01.10.2022 | Czytano: 2098

MHL. Dobre i złe momenty (+zdjęcia)

Po raz pierwszy w tym sezonie podopieczni Jacka Szopińskiego przedstawili się swojej publiczności.



 
Rozpoczęli dobrze, bo po składnej akcji w 14 minucie objęli prowadzenie. Nie cieszyli się nim długo i po 20 minutach oba zespoły zeszły do szatni przy remisie. Przy czym więcej pracy miał Klimowski w bramce. Nowotarżanie golkipera gości zatrudnili dwa razy mniej niż rywal Klimowskiego.  Zaraz na początku drugiej odsłony przejezdni wyszli na prowadzenie. Po raz drugi skarcił górali Louis Miccoli, hokeista urodzony  w Niemczech w Chemnitz.  W połowie meczu za sprawą K. Malasińskiego gospodarze wyrównali, a 9 sekund przed końcem tercji Soroka dał prowadzenie „Szarotkom”.
 
Byliśmy ciekawi jak goście zareagują na stratę gola „do szatni”.  Nie za dobrze, bo rozpoczęli od ostrej gry, którą musiał utemperować arbiter. Odesłał dwóch sanoczan na ławkę kar i wykorzystali to rywale, którzy odskoczyli od rywala na dwa trafienia. Gola zdobył Szlembarski.  Końcówka była nerwowa, bo goście 61 sekund przed końcem trzeciej tercji zdobyli kontaktowego gola. Na więcej jednak nie pozwolili podopieczni Jacka Szopińskiego.


 
- Opornie nam szło, ale liczy się końcowy rezultat, a ten jest dla nas pozytywny – musi trener Podhala, Jacek Szopiński. – Na pewno nie był to wybitny mecz w naszym wykonaniu, ale też nie najgorszy. Mieliśmy dobre momenty, ale też popełnialiśmy błędy we własnej strefie. Mieliśmy krążek na kiju  i nie potrafiliśmy  wyprowadzić ataku, a nawet wybić go ze swojej tercji, by było bezpieczniej.   No i te głupie kary.  Wtedy podawaliśmy rywalowi rękę. Tak jak w końcówce meczu, gdy w przewadze zdobyli kontaktowego gola. Po wycofaniu bramkarza 2 sekundy przed końcem oddali strzał. W pierwszej tercji  bardzo dobrze zaczęliśmy, ale potem pozwoliliśmy gościom dojść do głosu. Dobrze w tym okresie bronił Klimowski. Od drugiej tercji  przejęliśmy inicjatywę, stworzyliśmy więcej sytuacji podbramkowych. Goście kontrowali i  zagrażali nam grając w przewadze. Dobrze spisywał się Polak między słupkami.


 
MMKS Podhale Nowy Targ – Niedźwiadki Sanok 4:3  (1:1, 2:1, 1:1)
1:0 Soroka  - F. Kapica – T. Kapica (13:02)
1:1 Miccoli – Ginda – Wróbel (17:46)
1:2 Miccoli – Gnida – Starościak (23:40)
2:2 K. Malasiński – Bochank (31:41)
3:2 Soroka – Bochnak (39:51)
4:2 Szlembarski – K. Malasiński (43:40 w podwójnej przewadze)
4:3 vGnida – Sienkiewicz – Miccoli (58:59 w przewadze)
MMKS Podhale: Klimowski (31:41 Polak) – Nykaza, T. Kapica, Bochnak, F. Kapica, Soroka – Szlembarski, Bury, Jarczyk, K. Malasiński, J. Malasiński – Sulka, Pudzisz, Valtonen, Długopolski, Stanek – Siergiienko, Luberda, Ratuszniak.  Trener Jacek Szopiński.
Niedźwiadki: Wiszyński (37:27 Żrebiec)   – Rocki, Niemczyk, Radwański, Mazur, Worwa – Wróbel, Starościak, Buirczyk, Dulęba, Stabryła – Koczera, Puszkowski, Miccoli, Ginda, Sienkiewicz – Klimczak. Trener Krzysztof Ząbkiewicz.
 
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian
 

Komentarze









reklama