskin, Cichy, DaCosta – Diukow, Jerofejevs, Padakin, Dziubiński, Ahopelto – Bezuszka, P. Noworyta, Sołtys, Krzemień, S. Kowalówka – M. Noworyta, Laakso, Wanat, Prusak. Trener Nik Zupancic.
 
W pozostałych meczach:  Sanok – Tychy 3:2, Cracovia – Toruń 7:0.
 
1 Re-Plast Unia  Oświęcim 25 58 106-54 17 3 4 1
2 GKS  Katowice (m, sp) 24 52 76-49 17 0 6 1
3 Comarch Cracovia (p) 25 52 93-60 14 4 5 2
4 GKS Tychy 25 47 70-50 12 5 7 1
5 JKH GKS Jastrzębie 24 41 65-54 11 1 8 3
6 Marma Ciarko STS Sanok 25 32 58-72 8 3 12 2
7 Zagłębie Sosnowiec 24 22 44-76 6 1 14 2
8 KH Energa Toruń 24 16 62-107 4 1 16 2
9 Tauron Podhale Nowy Targ 24 10 44-102 2 0 18 4
 
Po nazwie drużyny: rozegrane mecze; zdobyte punkty; stosunek bramek; zwycięstwa za trzy punkty; zwycięstwa za dwa punkty po dogrywce lub karnych; porażki; porażki po dogrywce lub karnych premiowane punktem.
 
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Maciej Gębacz
 

Komentarze







reklama