10.03.2020 | Czytano: 2944

Sport w czasach zarazy

Mateusz Morawiecki: „podjęliśmy decyzję o odwołaniu wszystkich imprez masowych na terenie kraju, w poczuciu odpowiedzialności”.


 
Koronawirus sparaliżował sport. Odwoływane są mecz i zawody sportowe  lub rozgrywane przy pustych trybunach.   Odwołano konkurs skoków w Zakopanem o Puchar Kontynentalny, są   kwarantanny zawodników…
 
Kiedy na początku roku z chińskiego Wuhan zaczęły napływać doniesienia o nowym wirusie, świat podchodził do tego faktu z dystansem. Z biegiem czasu zagrożenie stawało się coraz bardziej namacalne, aż wreszcie koronawirus dotarł do Europy. Obecnie we wszystkich  krajach Unii Europejskiej  odnotowano zachorowania na tę chorobę. Najgorsza sytuacja panuje we Włoszech. Tam odwołano mecze ligi piłkarskiej i siatkówki. Do 3 kwietnia Włosi będą mogli opuścić swoje domy tylko z pilnych powodów zdrowotnych i zawodowych. Szkoły i uniwersytety, a także obiekty publiczne, w tym kina, teatry i sale gimnastyczne, pozostaną zamknięte.
 
 Zdrowie ludzi najważniejsze dlatego Puchar Świata w skokach narciarskich i mistrzostwa świata w lotach odbywać się będą bez udziału publiczności. Polski Związek Piłki Nożnej poinformował, że marcowe mecze towarzyskie piłkarskiej reprezentacji Polski z Finlandią i Ukrainą rozegrane zostaną przy pustych trybunach. Nie będzie mistrzostw świata w hokeju kobiet, które miały być rozegrane w Katowicach. Nie wiadomo też co będzie czempionatem globu Dywizji I B i Elity.  Na Słowacji rozgrywki ligi słowackiej już zostały zawieszone. Bez publiczności mecze rozgrywane są w Szwajcarii, Norwegii, Danii…  Nie wiadomo co z półfinałem i finałem play off w naszym kraju.
 
Przed nami decydujące potyczki  Ligi Mistrzów i Europy w futbolu, a na horyzoncie Euro 2020, które rozegrane zostaną w dwunastu miastach kontynentu. Nie wiadomo co począć z rozgrywkami krajowymi. Władze największych lig świata zastanawiają się czy przerwać zmagania i kogo ogłosić mistrzem, czy też uznać ten sezon za nieodbyty.
 
Zagrożone są igrzyska olimpijskie w Tokio. W obecnej dynamicznie rozwijającej się sytuacji trudno cokolwiek prognozować nawet na tydzień do przodu, a co dopiero miesiąc. W maju sytuacja może być marginalna, ale może być tak, jak zakładają niektórzy naukowcy – że do końca roku zarazi się 70% populacji świata. Wszystko przez migrację ludzi, która jest najgroźniejsza. Naukowcy twierdzą, że szczyt zachorowań przewidywany jest dopiero za miesiąc, półtora. Trudno cokolwiek zaplanować i to mogą powiedzieć nie tylko ludzie sportu.
 
Stefan Leśniowski
 
 

Komentarze







reklama