Przyszedł czas pożegnania piłkarzy z kibicami, trenerem Marcinem Zubkiem i człowiekiem orkiestrą Arkadiuszem Marczykiem, kierownikiem drużyny od pięciu lat. Szkoleniowiec zakończył pracę z pierwszym zespołem. Objął jego ster 19 grudnia 2019 roku. Pracował z nim w trudnym okresie, podczas szalejącego koronawirusa. Łatwo nie było, ale każdy miał pod górkę. Treningi online – to było coś nowego nie tylko w jego pracy i piłkarzy. „Teraz nie pora szukać wymówek. Fakt, że skończyło się” – to kolejne słowa przeboju. Smutno, iż obaj panowie nie doczekali się nawet słowa „dziękujemy” za swoją pracę. Dzień wcześniej pięknie pożegnanie z tortem miał trener rabczan Sebastian Świerzbiński. Tu nie chodzi o tort, ale ludzki gest od serca. Przy kibicach, w obecność i piłkarzy, fotoreporterów i dziennikarzy. Z pewnością obu panom byłoby miło.
Nowym szkoleniowcem Podhala będzie Szymon Grabowski. Po półrocznej przerwie wraca na ławkę trenerską. To były trener Apklan Resovii, który już od tygodnia jest łączony z ekipą z Nowego Targu. Jednak w międzyczasie Grabowski otrzymywał oferty z innych klubów. Resovia dwukrotnie zwalniała trenera, który zdobył z nią dwa awanse. Najpierw wygrał III ligę w grupie IV, a w ubiegłym sezonie dość sensacyjnie awansował na zaplecze Ekstraklasy. A to wszystko w klubie, który nie miał takiego zaplecza finansowego jak ich rywale. Zwalniano go dwa razy z klubu, raz pocztą elektroniczną, by po 24 godzinach przywrócić go na nowa. W grudniu został zwolniony już definitywnie.
Podhale miało porachunki ze „Stalówką”, z która przegrało jesienią 1:2. W dodatku chciało się zrewanżować i zwycięstwem pożegnać swojego szkoleniowca oraz kierownika. Piłkarze też nie stanęli na wysokości zadania.
W pierwszych trzech kwadransach długo nic się nie działo. Ot, grano w przysłowiowego odganianego. Na pewno upadł dawał się we znaki piłkarzom. Były stałe fragmenty gry, ale nie było po nich zagrożenia, piłki był przeciągnięte, albo odbijały się od nóg przeciwnika. W 23 minucie zanotowaliśmy pierwszą groźną sytuację i od razu golową. Serafin znalazł się w dobrym miejscu i zrobił swoje.
W drugiej połowie przez ponad pół godziny nic ciekawego się nie działo. Składnych akcji i sytuacji podbramkowych jak na lekarstwo. Nudy i jeszcze raz nudy. Ale jak to w piłce, wystarczył jeden błąd w defensywie i goście doprowadzili do wyrównania. Długo nie cieszyli się z remisu. Niespełna 180 sekund później gospodarze za sprawą swojego kapitana ponownie wyszli na prowadzenie. Ale też nie potrafili go dowieść do ostatniego gwizdka sędziego. Stal w 89 minucie wyrównała z karnego. Odnotować należy debiut w nowotarskim zespole Wojciecha Wydry (rocznik 2004).
Momenty były
23 GOL! 1:0 – po rzucie rożnym wykonywanym przez Mianowanego, piłkę zgrano w polu karnym, ta trafiła do Serafina, który zakręcił rywalami i ulokował ją w siatce.
25- strzał Kobylarczyka z 16 metrów; piłka poszybowała nad bramką
37 – uderzenie Drobota z 16 metrów zostało zablokowane.
41 – strzał Wiktoruka z 7 metrów zablokowany.
57 – Matoga uprzedził Drobota.
69 – główkował Conde, piłka minęła spojenie.
78 – Mistrzyk uderzał z 40 metrów i piłka sprawiła sporo kłopotów bramkarzowi.
80 GOL! 1:1 – goście dopięli swego i wprowadzony zawodnik (Haszczak) doprowadził do wyrównania.
82- strzał Toni z trudem na róg wybił golkiper.
83 GOL! 2:1 – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Serafina Dynarek wpisał się na listę strzelców.
89 GOL! 2:2 – faulowany w polu karnym Wiktoruk i sprawiedliwość z „wapna” wymierzył Mistrzyk.
NKP Podhale Nowy Targ - Stal Stalowa Wola 2:2 (1:0)
1:0 Serafin 23
1:1 Haszczak 80
2:1 Dynarek (Serafin) 83 po rzucie rożnym
2:2 Mistrzyk 89 karny
NKP Podhale: Matoga – Lewiński, Dynarek, Mianowany, Tonia, Serafin, Kobylarczyk, Budinsky, Surmak, Molis (60 Budinsky), Burnat (60 Wydra), Lepiarz (87 Palacz). Trener Marcin Zubek.
Stal: Wietecha – Waszkiewicz, Chorolskij, Coinde, Zięba (79 Stępniowski), Mistrzyk, Wiktoruk, Płonka (68 Haszczak), Pietrzyk, Jopek, Drobot. Trener Jaromir Wieprzęć.
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian