29.05.2021 | Czytano: 2941

Ekstraklasa kobiet. Finał dla Podhala! (nowe zdjęcia)

Długo musieliśmy czekać, by wreszcie doczekać się spotkań, które wyłonią medalistów.. Pierwszym już zostało Podhale, które awansowało do wielkiego finału.



 
Pandemia sprawiła, że po sezonie zasadniczym rozgrywki zostały przerwane. Zmieniony też został system rozgrywania play off, zastąpiony został turniejem. Panie rozdzielą medale w Nowym Targu, to bonus dla zespołu, który wygrał sezon zasadniczy.
 
W pierwszym półfinale zmierzyły się gospodynie turnieju z trzebiniankami i… Góralki źle rozpoczęły. Gurgul w 10 min.  trafiła w samo okienko i uskrzydliła swoje koleżanki, które miały jeszcze dwie sytuacje, by podwyższyć prowadzenie. W 12 min. błąd w rozegraniu piłeczki, przechwyt trzebinianek, które wyprowadziły kontrę, zakończoną… samobójczą bramką.    Duże zaskoczenie. Na szczęście miejscowe szybko się pozbierały. Szewczyk (wcześniej Florczak) trafiła w przeciwległy róg bramki, a   do wyrównania doprowadziła Osmala strzałem  niemal z połowy boiska;  zerwała „pajęczynę” w bramce przeciwniczek.  Nerwowa była pierwsza tercja w wykonaniu Podhala. Straty piłeczki podczas rozgrywania ataku pozycyjnego napędzały kontry trzebinianek.
 
Nowotarżanki nie ustrzegły się błędu na początku drugiej odsłony. Hobot w zamieszaniu uratowała sytuację. Często groźne strzały oddawała Rozmus, ona też razem z Gurgul, świetnie spisywała się w defensywie, blokując strzały bądź przecinając podania Podhalanek.  W odpowiedzi dwukrotnie Pysz próbowała pokonać dobrze usposobioną Braś. Sytuacji sam na sam nie wykorzystała Timek Dziadkowiec. Wreszcie 85 sekund przed końcem odsłony Osmala zagrała zza bramki do nieobstawionej Pysz, a ta dała prowadzenie swojemu zespołowi.
 
Po przerwie mocno zaatakowały przyjezdne i w efekcie doprowadziły do wyrównania. Wcześniej szansę na podwyższenie rezultatu nie wykorzystała Timek Dziadkowiec. Trzy minuty po wyrównującej bramce miejscowe wróciły na prowadzenie po celnym uderzeniu Cyrwus. Osmala wyłożyła piłeczkę do pustej bramki. W końcówce przyjezdne mocno przycisnęły, chciały doprowadzić do wyrównania. Próbował przerwać ten napór trener Arkadiusz Pysz, który wziął czas.  Pomogło i jego podopieczne, po zaciętym meczu,  zameldowały się w finale.
 
Rywalem Podhala w finale będzie Jedynka Trzebiatów, która 7:6 pokonala Olimpię Osowa Gdańsk. 
 
MMKS Podhale Nowy Targ – PUKS Trzebinia 4:3 (2:2, 1:0, 1:1)
0:1 Gurgul (9:04)
0:2 samobój (11:44)
1:2 Szewczyk – Kowalczyk (12:38)
2:2 Osmala – Mamak (16:50)
3:2 Pysz – Osmala (38:35)
3:3 Gurgul – Kołodziej (44:01)
4:3 Cyrwus – Osmala (47:53)
Podhale: Hobot - Timek Dziadkowiec, Szewczyk,  Kowalczyk, Pysz, Mamak, Gajewska, Pudzisz, Osmala, Filak,  Cyrwus, Bobrowska Trener Arkadiusz Pysz.
PUKS: Braś - Rozmus, K. Pabis, Kołodziej, Gurgul, Zadrożna, Turek, Panek, Szmyd,  W. Pabis, Stępowska, Pilszek, Horst, Ludwiczak, Skórka, Trębacz, Pasieko. Trener Patryk Frosztęga.
 
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski   
 

Komentarze









reklama