23.11.2019 | Czytano: 1901

Ekstraklasa kobiet: Siła złego. Udana wyprawa Podhala

AKTUALIZACJA Trudno o wygraną jak gra się w dziewiątkę i w dodatku z mistrzem kraju na jego terenie. Trudno też na nawiązanie równorzędnej walki.

Mistrzynie nie pozostawili złudzeń, kto w tej chwili jest najlepszy. Góralki walczyły, ambicji im nie można było odmówić, ale ambicja to zbyt mało, by uszczypnąć rywalki, a co dopiero ugryźć. Udało je się dwa razy drasnąć przy stanie 5:0 i 6:1. Najlepsza zawodniczka meczu z nowotarskim zespole wybrano Klaudię Jachymiak. Bramkarka Górali uchroniła zespół od wyższej porażki.

- Nie mamy zbyt dużo zawodniczek, ale walczyliśmy na tyle na ile nas było stać – mówi trener Górali, Jacek Michalski. – Graliśmy na tyle, na ile pozwoliła nam taktyka i kondycja. Dobrze zagraliśmy pierwszą tercję. Mieliśmy kilka sytuacji, z których powinny paść bramki. Na dzisiaj jesteśmy kadrowo i słabsi fizycznie od zespołów z czołówki. Dziewczyny chcą grać i grają.

Olimpia Osowa Gdańsk – Górale Nowy Targ 8:2 (2:0, 3:1, 3:1)
1:0 Damps – Zagórska (5:45)
2:0 Grądzka (12:45)
3:0 Grądzka – Samson (23:12)
4:0 Krason – Grądzka ( 26:51)
5:0 Raczkowska –Samson (36:06)
5:1 Białoń – Sarna Pohrebny (38:22)
6:1 Szpilman Malicka – Grądzka (42:10)
6:2 Krzystyniak (44:50)
7:2 Poręba - Grądzka (47:01)
8:2 Ryszewska – Samson (54:20)
Olimpia: Szarmach – Wieczorek, Samson, Raczkowska, Damps, Łącka, Nowaczyk, Grądzka, Zagórska, Ryszewska, Poręba, Szymańska, Krason, Targońska, Szpilman Malicka, Kupczak.
Górale: Jachymiak – Sarna Pohrebny, Siuta, Krzystyniak, Kubowicz, Węgrzyn, Rokicka, Panek, Białoń.


Podopieczne Arkadiusza Pysza wracają z Zielonki z kompletem punktów. Po pierwszej bezbramkowej tercji , na początku drugiej nowotarżanki bardzo szybko zdobyły dwa gole. W odstępie 50 sekund Florczak dwukrotnie znalazła sposób na pokonanie bramkarki rywalek. Wydawało się, że góralki podwyższą prowadzenie, bo przez cztery minuty grały w liczebnej przewadze. Nie udało się, a gospodynie uwierzyły, że można z wicemistrzyniami kraju powalczyć. Cierpliwie dążyły do zmiany rezultatu i w 36 minucie zdobyły kontaktowego gola.

W trzeciej odsłony góralki znowu – po bramkach Pysz i Krzystyniak – podskoczyły na dwubramkowe prowadzenie. Gospodynie odpowiedziały jedną, bo na więcej nie pozwoliły podopieczne Arkadiusza Pysza. 4 sekundy przed końcową syreną Florczak nie wykorzystała karnego.

Dzikie Gęsi Zielonka – MMKS Podhale Nowy Targ 2:4 (0:0, 1:2 1:2)
0:1 Florczak – Kowalczyk (20:13)
0:2 Florczak – Kowalczyk (21:03)
1:2 Matera – Rogala ( 35:41)
1:3 Pysz – Kowalczyk (41:27)
1:4 Krzystyniak (48:25)
2:4 Zakojan – Strzała (52:02)
Dzikie Gęsi: Jurkowska, Rogala, Czarnocka, Trojan, Krajewska, Knet, Kozłowska, Strzała, Matera, Zakojan, Pietrzyk, Wytrykowska.
Podhale: Hobot – Timek Dziadkowiec, Florczak, Kowalczyk, Krzystyniak, Pysz, Mamak, Gajewska, Pudzisz, Handzel, Malinowska.

Stefan Leśniowski
i
 

Komentarze







reklama