26.11.2019 | Czytano: 6356

PHL: Symfonia na krążek i kije (+zdjęcia)

Gry Podhala nie da określić inaczej niż „Symfonia na krążek i kije”. Druga tercja była wręcz znakomita w wykonaniu nowotarżan. Grali jak z nut.

Pierwsze minuty dla gospodarzy, którzy z furią zaatakowali bramkę „Radzika”. Mogły się podobać składne akcje trzeciej formacji górali. Robiły sporo zamieszania pod sosnowiecką bramką. Strzały Petterssona i Naettinena pewnie wyłapywał jednak Radziszewski. W miarę upływu czasu gra się wyrównała. Sosnowiczanie coraz częściej zaczęli zagrażać bramce strzeżonej przez Odrobnego. Najlepszą okazję zmarnował Stoklasa. Nie trafił w światło bramki z korytarza międzybulikowego. Gdy na ławkę kar powędrował Suominen, goście objęli prowadzenie. Kaluża spod niebieskiej umieścił krążek w bramce. Radość z prowadzenia nie trwała długo. 38 sekund później Seed z niebieskiej linii przelobował bramkarza. Ogromną pracę na bramkarzu wykonał Pettersson.

Druga odsłona to symfonia na kije i krążek w wykonaniu „Szarotek”. Grały jak z nut. Goście momentami nie wąchali krążka, tak szybko wędrował od kija do kija nowotarskiego zespołu. No i oczywiście zmuszali rywala do popełniania błędów. Trzeba kilka ciepłych słów poświęcić trenerowi Phillipowi Barskiemu, bo dość dawno tak świetnie górale nie grali w przewagach. To, że przyjezdni w tej części gry stracili tylko cztery bramki, to zasługa Radziszewskiego, który popisał kilkoma spektakularnymi obronami. Ale i on poddał. Po piątym golu zjechał do boksu. Festiwal strzelecki rozpoczął Dziubiński, krążek po jego uderzeniu odbił się od słupka i wylądował w bramce. Za chwilę po raz kolejny ulokował czarny przedmiot w bramce, z najbliższej odległości w zamieszaniu podbramkowym. Potem Willick zmienił lot krążka po uderzeniu Mrugały spod niebieskiej, a zakończył strzelecki koncert Neupauer. Goście odpowiedzieli bramką w przewadze ( do końca kary Sulki zostały 2 sekundy), po bardzo ładnym rozegraniu krążka.

Ostatnie 20 minut meczu pod kontrola Podhala. Dopiero w przewadze nowotarżanie zapunktowali. Zagłębie próbowało się odgryzać, ale miało mało atutów, by zrobić krzywdę rywalowi. W pewnym momencie kibice zamarł, gdy po jednej z obron „Wiedźmin” nie podnosił się z lodu. Przez moment rozgrzewał się w boksie jego zmiennik, ale do zmiany nie doszło. Odrobny wytrwał na swoim posterunku do ostatniej syreny.

REKLAMA: W niedzielę 1 grudnia Podhale Nowy Targ gra z Comarch Cracovia - bilety na ten mecz już w sprzedaży na www.JarmarkPodhalanski.pl

KH Podhale Nowy Targ – Zagłębie Sosnowiec 6:2 (1:1, 4:1, 1:0)
0:1 Kaluża - Oriechin (17:50 w przewadze)
1:1 Seed – Suominen (18:28)
2:1 Dziubiński – Suominen - Jenczik (26:12 w przewadze)
3:1 Dziubiński – Różański (28:55)
4:1 Willick – Mrugała - Jenczik (35:38)
5:1 Neupauer – Mrugała – Guzik (36:33)
5:2 Karczocha – Bernacki - Oriechin (39:08 w przewadze)
6:2 Naettinen – Valentino – Willick (55:31 w przewadze)
Podhale: Odrobny; Suominen (4) – Seed, Mrugała – Sulka (2), Kamieniew - Chalupka; Jenczik – Willick (2) – Szvec, Dziubiński – Neupauer – Różański, Naettinen – Valentino – Pettersson, Guzik (2) – Siuty – Słowakiewicz. Trener Phillip Barski.
Zagłębie: Radziszewski (36:33 Czernik); Cunik (4) – Salamon, Triasunow – Kaluża (2), Podsiadło – Charouszek (2), Piotrowski – Działo; Stoklasa – Tyczyński – Nahunko, Garszyn – Karczocha – Oriechin, Bucenko – T. Kozłowski – Bernacki, Jaskólski – Stojak – Sikora. Trener Marcin Kozłowski.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Krzysztof Garbacz
 

Komentarze







reklama