28.01.2020 | Czytano: 5287

PHL: Chłopcy zagubieni we mgle (+zdjęcia)

O losach spotkaniach zadecydowała drugą odsłona. Dodajmy koncertowa w wykonaniu „Szarotek”. Momentami ich przeciwnik był zagubiony jak we mgle.


Pierwsza tercja dla oświęcimian. Nie tylko dlatego, że zdobyli gola, ale byli zespołem lepszym. Potrafiącym szybkim i składnym atakiem wyjść z własnej tercji i zrobić zamieszanie pod bramką Odrobnego. Wygrywali też pojedynki szybkościowe i pod bandą.  Stworzyli więcej sytuacji golowych niż górale. Wykorzystali jedną, w momencie, gdy Sulka przebywał na ławce kar. Oriechin z korytarza bulikowego strzałem z nadgarstka nie dał najmniejszych szans Odrobnemu na skuteczną interwencję. Podhale  na moment po stracie gola ruszyło do ataku, zakotłowało się pod bramką Saundera, ale sytuacji stuprocentowych nie miało. Ot, strzały spod niebieskiej  lub spod bandy nie robiły wrażenia na golkiperze Unii. Trzeba jednak przyznać, że tercja była szybko, mało było przerw w grze, a dynamiczne ataki Unii mogły robić wrażenie.
 


Po drugiej tercji brawa żegnały hokeistów Podhala. Nareszcie! Jakże to była inna tercja w wykonaniu obu zespołów. Po pierwszych 20 minutach można było psioczyć na grę gospodarzy, ale po przerwie pokazali, że jednak – jak chcą – to potrafią.  W niespełna minutę górale wyszli na prowadzenie, po katastrofalnych błędach defensorów rywala. Co prawda szybko odpowiedział Przygodzki, który uderzył zza obrońcy i zasłonięty Odrobny skapitulował. Miejscowi podkręcili tempo i wtedy okazało się, że oświęcimianie nie są monolitem. Momentami we własnej tercji sprawiali wrażenie chłopców zagubionych we mgle. Nie nadążali z zablokowaniem strzałów rywala, nie potrafili wybić krążka z tercji nawet gdy nie byli atakowani. To się zemściło. Duet Rosyjski pozyskany z Zagłębie do spółki z Wanackim zostali wkręceni w lód  i nie zdołali zablokować uderzenia Jenczika spod niebieskiej linii. Gdy nowotarżanie grali w przewadze uderzenie spod niebieskiej odbiło się od bandy, a stojący przy słupku obrońca gości  nie zdołał zablokować Szveca, który posłał krążek do bramki.


 
W  trzeciej tercji obraz gry  nie  uległ zmianie. Unia co prawda  próbowała atakować, zmienić losy spotkania, ale miała zbyt mało atutów. Tymczasem będące na fali Podhale grało swoją, kontrolowało sytuację na tafli, a jak nadarzyła się okazja, to zapunktowało.  Wykorzystało  liczebną przewagę. Jenczik dołożył łopatkę kija do uderzenia Petterssona.  Ustalił wynik spotkania. Została przerwana seria czterech porażek Podhala.
 
W zespole Podhala odnotować należy dwa debiuty. Nowe twarze to obrońcy – Ivan Puzic i Riley Stadel.
 
KH Podhale Nowy Targ – Re-Plast Unia Oświęcim 5:2 (0:1, 4:1, 1:0)
0:1 Oriechin – Themar – P. Noworyta (9:01 w przewadze)
1:1 Valentino – Jenczik – Neupauer (21:39)
2:1 Willick – Szvec – Franek (22:37)
2:2 Przygodzki – Meidl – Bezuszka (26:18)
3:2 Jenczik – Valentino – Chalupka (30:49)
4:2 Szvec – Willick – Pettersson  (37:15 w przewadze)
5:2 Jenczik – Pettersson – Neupauer  (51:31 w przewadze)
Podhale: Odrobny; Suominen – Seed, Puzic– Chalupka, Stadel- Sulka (4), Mrugała; Franek  – Willick – Szvec, Pettersson (2) – Dziubiński (4) – Naettinen, Valentino - Neupauer  – Jenczik, Słowakiewicz -   Siuty – Campbell.   Trener Phillip Barski.
Unia: Saunders; Pretnar – Zatko (6), Luża - Bezuszka, P. Noworyta – Wanacki, Piotrowicz – M. Noworyta; Koblar – Kalan (2) – Kowalówka, Przygodzki – Trandin – Meidl, Themar – Oriechin – Garszyn, Wanat – Krzemień – Malicki. Trener Nik Zupanczicz.

Stefan Leśniowski, zdjęcia Michał Adamowski
 

Komentarze







reklama