18.01.2020 | Czytano: 2322

Ekstraklasa mężczyzn: Łatwy kąsek (+zdjęcia)

AKTUALIZACJA (wieczorny mecz Szarotki) ! Tyszanie okazali się łatwym kąskiem dla mistrzów kraju. Ani przez moment mu nie zagrozili. Szarotka również odniosła dwucyfrowe zwycięstwo. Miała mały przestój w końcówce pierwszej tercji, kiedy to straciła trzy gole w odstępie 108 sekund.


Górale już po 20 minutach mogli spokojnie kontrolować wydarzenia na boisku i…dorzucać kolejne gole do swojego dorobku. To, że skończyło się tuzinem bramek w sieci gości, to przede wszystkim – jeśli tak można powiedzieć -  zasługa słabej skuteczności mistrzów, bo mogli wracać do domu z dużo większym bagażem.



Górale Nowy Targ – Pionier Tychy 12:3 (3:0, 4:1, 5:2)
1:0 Pelczarski – Stypuła (6:58)
2:0 Pelczarski (13:01)
3:0 Pazdro – Korczak (17:40)
4:0 Ciapała (22:19)
4:1 Jakubiec – Karski (23:32 sygnalizowana kara)
5:1 Smarduch – Stypuła (27:39)
6:1 Vogel (33:23)
7:1 Żuk – A. Tylka (37:49)
8:1 Tomalak – Ciapała (42:10)
8:2 Karski – Szydłowski (46:30)
9:2 Pazdro – Ciapała ( 49:17)
10:2 Żuk – Pelczarski (50:59)
10:3 samobójcza (51:06)
11:3 Pazdro – Ciapała (57:43)
12:3 Vogel – Stypuła (59:53)
Górale: Janusz (40:00 Sulka) - Bisaga, Gotkiewicz, Żuk, Vogel, Tomalak, Pazdro, Ciapała, Stypuła, A. Tylka, Korczak, Pelczarski, Rajski, Smarduch, Jaskierski, Baczewski.
Pionier: Burda  -  Sajewicz, Jakubiec, Malasiewicz, Powęzka, Szydłowski, Jasiewicz, Górowski, Wojciechowski, Pogrzeba, Karski, Bielecki.

- Tyszanie nie przyjechali w najmocniejszym składzie i można rzec, że było to spotkanie do jednej bramki –mówi trener Górali, Bartosz Gotkiewicz. – My w końcu zagraliśmy w niemal  optymalnym zestawieniu.  Oprócz Pawlika w bramce, który odpoczywa. Na własnym boisku w tym sezonie jeszcze nie poczuliśmy goryczy porażki.  Liczymy, że tą dobrą passę będziemy kontynuować do końca sezonu. Fajna nam się dzisiaj grało, przyjemna gra, czysta bez fauli, spięć. Szybko ustawiliśmy sobie wynik i potem kontrolowaliśmy grę.  




Gorący Potok Szarotka Nowy Targ – Olimpia Gdańsk 11:6 (5:3, 3:1, 3:2)
1:0 Kozubal – Zacher (0:29)
2:0 Słowakiewicz – Ligas (4:22)
3:0 Ligas – Chlebda (5:37 w przewadze)
4:0 Ślusarek – Augustyn (10:41)
5:0 Słowakiewicz – Sikora (13:27)
5:1 Barzowski – Rusiecki (15:34)
5:2 Kleister – Barzowski (16:18)
5:3 Szarowski – Samson (17:42)
6:3 Widurski – Lech (33:08 w przewadze)
6:4 Rusiecki – Kleister (33:40)
7:4 Sikora – Ossowski (36:47)
8:4 Ślusarek – Augustyn (38:10)
8:5 Barzowski – Kleister (45:50)
9:5 Ryś – Jachymiak (48:37)
10:5 Chlebda – Augustyn (57:00)
11:5 Ligas (57:48 karny)
11:6 Kleister – Barzowski (58:16)
Szarotka: Udziela – Ossowski, Augustyn. Lech, Ligas, Chlebda, Sikora, Ryś, Ślusarek, Kozubal, Słowakiewicz, Zacher, Żabówka, Jachymiak, Niziołek, Widurski.
Olimpia: Bukowski -  Barzowski, Kowalewski, Samson, Mazurek, Kleister, Miszewski, Siwik, Rusiecki, Łacny, Szarowski, Amerek.

Imponujący początek mieli nowotarżanie. Już w 29 sekundzie po raz pierwszy ulokowali ażurową piłeczkę w bramce, a w 14 minucie prowadzili już 5:0. Mecz mieli ustawiony, ale… Szarotka słynie z tego, że nie potrafi utrzymać koncentracji. Potwierdziła to w końcówce odsłony, kiedy w odstępie 108 sekund straciła trzy gole. Podali rękę gdańszczanom, którzy szybko wrócili do gry. Do tego w 30 minucie Widurski nie wykorzystał karnego! Tenże gracz 3 minuty później zrehabilitował podczas gry w przewadze, a wicemistrzowie kraju wrócili do swojej gry.
- Najlepsze nasze 15 minut w tym sezonie – twierdz Lesław Ossowski. -  Zagraliśmy koncertowo. Graliśmy piłką, cierpliwie i przeciwnik nie istniał. Potem zaczęła się nasza klasyka przy wysokim prowadzeniu. Łapiemy zbyt duży luz. Próbujemy grać jeden na jeden zamiast podaniami jak wcześniej. Nie walczymy, odpuszczamy i myślimy, że samo się wygra. Gdańsk walczył ambitnie i nas skarcił. Zrobiło się nieprzyjemnie. Uspokoiliśmy się w  szatni i potem już kontrolowaliśmy mecz. Natomiast prowadząc 5:0 powinniśmy spokojnie ”dobić” przeciwnika i skończyć wysokim wynikiem, a nie grać cios za cios. Potrafimy zagrać koncertowo, co pokazał kwadrans,  ale zdarzają się nam przestoje.  Lepszy przeciwnik może nas sroga za to ukarać.
 
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski

Komentarze







reklama