10.09.2021 | Czytano: 5047

PHL. Dzielnie walczyli, lecz cwaniactwo wzięło górę (+zdjęcia)

Hokeiści PHL wystartowali. „Szarotki” na „dzień dobry” zmierzyły się z GKS Katowice, zespołem z ogromnymi aspiracjami.

W tym celu dokonano olbrzymich roszad. Do sukcesu ma zespół poprowadzić Jacek Płachta, który po czterech latach wraca na „stare śmieci”. Sprowadzono reprezentacyjnego golkipera, który nie tak dawno zatrzymał Białoruś – Johna Murraya. Pod skrzydła Jacka Płachty ponownie trafił Patryk Wronka. To wtedy, gdy był selekcjonerem popularny „Goldi”  miał najlepszy okres. W ostatniej chwili katowiczanie dokonali transferu szwedzkiego napastnika Antona Erikssona. A to podobno nie ostatnie słowo na transferowym rynku.
 
„Szarotki” nie stać było na taki luksus. Długo walczyły o licencję. Z młodzieżą do potentatów ligi się nie zaliczają, ale wierzymy, że potrafią zaleźć za skórę możnym PHL. Sparingi napawały optymizmem, ale trener Andriej Gusow studzi nastroje. Twierdzi, że sparingi to nie ligowe wyzwania, to całkiem inna bajka. Za cel stawia zespołowi awans do play off.  Dzisiaj jego drużyna przeszła pierwszy bojowy test w… okrojonym składzie. Zabrakło młodych graczy – Klimowskiego i T. Kapicy. Ich agencja menadżerska nie dogadała się z  klubowymi działaczami. W przypadku J. Michalskiego problem był z kartą transferową z IIHF i dopiero sprawa została załatwiona kwadrans przed rozpoczęciem meczu. Za późno, by mógł zagrać przeciwko bratu.

Dyrektor sportowy Jarosław  Różański przyznał, że późno zabrali się za załatwianie i biorą to na klatę. Zaznaczył też, że 17 zawodników mogło podpisać kontrakty bez problemów.  



 
W pierwszej odsłonie górale pokazali się z dobrej strony.  Przeważali, stworzyli sobie więcej sytuacji bramkowych, ale Murray świetnie spisywał się między słupkami. W dodatku bronił z dużym szczęściem. Bondaruk miał trzy wyśmienite sytuacje, raz trafił w słupek. Franek nie zdołał posłać krążka do odsłoniętej części bramki z najbliższej odległości. Niepokoił golkipera gości Kolusz, Neupauer, Tomasik, Bryniczka  i F. Kapica. Nie okazje decydują o wyniku, lecz to co znajdzie się w sieci.  A gola do szatni zdobyli goście.  W defensywie górale popełnili cztery błędy, lecz rywal nie potrafił zagrozić bramce Bizuba.   Aż do ostatniej minuty.  Wtedy na ławkę kar powędrował zawodnik Tauron Podhale ( za Bizuba) i 22 sekundy przed syreną Lehtonen pokonał zasłoniętego Bizuba (dobra praca na bramkarzu napastnika Katowic).


 
W drugiej tercji wyszło doświadczenie i cwaniactwo ekipy ze Śląska. Nowotarżanie atakowali, mieli takie okazje do umieszczenia krążka w bramce strzeżonej przez Murraya, że  wydawało się, że jest niemożliwością, by czarny kauczukowy przedmiot nie zatrzepotał w siatce. A jednak! Można rzec, że górale grali, stwarzali sytuacje, a  gole zdobywali po kontrach rywale.  Fraszko dopiero z ponowienia trafił do siatki, bo pierwszy jego strzał został zablokowany. Potem Michalski z bliska wepchnął krążek do siatki i arbitrzy po analizie wideo uznali gola. Czy nie było ataku na bramkarzu? Kolejny gol stracony został, gdy miejscowi mieli liczebną przewagę. Wyśmienita kontra duetu Michalski – Pasiut i ten ostatni wpisał się na listę strzelców.  
 
Wreszcie zaraz po wznowieniu gry w trzeciej tercji  miejscowi pokonali Murraya, uczynił to Kolusz strzałem spod niebieskiej, gdy jego zespól grał w przewadze. Kolejna przewaga „Szarotek” i  kibice mieli okazję do wiwatowania na cześć strzelca, a tym był Bondaruk. Pogoń gospodarzy przerwała kara Wielkiewicz, który za kłucie kijem otrzymał 5 minut plus karę meczu.  2 minuty i 36 sekund przed zakończeniem tercji trener Gusow zagrał va banque,  wycofując bramkarza.  Manewr się nie powiódł, gola zdobyli goście.
 
Zarządca  hali przespał lato. Nic nie zrobiono z nagłośnieniem, które było katastrofalne. Przecież podczas sparingów można było przetestować nagłośnienie, ale wtedy mikrofon był gdzieś głęboko schowany.
 
Tauron Podhale Nowy Targ  - GKS Katowice 2:5  (0:1, 0:3, 2:1)
0:1 Lehtonen – Pasiut – Hudson (19:38 w przewadze)
0:2 Fraszko  - Kruczek – Pasiut (27:29)
0:3 Michalski (28:23)
0:4 Pasiut – Michalskiego (36:10 w osłabieniu)
1:4 Kolusz – Neupauer – Majoch ( 40:42 w przewadze)
2:4 Bondaruk – Majoch – Neupauer  (44:25 w przewadze)
2:5 Lehtonen (59:32 do pustej)
Podhale: Bizub – Kolusz, Mrugała, F. Kapica, Neupauer, Bondaruk – Szurowski, P.Wsół, Majoch, Bryniczka, Franek – Tomasik, Sulka, Siuty, Słowakiewicz, Wielkiewicz – W. Bochnak, Kamieniecki, Soroka. Trener Andriej Gusow.
GKS: Murray – Wajda, Kruczek, Fraszko, Pasiut, Wronka – Hudson, Wanacki, Eriksson, Lehtonen, Krężołek – Rompkowski, Jakimienko, Bepierszcz, Monto, Michalski – Musioł, Krawczyk, Prokurat, Smal, Mularczyk. Trener Jacek Płachta.
 
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian

Kolejne spotkanie Szarotek już w niedzielę. Bilety na mecz Tauron Podhale Nowy Targ z KH Enegra Toruń już w sprzedaży na www.biletynahokej.pl

Komentarze







reklama