07.03.2020 | Czytano: 2572

MPJ: Emocje do ostatniej sekundy

W Oświęcimiu trwa trzeci turniej eliminacyjny juniorów o prawo występów w turnieju finałowym. „Szarotki” w drugim występie postarały się o spore emocje i nerwową końcówkę.


 
Rozpoczęły wyśmienicie.  Już w 22 sekundzie objęli prowadzenie i to na pewno ustawiło ich w dogodnej pozycji. Oświęcimianie nie potrafili się otrząsnąć po tak szybkim ciosie i stracili kolejne dwie bramki. Dopiero w trzeciej tercji, gdy nowotarżanom (skąpy skład) zaczęło brakować sił, zaczęli odrabiać straty. Odrobili dwie bramki, ale potem Lichota cztery razy pod rząd odwiedzał ławkę kar, co na pewno  było wodą na młyn gości. Co prawda 65 sekund przed końcem Plewa za atak łokciem podał rękę gospodarzom, ci jeszcze wycofali bramkarza,  ale górale nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa.
 
-   Zaczęliśmy fantastycznie – relacjonuje trener Podhala, Ryszard Kaczmarczyk. -   Już w pierwszych sekundach kapitalną akcję przeprowadziliśmy, po której  T. Kapica trafił w okienko. Drugi gol też po ładnej akcji. K. Malasiński oddał strzał, a T. Kapica dojechał i ulokował krążek w pustej bramce.  Wydawało się, że mieliśmy mecz pod kontrolą. Zamiast dobić przeciwnika, bo były sytuacje, to w trzeciej tercji widoczny był u nas  ubytek sił. Wczorajszy mecz kosztował nas trochę zdrowia, bo goniliśmy za sanoczanami. Widać było to w trzeciej tercji, w której oświęcimianie przejęli inicjatywę. Mieliśmy sytuacje w przewagach, bo podawano nam rączkę, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Z kolei nasz obrońca popełnił fatalny błąd. Zgubił krążek i unici  zdobyli kontaktowego gola.  Zrobiły się emocje. Znowu graliśmy w przewagach, bo Lichota podawał nam rączkę, mieliśmy sytuacje, ale… No i ta głupia kara na końcu, po której gospodarze wycofali bramkarza, ale krzywdy nam nie zrobili. Groźniej sytuacji nie stworzyli. Albo nie trafiali w bramkę, albo wrzutki wyłapywał Polak. No i tradycyjnie wygraliśmy 3:2. Widocznie tylko w takim stosunku możemy wygrywać. Jest szansa, żeby załapać się do finałów mistrzostw Polski, ale trzeba wygrać jeden mecz i zdobyć punkty na Cracovii lub Sanoku. Za tydzień gramy u siebie.
 
Unia Oświęcim - MMKS Podhale Nowy Targ 2:3 (0:3, 0:0, 2:0)  
0:1 T. Kapica – K. Malasiński (0:22)
0:2 T. Kapica – K. Malasiński (6:04)
0:3 J. Malasiński – Worwa (13:18)
1:3 Wątor – Guzik (44:09)
2:3 Sosnowski  -Guzik – Kiondracenka (50:57)
Unia: Płonka – Lichota, Wytrykus, Daniliszyn, Filipowicz, A. Noworyta – P. Kot, Dworzak, Biernat, Sosnowski, Kondraceka – A. Kot, Klekot, Hornik, Guzik, Wątor – Ptaszkin, Klimczyk. Trener Witold Magiera.
Podhale: Polak – Wikar, Nykaza, Plewa, Worwa, Jarczyk – Szlembarski, Słowakiewicz, T. Kapica, J. Malasiński, Kwak – Danel, Maciaszek, Siuty, Sokół, K. Malasiński. Trener Ryszard Kaczmarczyk.
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama