14.01.2010 | Czytano: 2550

Niedaleko pada jabłko...(+zdjecia)

Sagi rodzinne są modne. Często zdarza się tak, iż – co wiadomo od wieków – niedaleko pada jabłko od jabłoni. Mówiąc inaczej, jakie drzewo taki klin, jaki ojciec, taki syn.

Taki wniosek można wysunąć po turnieju rocznika 1998 i 1999 w hokeju na lodzie, który przez trzy dni rozgrywany był na nowatorskim lodowisku. W pierwszym zespole MMKS Podhale Nowy Targ wystąpił Alan Łyszczarczyk i Rafał Podlipni. To synowie byłych hokeistów Podhala, wielokrotnych mistrzów kraju, uczestników mistrzostw świata. Głowa rodzinny Łyszczarczyków po ubiegłym sezonie zawiesiła łyżwy na kołku. Z kolei Zbigniew Podlipni nadal gra w hokeja, reprezentuje barwy sosnowieckiego Zagłębia. Podczas środowych zmagań obserwował swoją latorośl.

– Mamy dzień przerwy w treningach, więc korzystam z okazji, by zobaczyć jak Rafał radzi sobie z kijem i kauczukowym krążkiem - mówi Zbigniew Podlipni.

Alana z koli obserwowała mama z najmłodszą pociechą w wózku. Turniej rozgrywany był w godzinach przedpołudniowych, więc tata musiał spełniać swój zawodowy obowiązek. Nie mógł zobaczyć Alana w akcji, a ten... grał pierwsze skrzypce w zespole. Został uznany najlepszym napastnikiem turnieju. Zresztą nie tylko hokej jest jego miłością. Można go spotkać także na boiskach unihokeja. W obu dyscyplinach radzi sobie wyśmienicie. Jest wybijającym się graczem.

Zarówno Alan jak i Rafał odziedziczyli po ojcach smykałkę do hokeja. – Idą w ślady ojców. Mają „papiery” na granie. Wszystko zależy od nich, czy będą chcieli mocno pracować – to opinia fachowców z MMKS.

Ich drużyna w finale stoczyła pasjonujący pojedynek z MŠK Kežmarok, z którym wygrała w fazie eliminacyjnej. W pierwszej tercji wydawało się, że młodzi górale dostaną od nich porządne lanie. Nasi południowi sąsiedzi prowadzili już 4:0, strzelając gola nawet grając w liczebnym osłabieniu. Dopiero w końcówce odsłony Podlipni zdobył gola, który ich uskrzydlił nowotarżan. Nowotarżanie kierowani byli w boksie przez rodziców i jednocześnie działaczy MMKS – Marka Olchawskiego i Andrzeja Zająca. Niesamowicie mobilizowali chłopaków do walki. Na gorąco analizowali błędy i w drugiej tercji gospodarze przeszli ogromną metamorfozę. Zastosowali krótkie krycie już w tercji przeciwnika, który miał ogromne problemy ze składnym wyprowadzeniem krążka z własnej tercji. Słowacy popełniali błędy, które wykorzystali Podhalanie. Dwie i pół minuty przed końcem drugiej tercji objęli prowadzenie 5:4. Trzy gole na swoim koncie zaliczył Łyszczarczyk i jednego Zając. Na przerwę jednak drużyny schodziły przy nierozstrzygniętym stanie 5:5.

Ostatnie odsłona zaczęła się fatalnie dla nowotarżan, którzy z kontrataków stracili dwa gole. Niemniej góralska natura nie pozwoliła na odpuszczenie. Podhale walczyło do samego końca. Na 7:6 zniżył Podlipni i pod bramką gości raz po raz dochodziło do dantejskich scen. Czarna „guma” nie chciała jednak wpaść do słowackiej bramki, mimo iż dwa razy była już za plecami golkipera i „tańczyła” w polu bramkowym. 87 sekund przed końcową syreną nowotarżanie zdecydowali się wycofać bramkarza. Manewr się nie powiódł. 31 sekund upływem 60 minut, „patelnia” jednego z zawodników Podhala, pomogła rywalowi postawić kropkę nad „i”.

Drugi zespół MMKS Podhale (rocznik 1999) w meczu o trzecie miejsce przegrał w rosyjskim Rubin Tiumień 2:7. Siergiej Karmakszin z tego zespołu wygrany został najlepszym golkiperem turnieju. Miano najlepszego obrońcy otrzymał Daniel Slanina z Kežmaroka. Nazwisko zobowiązywało. Zawodnik o tym nazwisku to historia hokeja naszych południowych sąsiadów. Były świetny obrońca, reprezentant kraju.

Mecz grupowe:
MMKS Podhale I Nowy Targ – MMKS Podhale II Nowy Targ 22:3,
MMKS Podhale II Nowy Targ – Rubin Tiumień 1:8,
MMKS Podhale I Nowy Targ – Rubin Tiumień 5:3,
MMK Podhale II Nowy Targ – MŠK Kežmarok 4:16,
MMKS Podhale I Nowy Targ - MŠK Kežmarok 5:3,
Rubin Tiumień - MŠK Kežmarok 5:11.

O III miejsce:
Rubin Tiumień – MMKS Podhale II Nowy Targ 7:2.

Finał
MŠK Kežmarok – MMKS Podhale I Nowy Targ 8:6
(4:1, 1:4, 3:1)
Bramki dla Podhala: Łyszczarczyk 3, Podlipni 2, Zając.

MMKS Podhale I: Rapacz ( Buczek); Zając – Pierzchała, Huzior – Maciaś, Cyran; Podlipni – Chabura – Łyszczarcvzyk, Olchawski – Borowicz – Chrobak, Siaśkiewicz – Worwa – Kieta.

MMKS Podhale II: Neuwelt (Bizub); Cebula - Gruchacz, Kamieniecki - Kurowski, Szewczyk – Truty, Wójtowicz – Zamarlik; Bochnak – Chowaniec - Faltyn, Jaskierski – Kamiński - Klimas, Krauzowicz – Pysz - Rokicki, Skalski – Wsół - Słowakiewicz, Worwa.

Tekst + foto Stefan Leśniowski

Komentarze









reklama