- Sanok miał jedną piątkę do grania, bo reszta była w wieku moich chłopaków – mówi trener Podhala, Ryszard Kaczmarczyk. – Gdy pierwsza formacja sanoczan i Japończykiem w składzie przebywała na tafli, to ona wkręcała nas w lód. Gdy wychodziły inne piątki, to wyrównana była gra. Niemniej mecz pod kontrolą gospodarzy. Czasami nie wyciąga my wniosków, dostaliśmy dwie takie same bramki, po takich samych błędach. Dobrze Pola bronił, bo większość bramek straciliśmy, gdy rozklepywali nas i umieszczali krążek w pustej bramce, albo w sytuacji sam na sam. Próbowaliśmy walczyć. Wynik lepszy niż gra. Zadowolony jestem, że nie było pogromu, bo sanoczanie mogli wystawić mocniejszy skład. Przygotowujemy się na turniej juniora młodszego, ba w takim wieku mam drużynę i spróbujemy tam powalczyć.
Niedźwiadki Sanok – MMKS Podhale Nowy Targ 6:4 (2:1, 3:1, 1:2)
1:0 Fus – Minemoto – Filipek (0:17)
2:0 Fus – Florczak – Filipek (9:41 w przewadze)
2:1 Worwa – Nykaza (17:33)
3:1 Fus – Filipek (23:37)
3:2 Wikar – Malasiński (37:32 w przewadze)
4:2 Filipek – Minemoto – Fus (38:31 w przewadze)
5:2 Minemoto – Najsarek (39:50)
6:2 Minemoto – Fus (41:10 w osłabieniu)
6:3 Jarczyk – Worwa (53:45)
6:4 Szlembarski – Siuty – Nykaza (55:24)
Niedźwiadki: Buczek – Florczak, Dżugan, Minemoto, Fus, Filipek – Niemczyk, Najsarek, Piankrat, Stanko, Dulęba – Koczera, Orzechowski, Żółkiewicz, Sanocz. Trener Marcin Ćwikła.
Podhale: Polak – Nykaza, Wikar, Żurawski, Malasiński, Siuty – Szlembarski, Piearzchała, Jarczyk, Worwa, Plewa- Kwak, Danel, Sokół. Trener Ryszard Kaczmarczyk.
Stefan Leśniowski