21.04.2021 | Czytano: 4418

PP. Trzeba to przełknąć (+zdjęcia)

Podhalu tego meczu przegrać po prostu… nie wypadało. Już sama różnica dwóch klas rozgrywkowych wskazywała faworyta. Tym bardziej. iż trzecioligowiec tej wiosny jeszcze nie doznał goryczy porażki. Los nowotarżan podzielił także Lubań Maniowy.



 
Przeciwnika jednak nie należało lekceważyć.  Każdy kto interesuje się futbolem doskonale wie, że w Krakowie rośnie nowa piłkarska siła, drużyna z hojnym sponsorem, Wojciechem Kwietniem. To  właściciel sieci aptek Słoneczna, milioner. Grosza na futbol nie skąpi. „Jak się bierze za coś, to musi być najwyższej jakości” – twierdzą bliscy jego osobie.   Jego ambicje sięgają bardzo, ale to bardzo wysoko. Jaką drużynę z okręgówki, ba nawet sięgając drugiej ligi, stać byłoby na obóz zimowy w Dubaju? A Wieczystą stać było. Zeszłej zimy klub mógł pozwolić sobie na zgrupowanie w Turcji.
 
- Śmialiśmy się, że  w Zjednoczonych Emiratach Arabskich poza Legią nie trenował żaden przedstawiciel PKO Ekstraklasy. Byliśmy tam dziesięć dni. Zakwaterowani byliśmy  w tym samym hotelu co Legia i  korzystaliśmy z tych samych obiektów. Ten czas spędziliśmy bardzo pracowicie  -  podkreśla drugi trener Wieczystej, Rafał Jędrszczyk.  
 
Milioner  zmontował mocny skład z zawodników z przeszłością ekstraklasową i pierwszoligową oraz  reprezentacyjną.  Sławomir Peszko, to najgłośniejszy transfer, o którym cala Polska huczała. Jest jeszcze Radosław Majewski oraz bramkarz Michał Miśkiewicz,  a  na ławce trener z doświadczeniem na szczeblu centralnym, zresztą stary znajomy z Porońca Poronin, Przemysław Cecherz. Wieczysta, dzięki potężnemu budżetowi, po 14 kolejkach jest liderem z kompletem punktów i bilansem bramek 114-6! Statystyka robi wrażenie.
 
Klasa okręgowa to szósty poziom rozgrywkowy w Polsce i jeszcze rozgrywki rundy wiosennej nie ruszyły. Powód? Pandemia.  Ponieważ to zawodowy klub więc jego obostrzenia nie obowiązywały, mógł rozgrywać mecze kontrolne z klubami z wyżej półki.
 
- U nas wszyscy  mają kontrakty. Faworytem konfrontacji jest moim zdaniem Podhale. Choćby z tego względu, że dzielą nas  dwie klasy rozgrywkowe. Pieniądze?  Jakby pieniądze decydowały o sukcesie, to Ligi Mistrzów zawsze wygrywałby PSG – śmieje się Rafał Jędrszczyk.
 
Jego zespół do spotkania w góralami powinien być dobrze przygotowany. Nie tylko motorycznie, ale także  taktycznie. Sztab szkoleniowy Wieczystej analizował ostatnie trzy występy ligowe Podhala.  
 
– Graliśmy co tydzień mecze, ale to tylko sparingi. Wiemy o co w takich potyczkach chodzi. Nam szkoleniowcom przede wszystkim na przećwiczeniu pewnych wariantów gry, ustawienia i dobór zawodników. W tych meczach sprawdziliśmy wszystkich piłkarzy. Mecz kontrolne to nie to samo co mecz o stawkę. Z Podhalem rozegramy pierwszy mecz o coś, od pół roku i tego trochę się obawiamy – nie ukrywał Rafał Jędrszczyk.
 
Przemysław Cecherz był bardziej optymistyczny. – Jeśli wyczyszczą głowy, zagrają spokojnie i z doświadczeniem, które mają,  to co potrafią, to można wygrać – powiedział. – Zanalizowaliśmy dokładnie zespól Podhale,  jak wyprowadzają piłkę, jak się zachowują. Pracowaliśmy nad naszą asekurację i zaatakować tam gdzie stworzą się wolne przestrzenie.
 
- Mecz medialny, z przeciwnikiem, który ma w swoich szeregach dobrych zawodników. Przygotowaliśmy się do tego meczu standardowo, tak  jak do meczu ligowego. Plan na to spotkanie, wyjść i wygrać  – powiedział Marcin Zubek, szkoleniowiec Podhala.
 
Podhale w lipcu ubr. spotkało się z Wieczystą w małopolskim finale Pucharu Polski i wtedy w karnych lepsi okazali się górali. Teraz nowotarżanie nie  myśleli o pobłażaniu. Potraktowali  potyczkę bardzo poważnie i wystąpiło w najmocniejszym składzie, w takim jak ostatnio zagrali ze Stalą Kraśnik.
 
Po trzech kwadransach Podhalanie mieli nietęgie miny.  Już w 48 sekundzie stracili gola po stałym fragmencie gry, który wprowadził spokój w poczynania gospodarzy. Podhale w tej części meczu było częściej w posiadaniu piłki, lecz nie wynikały z tego klarowne sytuacje. Na 40 metrze od bramki Miśkiewicza ataki się załamywały. Bardzo dobrze w defensywie grali miejscowi, którzy byli naładowani pozytywną energią. Ona pozwoliła im zdobyć drugiego gola, po wyśmienitej kontrze. Trzy podania i gol. Dopiero w ostatnim kwadransie odsłony Podhala trzy razy przedostało się w pole karne rywala, ale bez efektu bramkowego.   
 
Jeśli ktoś liczył, że trzecioligowiec po przerwie zacznie odrabiać straty – to musiał się srodze zawieść. Żadnej metamorfozy w poczynaniach podopiecznych Marcin Zubka nie było. To gospodarze stwarzali sytuacje i z wielu okazji wykorzystali stały fragment gry na podwyższenie prowadzenie. Górale na otarcie łez zdobyli honorowego trafienie po zamieszaniu podbramkowym.

- Pierwsza bramka utrudniła nam zadanie.  Uczulaliśmy graczy, by zagrali skupieniu na początku meczu.  Mieliśmy problem ze złapaniem płynności gry. Graliśmy za wolno i statycznie.  Gospodarze byli dobrze zorganizowani w defensywie. W pierwszej połowie mieliśmy tylko dwie sytuacji. Po przerwie było lepiej  Urazy Janso i Lewińskiego wybiły na z rytmu. Ośmiu młodzieżowców miałem  w składzie. Rywal niczym nas nie zaskoczył  – skomentował Marcin Zubek.  

Momenty były
0:48 GOL! 1:0 – lepiej mecz dla gospodarzy nie mógł się rozpocząć. Majewski dośrodkował z rzutu rożnego, a Peszko głową ulokował piłkę w przeciwległym rogu bramki.
14 - wolny w wykonaniu Majewskiego, strzał nieudany, piłka pofrunęła nad bramką.
25 – Jurkowski próbował przelobować Styrczulę, ale czujnie zachował się golkiper Podhala.
27 – Nawrot nad poprzeczkę z narożnika pola karnego.
28 – Lepiarz najbliżej pokonania Miśkiewicza.
30 GOL! 2:0 – akcja zainicjonowana została na połowie Wieczystej. Trzy poddania i gol. To była wzorcowa kontra.  Długa piłka do Kumaha, a ten wypuścił w bój Majewskiego, a ten po raz drugi umieścił piłkę w bramce gości.
35- uderzenie Mianowanego z linii szesnastu metrów, piłka minęła bramkę.
35 – piękne uderzenie Kumaha. Starał się przelobować Styrczulę i niewiele się pomylił. Nowotarżanie zbyt dużo swobody mu pozostawili.
43 – Lepiarz zamykał akcję,  nie trafił w światło bramki. Piłka wyszła poza plac gry przy przeciwległym słupku.
46 – Kumah główkował i piłka minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką.
52 – piękna akcja gospodarzy, po której Peszko uderzał po długim rogu i… ostemplował słupek.
56 – strzał Majewskiego z dystansu, piłka skozłowała przed bramkarzem, który z trudem zapobiegł nieszczęściu.
60 – Kumah z dystansu sprawdził czujność Styrczula. Był na posterunku i wybił piłkę na róg.
68 GOL! 3:0 – kolejny stracony gol po stałym fragmencie gry. Majewski dośrodkował z wolnego spod linii końcowej, a Michalski głową skierował piłkę pod poprzeczkę.
77 GOL! 3:1 – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zrobiło się ogromne zamieszanie pod bramka Wieczystej. Dobijał Dynarek obronił Miśkiewicza, ale wobec drugiej dobitki Jeziorskiego już był bezradny.
81 – Bak był bliski skierowania futbolówki do bramki po dośrodkowaniu spod chorągiewki.  
85 – Majewski wykonywał wolnego spod linii bocznej i Styrczula musiał wyciągnąć się jak struna, by piłka nie wylądowała w siatce.
90+4 – Michalski główkował po dośrodkowaniu z wolnego Bąka i piłka trafiła w słupek.  
 
Wieczysta Kraków - NKP Podhale Nowy Targ 3:1 (2:0)
1:0 Peszko (Majewski) 0:48 głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego
2:0 Majewski (Kumah) 30
3:0  Michalski (Majewski) 68 głową po dośrodkowaniu z wolnego
3:1 Jeziorski 77
Wieczysta: Miśkiewicz – Guzik (83 Kura), Jurkowski, Michalski, Frańczak,  Gamrot, Majewski (90+3 Krasucki), Pietras, Kumah (90 Pachowicz), Szewczyk (74 Bąk), Peszko. Trener Przemysław Cecherz.
NKP Podhale:  Styrczula – Janso (46 Jeziorski), Tkocz, Lewiński (66 Bryja), Dynarek, Tonia, Serafin  (70 Grunt), Mianowany (55 Palacz),  Nawrot,  Molis (55 Kobylarczyk), Lepiarz.  Trener Marcin Zubek.
 
Stefan Leśniowski

 W pucharowych zmaganiach nie powiodło się również graczom Lubania. Maniowianie na stadionie w Nowym Targu podejmowali muszyński Poprad. Obie drużyny występują w IV lidze wschodniej, a w tabeli dzieli je zaledwie różnica czterech punktów. Mecz zapowiadał się na wyrównane widowisko z lekkim wskazaniem na rewelacyjny tego sezonu zespół prowadzony przez Grzegorza Hajnosa. Pierwsza połowa zdecydowanie rozczarowała pod względem sytuacji bramkowych, których w zasadzie nie było. Dopiero po przerwie obie ekipy rozkręciły się i zaczęły stwarzać zagrożenie pod bramką rywala. Największe problemy defensywie maniowian sprawiał Korzym i to on w samej końcówce meczu zdobył decydującą o losach awansu bramkę.

Momenty były:
39 – Gruca z bocznego sektora zagrywa w piątkę w poszukiwaniu Korzyma. Ten ostatecznie nie sięgnął futbolówki i od bramki zaczyna Świerad.
47 – D. Duda huknął ze sporego dystansu. Pierwszy celny strzał w spotkaniu na raty broni golkiper Popradu.
50 – Smoleń w obiecującej sytuacji mija strzałem światło bramki.
65 – Kolejna próba przyjezdnych, tym razem Baran myli się minimalnie.
80 – Korzym wychodzi na czystą pozycję. Świerad stanął na wysokości zadania i wygrał pojedynek sam na sam z napastnikiem Popradu.
88 – GOL 0:1! Akcja skrzydłem Barana zakończona świetnym dograniem do środka pola karnego. Korzym dopełnia formalności i zmusza Świerada do kapitulacji.

Lubań Maniowy – Poprad Muszyna 0:1 (0:0)
0:1 Korzym (Baran) 88
Lubań: Świerad – Augustyn (85 M. Sikora), Skórski, Bałos (54 Górecki), Zawiślan, Jandura (60 Sidorczuk), P. Duda, D. Duda, Pluta (75 Noworolnik), Wilk, Mrówka (77 Hagowski)
Poprad: D. Bomba – Dyląg (90 Stróżyk), G. Baran, Szczepanik, Smoleń, Gruca, Szczepański, Orzechowski (79 Kuzera), Wąchała (46 K. Baran), T. Bomba, Korzym (90 Janur)

Krzysztof Kościelniak, zdjęcia Michał Adamowski


 

Komentarze







Tabela - V liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Tarnovia Tarnów 8 19
2. Dunajec Zakliczyn 8 19
3. KS Biecz 8 17
4. Sokół Słopnice 8 16
5. Okocimski KS Brzesko 8 16
6. Dunajec Nowy Sącz 7 13
7. Sandecja II Nowy Sącz 8 13
8. Metal Tarnów 8 12
9. Kolejarz Stróże 8 11
10. Orzeł Dębno 8 11
11. Zalesianka Zalesie 8 10
12. GKS Drwinia 8 6
13. GLKS Gromnik 8 5
14. Orkan Szczyrzyc 8 5
15. Unia II Tarnów 7 4
16. LKS Szaflary 8 3
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama