13.12.2019 | Czytano: 2104

MŚ: Błędów nie wybaczały

W walce o półfinał przyszło się Polkom zmierzyć z drużyną narodową Czech. Brązowymi medalistkami z 2011 roku i czwartą drużyną z ostatnich trzech czempionatów.

Niespodzianki nie było, chociaż w pierwszych 20 minutach biało –czerwone stawiały zacięty opór. Za dużo jednak popełniały prostych błędów. Grały mało agresywnie pod własną bramką, co ułatwiało rywalkom zdobywanie goli. Polki zagrają o miejsca 5-8.

Szkoleniowiec reprezentacji Polski zdawał sobie sprawę, że z Czeszkami w otwartej grze nie będziemy mieć zbyt wielu szans. Dlatego nakazał drużynie uważną grę w obronie i wyprowadzanie szybkich kontr po przejęciu piłeczki. Ta taktyka trochę zaskoczyła rywalki. Pierwsza kontra w duecie Buczek – Zagórska zakończyła się bez efektu bramkowej, lecz kolejna w tym samym zestawieniu atakujących już tak. Polski niespodziewanie objęły prowadzenie, ale nie cieszyły się nim zbyt. Gdy Buczek powędrowała na ławkę kar, Czeszki doprowadziły do wyrównania trafiając do siatki przy krótkim rogu. Kolejne dwie bramki biało –czerwone straciły po juniorskich błędach w defensywie. Pozostawione bez opieki rywalki przez bramkarką nie miały problemu z ulokowaniem ażurowej piłeczki w bramce. Gdy w 12 minucie trafiły z dystansu, wydawało się, że mecz jest już ustawiony. Tymczasem kapitalne uderzenie Rogali zerwało pajęczynę z bramki, a chwilę później J. Krzywak ponowiła swoją akcję i z zawijasa trafiła w przeciwległy róg bramki. Polki wróciły do gry – taką mieliśmy nadzieję.

Szybko została rozwiana, zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony. Po uderzenie z dystansu piłeczka odbiła się od kija obrońcy i zaskoczyła golkiperkę. Za moment Bernacka źle wprowadziła piłeczkę do gry i doświadczone rywalki takich błędów nie wybaczają. Nieporadność w liniach defensywnych, za wolne rozgrywanie piłeczki, z co za tym idzie ich straty, które kosztowały biało – czerwone utratę kolejnych goli. Po 40 minutach stało się jasne, że półfinał nie jest dla biało –czerwonych. Nie zmieniła tego piękna akcja na początku trzeciej tercji, po której J. Krzywak trafiła w okienko.

Czechy – Polska 11:4 (4:3, 4:0, 3:1)
0:1 Zagórska – Buczek (2:28)
1:1 Urbankova – Krupnova ( 5:10 w przewadze)
2:1 Mlejnkova – Konickova (5:47)
3:1 Krupnova – Urbankova ( 9:16)
4:1 Plaskova – Bocanova (11:16)
4:2 Rogala (12:07)
4:3 J. Krzywak – Z. Krzywak (15:34)
5:3 Jirakova – Berankova (20:40)
6:3 Repkova – Bocanova (25:09)
7:3 Repkova – Bocanova (28:01)
8:3 Repkova – Plaskova (32:28)
8:4 J. Krzywak – Z. Krzywak (41:19)
9:4 Ratajova – Urbankova (42:45)
10:4 Kapcova – Martinakova (52:11)
11:43 Mlejnkova – Martinakova (57:02)
Polska: Bernacka (Młynarczyk) – Marek, Drzymała, Rogala, Buczek, Zagórska – J. Szelzchen, Noga, Plechan, J. Krzywak, Z. Krzywak –Kozanecka, Pudzisz, Timek Dziadkowiec, K. Szelzchen, Borkowska - Arendarczyk, Pawłowska. Trener Christer Bertilsson.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia flickr.com
 

Komentarze







reklama