12.06.2020 | Czytano: 6206

Udany debiut

Mistrzowie Polski w kategorii open, juniorzy Podhala Nowy Trag byli pierwszą polską drużyną, która wystąpiła w Klubowym Pucharze Europy.



Wydarzenie miało miejsce w  dniach 27-30 grudnia 1998 roku w Finlandii.  Nowotarżanie zajęli w turnieju dziewiąte miejsce, ale  wzbudzili spore zainteresowanie. Głównie przez młody wiek i niezłe wyszkolenie techniczne. Rywale w aspekcie warunków fizycznych  wyraźnie przewyższali  nowotarżan. Ponadto przekonali się, że unihokej jest grą kontaktową, a sędziowie inaczej gwizdali niż na krajowych boiskach.
 
– Przed wyjazdem do Helsinek byliśmy optymistami i wydawało nam się, że każdy - oprócz Szwedów i Finów – jest do ogrania. Kiedy jednak zbliżaliśmy się do stolicy Finlandii nasz optymizm malał i zaczęliśmy sobie zdawać sprawę z tego, że tak naprawdę to zupełnie nie wiemy czego spodziewać się po rywalach. Pocieszaliśmy się, że oni też nie wiedzą jak gramy – mówił po powrocie kapitan Podhala, Oskar Pieprzak.
 
Nowotarżanie na „dzień dobry” otrzymali potwornie zimny prysznic. Mistrzowie Finlandii nie mieli litości dla debiutanta. Zagrali na maska i nowotarscy golkiperzy aż 22 razy musieli wyjmować ażurową piłeczkę z siatki.
 
-  Przed wyjazdem straszono nas, że z potentatami przegramy różnicą dwudziestu bramek, a ja wtedy odpowiadałem, że taki wynik może paść tylko wtedy, gdy będziemy stali na boisku z zawiązanymi rękami. Nie mieliśmy związanych rąk, co więcej, ganialiśmy po boisku jak szaleni, ale to nie wystarczyło, by uniknąć porażki w przepowiadanych nam rozmiarach – wyjaśniał Oskar Pieprzak.
 
Ze Szwedami również górale nie uniknęli wysokiej przegranej, ale tym razem sami trzy razy mogli cieszyć się z bramkowych zdobyczy.  
 
- Myślę, że te trzy gole to jest powód do dumy – twierdził kapitan. – Mieliśmy pecha, że trafiliśmy do bardzo mocnej grupy, w której występowali późniejsi finaliści imprezy.
 
Po dwóch porażkach wreszcie zaświeciło słoneczko dla przybyszów z Polski.  Nasi reprezentanci okazali się lepsi od zespołu z Lipska.
 
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że z kim jak z kim, ale z Niemcami musimy wygrać – mówił Oskar Pieprzak. -  Byli przez nas do ogrania.  Być może dwie wysokie porażki i chęć  uzyskania lepszego rezultatu sparaliżowały nas, bo rozpoczęliśmy spotkanie bardzo nerwowo. Szybko też chcieliśmy zdobyć gola, by spokój zapanował w naszych szeregach. Nerwy są jednak  złym doradcom i „co nagle, to po diable”.  Trzeba też powiedzieć, że swoje trzy grosze dorzucili sędziowie i do 35 minuty  przegrywaliśmy 0:2. Mieliśmy nietęgie miny, ale trzeba było się pozbierać. Powiedzieliśmy sobie, że nie mamy nic do stracenia i końcówkę drugiej odsłony zagraliśmy koncertowo. W niespełna cztery minuty strzeliliśmy cztery gole. Wyszliśmy na prowadzenie i w ostatniej części meczu staraliśmy się przewagę utrzymać, chociaż trzeba przyznać, że Niemcy mocno nas naciskali. Nie zdołali jednak odrobić strat, tym bardziej, iż dołożyliśmy im  jeszcze jednego gola.  Z kolei z  mistrzem Danii byliśmy o krok od sprawienia  dużej niespodzianki.  Rywal prowadził już 4:1, ale nasz góralski charakter nie pozwolił nam odpuścić. Zwarliśmy szeregi i doszliśmy rywala na 4:3. Na wyrównanie zabrakło czasu.
 
W tej sytuacji góralom przyszło się zmierzyć o dziewiąte miejsce w Europie. I kolejny raz nowotarżanie dostarczyli widzom mnóstwo emocji, z dramatyczną końcówką i karnymi, które dopiero rozstrzygnęły losy dziewiątej pozycji.
 
- Mistrz Estonii rozpoczął od mocnego akcentu i prowadził już 3:0. Podobnie jak w potyczce z Niemcami świetnie zagraliśmy końcówkę drugiej odsłony. Dzięki temu doprowadziliśmy do stanu 3:3. W trzeciej tercji prowadziliśmy 6:4, ale w odstępie 50 sekund straciliśmy dwa gole i sędziowie zarządzili serię karnych. Dzioboń i Bocheński nie dali szans bramkarzowi estońskiemu i mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa – zakończył Oskar Pieprzak
 
 
Viikingit (Finlandia) – Podhale Nowy Targ 22:0 (11:0, 8:0, 3:0)
 
Warbergs IC (Szwecja) – Podhale Nowy Targ 16:3 (9:1, 4:1, 3:1)
Bramki dla Podhala: Wójtowicz, Dzioboń, Chrobak.
 
Podhale Nowy Targ – TJ Tatran Stresovice (Czechy) 0:8 (0:4, 0:2, 0:2)
 
Podhale Nowy Targ – SV Paedagogik Lipsk (Niemcy) 5:4 (0:21, 4:1, 1:2)
Bramki dla nowotarżan: Lech 2, Dzioboń 2, Wójtowicz.
 
Podhale Nowy Targ – Herlev FC (Dania) 3:4 (0:2, 1:1, 2:1)
Bramki dla Podhala: Lech, Haber, Dzioboń.
 
O IX miejsce
Mustamae MC Aeg (Estonia) – Podhale Nowy Targ 6:6 (2:0, 1:3, 3:3) karne 1:2
Bramki dla Podhala: Haber 3, Pieprzak, Bocheński, Dzioboń; karne: Dzioboń, Bocheński.
 
Podhale: Wojciech Batkiewicz i Stanisław Jękner - Oskar Pieprzak, Adrian Bocheński, Artur Burkat, Kamil Chrobak, Leszek Dzioboń, Ryszard Haber, Ryszard Kaczmarczyk, Artur Kasperek, Jarosław Lech, Tomasz Lemański, Tomasz Niedermajer, Wojciech Pala, Przemysław Wiśniewski, Roman Wójtowicz, Jakub Zając.   
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze









reklama