15.12.2019 | Czytano: 4541

PHL: Lotos po raz czwarty gorszy od górali

429 dni czekają gdańszczanie na pokonanie „Szarotek i… jeszcze poczekają. Lotos po raz czwarty w sezonie gorszy od górali. To jedyna drużyna, której gdańszczanie w tym sezonie nie zdołali jeszcze pokonać.

Już pierwsza interwencja Fuczika – w 33 sekundzie- polegała na wyciagnięciu krążka z siatki. Suominen spod niebieskiej linii zaskoczył miejscowego golkipera. Za moment Neupauer był bliski podwyższenia wyniku, ale krążek ostatecznie wylądował w rękawicy bramkarza Lotosu. Z kolei Naettinen zmusił ostatnią instancję gdańszczan do dużego wysiłku. Gospodarze poważniej zagrozili bramce Odrobnego, gdy na ławce kar przebywał Sulka. Najlepszą okazję mieli po uderzeniu Bilczika, ale żaden z jego kompanów nie zdążył z dobitką. Po ponowieniu akcji Marzec próbował szczęścia z backhandu, lecz trafił w Odrobnego. Podhale lepiej się prezentowało, było groźniejsze w swoich poczynaniach, a najbardziej zapracowanym człowiekiem na tafli był Fuczik. Gdy „Szarotki” grały w przewadze przez pełne dwie minuty kotłowało się pod jego bramką.

Gospodarze bardzo energicznie rozpoczęli drugą tercję. Chcieli zdobyć gola, by kibice mieli okazję pozbyć się pluszaków, które przynieśli na mecz. Warunek musiał być jeden – gospodarze musieli zdobyć gola. I doczekali się w 26 minucie. Gołowin wyjechał zza bramki Odrobnego, obrócił się z krążkiem i skierował go do bramki obok parkana nowotarskiego bramkarza. Teddy Bear Toss zaliczono. Gospodarze poczuli krew i dochodziło do gorących spięć pod bramką Odrobnego. Próbowali go pokonać – Bilczik i Viotek. Szybko jednak górale przejęli inicjatywę. W odpowiedzi groźnie uderzał Jenczik i dużo szczęścia miał Fuczik, bo niezbyt udane interweniował. Krążek odbitych pofrunął nad bramką. W 37 minucie, gdy Podhale grało w osłabieniu, Vitek przewrócił się i krążek przechwycił Pettersson. Samitnie pognał z nim na bramkę Fuczika, ale przegrał pojedynek jeden na jeden. Chwilę później słupek przyszedł w sukurs Odrobnego po strzale Polodny. W tej tercji nadal groźniejsi byli goście, a wynik trzymał miejscowym Fuczik.

Trzecią tercję gospodarze rozpoczęli w osłabieniu. 2 sekundy przed końcem poprzedniej odsłony na ławkę kar sędziowie odesłali Bilczika. Górale nie wykorzystali przewagi. Tercja z wymianą ciosów. To pod jedną, to pod drugą bramką coś ciekawego się działo. Okazje na zmianę wyniku były z obu stron, ale to przyjezdni w 54 minucie pokonali Fuczika. Sulka uderzył spod niebieskiej, krążek wypadł Fucikowi spod pachy i Campbell dobił go do pustej bramki. Obrońca Lotosu leżał przy słupku i nie zareagował. Marek Ziętara wycofał bramkarza i jego zespół stracił gola. Jenczik posłał krążek do pustej bramki.

Lotos PKH Gdańsk - KH Podhale Nowy Targ 1:3 (0:1, 1:0, 0:2)
0:1 Suominen – Seed – Willick (0:33)
1:1 Gołowin – Stasiewicz – Rożkow (25:47)
1:2 Campbell – Sulka – Pettersson (53:58)
1:3 Jenczik – Willick (59:05 do pustej)
Lotos: Fuczik; Szurowski – Bilczik, Krasowskij – Tesliukiewicz, Lehman – Pastryk; Vitek – Polodna – Steber, Gołowin – Rożkow – Stasiewicz, Marzec – Pesta – Jełakow, Wołoszyk – Mocarski - Popow. Trener Marek Ziętara.
Podhale: Odrobny; Suominen – Seed, Wsół – Chalupka, Mrugała – Sulka; Jenczik – Willick – Szvec, Franek – Neupeuer - Dziubiński, Naettinen - Valentino – Pettersson, Guzik – Siuty – Campbell, Różański, Słowakiewicz. Trener Phillip Barski.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama