Tymczasem… 3 344 dni czekali hokeiści z grodu Kopernika, by wygrać w Nowym Targu w sezonie zasadniczym. No i wreszcie tego dokonali w dogrywce. W pierwszych 30 minutach posiadali sporą przewagę i tyle sytuacji, że mogli zdecydowanie prowadzić.
Pierwsza tercja bezbarwna w wykonaniu górali. Torunianie lepiej się prezentowali. Ich akcje ofensywne miały dynamikę i myśl. Gol przez nich zdobyty był po akcji przedniej marki. Smirnow spod swojej bramki zagrał przez 2/3 lodowiska do Sierguszkina na prawe skrzydło, a ten rzucił krążek na drugą stronę do nadjeżdżającego Szabanowa. Odrobny musiał skapitulować. Torunianie grali wysokim pressingiem i gospodarze mieli problemy z wyprowadzeniem akcji. Klarownych sytuacji Podhalanie nie wypracowali, jeśli już zatrudniali Svenssona to strzałami z daleka. Wszystkie próby przedostania się bliżej jego bramki były szybko przez przeciwnika likwidowane, już daleko od bramki.
Drugą tercję goście rozpoczęli z ogromnym animuszem. Przez większą część gra toczyła się w tercji miejscowych. Momentami zamykali „Szarotki” w tercji, mimo iż zespoły grały w komplecie. Odrobny miał pełne ręce roboty i wydawało się, że lada moment przyjezdni podwyższą prowadzenie. Tymczasem wystarczył jeden błąd, gapiostwo w obronie i w zamieszaniu pod bramką więcej sprytu wykazał Vachovec, doprowadzając do wyrównania. Chwilę później Sierguszkin powędrował na ławkę kar i Podhalanie objęli prowadzenie. Spod niebieskiej linii uderzał Kubat, a lot krążka zmienił Bryniczka i golkiper gości nie zdołał go zatrzymać. Torunianie nie potrafili wykorzystać nawet sytuacji sam na sam (Bondaruk) i to wtedy, gdy grali w osłabieniu. Osipow z kolei ostemplował słupek.
Już po 74 sekundach trzeciej tercji był remis. Smirnow z korytarza międzybulikowego ciągnącym strzałem pokonał Odrobnego. No mieliśmy wymianę ciosów – na akcję odpowiadano akcją. To jedni, to drudzy stwarzali sytuacje. Ciekawa odsłona. Mało było przerw w grze, czas szybko minął, a ponieważ żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola, więc doszło do dogrywki. Już w pierwszych sekundach Szvec mógł rozstrzygnąć losy spotkania, lecz Svensson nie dał się pokonać. Nie dasz, dostaniesz. Goście wyprowadzili kontratak i zgarnęli dwa punkty
Tauron Podhale Nowy Targ – Energa Toruń 2:3 (0:1, 2:0, 1:0; 0:1) po dogrywce
0:1 - Szabanow – Smirnow - Sierguszkin (11:34)
1:1 Vachovec – Szvec (28:10)
2:1 Bryniczka – Kubat – Pettersson (33:41 w przewadze)
2:2 Smirnow – Kuzniecow – Kalinowski (41:14)
2:3 Bondaruk – Czwanczikow – Kuzniecow (62:34)
Sędziowali: Paweł Breske i Bartosz Kaczmarek oraz Dawid Pabisiak i Dariusz Pobożniak.
Podhale: Odrobny; Chaloupka– P. Wsół, Jaśkiewicz – Gajor, Sulka (2) –Mrugała, Kubat; Szvec – Vachovec – Bepierszcz, Pettersson – Neupauer – Hiltunen, Guzik – Bryniczka – F. Kapica Bochnak - Słowakiewicz – Worwa. Trener Andriej Gusow.
Energa: Svensson; Szkodienko – Skólmowski, Smirnow – Kuzniecow, Podsiadło – Gusevas (2); Serguszkin (2) – Fieofanow – Czwanczikow, Bondaruk – Kalinowski – Osipow, Dołęga – Rożkow – Szabanow oraz Jaakola, Olszewski. Trener Jurij Czuch.
Kary: Podhale – 2 min., Energa – 4 min.
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski