15.02.2020 | Czytano: 2444

MPJ: Postarali się o niespodziankę

Kolejny turniej eliminacyjny do mistrzostw Polski juniorów odbywa się w Sanoku. W poprzednim turnieju Podhale wygrało wszystkie mecze i z kompletem punktów prowadziło w tabeli.



 Na dzień dobry „Szarotki” zmierzyły się z gospodarzami i po bardzo zaciętym meczu, z potężną huśtawką nastrojów, przegrały w dogrywce. To niespodzianką sporego kalibru, bo sanoczanie mają zdecydowanie mocniejszy skład niż ma Ryszard Kaczmarczyk. Nazajutrz oświęcimianie okazali się lepsi od górali, mimo że to oni mieli sporą przewagę. Zabrakło skuteczności.
 
Niedźwiadki Sanok – MMKS Podhale Nowy Targ 4:3 D (2:0, 1:1, 0:2, 1:0)
1:0 Dobosz – Filipek – Biłas (11:02)
2:0 Filipek – Ginda – Dżugan (11:37)
3:0 Ginda – Filipek – Fus (25:20)
3:1 Wsół – Malasiński (33:31)
3:2 Malasiński – F. Kapica (48:45 w podwójnej przewadze)
3:3 F. Kapica – Malasiński – Wsół (58:54)
4:3 Dobosz – Filipek – Biłas (64:20)
Podhale: Polak – Wikar, Nykaza, Plewa, Worwa, Jarczyk – Szlembarski, Żurawski, F. Kapica, Malasiński, Wsół – Kwak, Słowakiewicz, Maciaszek. T. Kapica, Danel – Sokół. Trener Ryszard Kaczmarczyk.
 
Gdy w 26 minucie Podhale przegrywało 0:3, wydawało się, że jest już po meczu. Tymczasem ambitnie grający górale, z determinacją dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. I dopięli swego. 66 sekund przed zakończeniem trzeciej tercji zdobyli wyrównującego gola i doprowadzili do dogrywki. 40 sekund zabrakło nowotarżanom, by doprowadzić do karmnych. Decydujący cios zadał Dobosz.
 
- Sprawiliśmy sensację – cieszy się trener Podhala, Ryszard Kaczmarczyk. – Urwaliśmy punkt faworytowi w dodatku grającemu z pełnym składzie. Prawda jest taka, że gospodarze mieli sporą przewagę. W odstępie 35 sekund strzelili nam dwie bramki. Pierwszą z dobitki, a potem zawodnik zrobił karę, wybił krążek zza bandę i od razu z bulika trafili do naszej siatki. W drugiej tercji podwyższyli na 3:0 i mieli kolejne setki. Polak świetnie bronił. W końcu z bulika, z powietrza strzeliliśmy gola. Rywal w trzeciej tercji próbował nas rozwalić, ostro grał  i łapał głupie kary. Złapaliśmy kontakt grając w podwójnej przewadze. Zrobiło się nerwowo. Miał rywal  sytuację, która mogła przesądzić o losach spotkaniach, ale nie trafił do bramki i to się zemściło. Doprowadziliśmy do wyrównania. W końcówce mieliśmy jeszcze krążek meczowy. W dogrywce przeciwnik  przecisnął. Wyszedł z kontrą. Na skład jaki ma Sanok a my, to wynik nas satysfakcjonuje
  
Unia Oświęcim – MMKS Podhale Nowy Targ 3:2  (0:1, 2:0, 1:1)
0:1 Malasiński – Żurawski (17:43)
1:1 Noworyta - Daniliszyn ( 31:14)
2:1 Kondracenka (34:46 w przewadze)
3:1 Noworyta – Wytrykus (45:40 w przewadze)
3:2 T. Kapica – Słowakiewicz (49:55)
Podhale: Polak – Wikar, Nykaza, Plewa, Worwa, Jarczyk – Szlembarski, Żurawski, F. Kapica, Malasiński, Wsół – Kwak, Słowakiewicz, Maciaszek. T. Kapica, Danel – Sokół. Trener Ryszard Kaczmarczyk.
 
Równie zacięty pojedynek stoczyły „Szarotki” z oświęcimską Unią.  O sukcesie Unii zdecydowały gole zdobyte w przewadze i nieskuteczność „Szarotek”, które nie potrafiły nawet z metra umieścić krążka w pustej bramce.  
 
- Dzisiaj mecz był w drugą stronę  - twierdzi szkoleniowiec Podhala. – Mieliśmy przewagę, w multum sytuacji, ale  nie potrafiliśmy umieścić krążka nawet w pustej bramce. Unia grała spokojnie z kontry, cierpliwie i doczekała się. Prowadząc 1:0 mieliśmy takie sytuacje, że  głowa boli. Zawodnik strzelał z metra do pustej bramki i krążek pofrunął nad bramką. Za chwilę nie wykorzystaliśmy kolejnej setki. Nykaza potknął się na kiju, poszła kontra i wyrównali. Potem w przewadze spod bandy trafił po długim rogu. W trzeciej tercji rywal też wykorzystał liczebną przewagę. Nie były to gole po klasycznych zamkach, lecz po kontratakach. Worwa był sam na sam, bramkarz obronił i poszła kontra, po której przeciwnik się cieszył. Po buliku złapaliśmy kontakt i mieliśmy kolejne okazje, by odwrócić losy spotkania. Dobijaliśmy, dobijaliśmy.  Albo bramkarz bronił, albo nie trafialiśmy w bramkę, albo zablokowali strzał. Szczęście z innych meczów dzisiaj nam się rozlało.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama