19.11.2019 | Czytano: 6931

PHL: „Szarotki” zagrają o Puchar Polski! (+zdjęcia)

Dla „Szarotek” było to spotkanie z kategorii być albo nie być w turnieju Pucharu Polski Nie mogły przegrać z Unią w regulaminowym czasie, i... wygrały po dogrywce. Emocje w tym meczu sięgały zenitu!

Oświęcimianie nie zamierzali czekać na ostatnią szansę. Już we wtorek chcieli sobie zapewnić awans. Od pierwszego rzucenia krążka rozpoczęła się ich nawałnica na bramkę Odrobnego. Ich akcje miały dynamikę, polot i rozgrywały były na dużej szybkości i co najważniejsze – składne. Mogli zaimponować. Bez przerwy kotłowało się pod bramką górali i tylko Odrobny był jak skała. Nawet, gdy przeciwnicy próbowali mu przeszkadzać, on ze stoickim spokojem odbijał krążki. Z wysokim pressingiem unitów „Szarotki” nie mogły sobie poradzić. Ich akcje się nie zazębiały, było sporo niecelnych podań. Tylko z grubych błędów przeciwnika mieli okazję. Ale w hokeju nie nagradza się za wrażania artystyczne, za które oświęcimianie dostaliby najwyższą notę, lecz za to co wpadnie do sieci. Wystarczył błąd gości we własnej tercji. Willick wystrzelił spod niebieskiej, a Szvec dołożył łopatkę kija, krążek zmienił swój lot i wylądował w bramce. Sędziowie sprawdzali na wideo, czy gol padł przed upływem 20 minut.

Początek drugiej odsłony wystrzałowy w wykonaniu przyjezdnych. W 72 sekundy zdobyli dwie bramki, a dzieliło je 12 sekund. Pierwsze po indywidualnej akcji, drugie z najbliższej odległości.. Tempo akcji, w porównaniu z pierwszą tercją, spadło. Więcej było przerw w grze, sporo walki pod bandami. Oświęcimianie jakby z każdą minutą tracili oddech. Ich akcje już nie były tak dynamiczne i składne, a w defensywie popełniali coraz więcej błędów. Defensorzy nie nadążali za akcjami Podhala i ich golkiper miał coraz więcej roboty. W 36 minucie wszędobylski Dziubiński wyłuskał krążek obrońcy na niebieskiej tercji ataku, od razu zagrał go na skrzydło do Franka, a ten za moment utonął w objęciach kolegów. Podhale poszło za ciosem, a że obrońcy unitów byli wolni, więc musieli przyjąć kolejny cios z ręki Szveca, po fenomenalnym zagraniu Jenczika. Gromkie brawa żegnały „Szarotki” udające się na drugą przerwę.

Trzecia tercja rozpoczęła się od wybicia przez Sulkę krążka z linii bramkowej, a chwile później indywidualną akcję przeprowadził Siuty. Nie zdołał jednak podnieść krążka nad leżącym golkiperem. Za tą akcję otrzymał burzę braw. Goście z determinacją zaatakowali w ostatnich minutach meczu. Niespełna 3 minuty przed syreną Protasenja miał idealną „setką”, lecz Odorbny popisał się kapitalną interwencją. 130 sekund przed końcem tercji unici wycofali bramkarza i doprowadzili do dogrywki.

REKLAMA: Już w piątek 22.XI Podhale Nowy Targ zagra z LOTOS PKH Gdańsk - bilety na to spotkanie są już dostępne na www.JarmarkPodhalanski.pl

W samej końcówce dogrywki mieliśmy kary techniczne za nadmierną ilość graczy dla Podhala, a potem Unii. Koblar dwukrotnie miał wyśmienitą okazję, by zakończyć mecz. Nie zrobił tego, a okazji nie zmarnował Dziubiński. Po meczu doszło do przepychanek i m.in. karę otrzymał B. Kapica, który nie wystąpił w meczu.

Podhale Nowy Targ – Re-Plast Unia Oświęcim 4:3 D (1:0, 3:2, 0:1; 1:0) 
1:0 Szvec – Willick – Suominen (19:58)
1:1 Trandin – S. Kowalówka (21:00)
1:2 Protasenja - Themar (21:12)
2:2 Franek – Dziubiński (35:48)
3:2 Szvec – Jenczik (39:06)
3:3 Kalan - Trandin - Luża (58:32 sześciu na pięciu)
4:3 Dziubiński – Naettinen (64:44 w przewadze)
Podhale: Odrobny; Mrugała – Sulka, Suominen – Seed, Chalupka – Kamieniew, Wsół; Dziubiński (2) – Neupauer – Franek (2), Jenczik – Willick – Szvec, Naettinen – Valentino – Pettersson, Różański– Siuty – Słowakiewicz. Trener Phillip Barski.
Unia: Saunders (2); Pretnar – Wanacki, Luża – Bezuszka, Zato – Saur, P. Noworyta – M. Noworyta; Malicki – Kalan – Koblar, Przygodzki (2) – Trandin – S. Kowalówka, Themar (2) – Wanat – Protasenja, Dudkiewicz – Krzemień – Piotrowicz. Trener Nik Zupanćić.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Krzysztof Garbacz
 

Komentarze







reklama