07.12.2019 | Czytano: 2090

MŚ: Dominika Buczek MVP

W szwajcarskim Neuchatel, z udziałem reprezentacji Polski, rozpoczął się dzisiaj dwunasty czempionat globu w unihokeju kobiet. Pierwszym rywalem biało –czerwonych była reprezentacja Suomi.

Polski grają w grupie A, a ich rywalkami oprócz wspomnianej już reprezentacji Finlandii, będą drużyny Szwajcarii i Niemiec. Dwie pierwsze ekipy zaliczają się światowych potęg. Finki to dwukrotne mistrzynie świata i siedmiokrotnie wicemistrzynie, a gospodynie mistrzostw raz stawały na najwyższym stopniu podium i trzy razy na jego drugim stopniu. W ostatnim czempionacie w Bratysławie (2017 r) Finlandia przegrała finał ze Szwecją, a Szwajcarki wygrały potyczkę o brązowy medal.

W biało –czerwonej drużynie znalazły się cztery reprezentantki Nowego Targu

Paulina Młynarczyk - bramkarka, która po przerwie z przytupem wróciła do unihokeja. Jest to jej pierwszy występ w mistrzostwach świata.
Zuzanna Pudzisz – obrońca; debiutantka w czempionacie. Zrobiła ostatnio ogromne postępy.
Dominika Buczek – napastnik. Po udanych występach w młodzieżowych mistrzostwach świata znalazła pracodawcę za południową granicą. Aktualnie występuje w mocnej czeskiej lidze. Bramkostrzelna zawodniczka, która zadebiutuje w seniorskim czempionacie globu.
Agnieszka Timek Dziadkowiec – napastnik, doświadczona zawodniczka. Od kilku lat najlepszy strzelec w polskiej lidze. W drużynie MMKS wygrała klasyfikację na najlepszego strzelca w poprzednim sezonie. Ma na koncie ponad 50 spotkań w drużynie narodowej, ale dla niej są to dopiero drugie mistrzostwa świata po sześcioletniej przerwie.

Razem z koleżankami z innych drużyn przyszło im stawić czoła aktualnym wicemistrzyniom świata. Polski w poprzednim czempionacie uplasowały się na siódmej pozycji. Byłoby wyśmienicie, gdy powtórzyły najlepsze osiągnięcie w historii, szóste miejsce z 2011 roku. Z tej wyliczanki widać, iż faworytem była ekipa ze Skandynawii i z tej roli wywiązała się znakomicie.

Polski jakby stremowane wielkością rywalek, dały się w pierwszych minutach ogrywać przeciwniczkom. Popełniały błędy w defensywie, zaliczyły straty piłeczki, a to była woda na młyn Suomi. Wicemistrzynie świata takich okazji nie marnują. Toteż prowadziły 4:0 i wtedy sygnał do zmiany scenariusza dała Buczek, która niemal z połowy boiska, zaskoczyła bramkarkę przeciwniczek. Wychowanka nowotarskiego unihokeja została wybrana najlepszą zawodniczką w polskim zespole. Chwilę później strzałem spod bandy J. Krzywak po raz drugi znalazła sposób na pokonanie ostatniej instancji Finlandii. Co prawda faworytki odpowiedziały golem, ale…

W drugiej tercji Polki dużo śmielej sobie poczynały, Potrafiły kilka razy zaleźć za skórę rywalkom i raz zdołały je pokonać. Przede wszystkim atakowały i stwarzały sobie sytuacje, albo oddawały strzały. Zdobyły też bramkę. Cudowne zagranie J. Krzywak z połowy boiska do Plechan, która pozostawiona bez opieki pod bramką, tylko zrobiła ruch kijem i piłeczka zatrzepotała w siatce.

Trzecia odsłona to już dominacja wicemistrzyń globu. Cały czas grały w strefie Polek, tak jakby nasza drużyna występowała w osłabieniu, a tylko raz doszło do takiej sytuacji. Trudno było Finkom odebrać piłeczkę, urządziły sobie bramkowe łowy.

Finlandia - Polska 14:3 (5:2, 2:1, 7:0)
1:0 V. Kauppi – O. Kauppi (2:51)
2:0 O. Kauppi – Kipilla (7:19 w przewadze)
3:0 Karjalainen – V. Kauppi (9:21)
4:0 Vallenius (14:33)
4:1 Buczek (Rogala) 15:02)
4:2 J. Krzywak – Arendarczyk (16:14)
5:2 V. Kauppi – Kipilla (17:16)
6:2 V. Kauppi – O. Kauppi (20:29)
7:2 Karjalainen – V. Kauppi (31:21)
7:3 Plechan – J. Krzywak (34:42)
8:3 Nieminen – Saario (41:21)
9:3 O. Kauppi – V. Kauppi 41:44)
10:3 Saarikoski – Leino (43:02)
11:3 Lampinen – Pollansen (45:36)
12:3 Karjalainen – O. Kauppi (47:53)
13:3 Piispa- Manninen (58:07 w przewadze)
14:3 Hamalainen (58:30)
Polska: Bernacka (Młynarczyk) – J. Szelzchen, Noga, Plechan, J. Krzywak, Arendarczyk – Marek, Drzymała, Rogala, Buczek, Zagórska – Kozanecka, Pudzisz, Mazur, K. Szelzchen, Timek Dziadkowiec – Borkowska, Z. Krzywak, Pawłowska. Trener Christer Bertilsson.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama