20.10.2019 | Czytano: 2906

MHL: Aż się popłakał

To był hokejowy weekend z Janowem. Wczoraj kobiety potykały się z kubem z tego miasta, a dzisiaj seniorzy z PHL i juniorzy z MHL. Bilans okazał się niekorzystny dla nowotarżan.

Tylko drużyna występująca w PHL odniosła zwycięstwo. Kobiety i zespół z MHL musieli uznać wyższość przeciwników.

Podopieczni Ryszarda Kaczmarczyka rozpoczęli dość fajnie, obejmując prowadzenie. Wykorzystali grę w przewadze. Później jednak do głosu doszli janowianie, którzy lepiej prezentowali się pod względem fizycznym i technicznym. Potrafili też wykorzystać wypracowane sytuacje.

Po piątej bramce miedzy słupki bramki Podhala stanął Piotr Białoń i można powiedzieć, ze był to dla niego udany debiut, bo trudno mówić o ubiegłorocznym kilkusekundowym epizodzie. Nie puścił bramki, wygrał cztery pojedynki sam na sam. Z radości aż się popłakał w szatni. A koledzy z pola zdobyli dwa gole, zmniejszając rozmiary porażki.

- Zagraliśmy najsłabszy mecz. Janów nie miał jakiegoś wybitnego składy, czy też wybitnie zagrał, to myśmy nie potrafili wykorzystać swoich wyśmienitych okazji. Już po 20 minutach powinniśmy prowadzić 3-4 bramkami, a przegrywaliśmy 1:2. W drugiej tercji na początku też nie potrafiliśmy skierować krążka do bramki w sytuacjach wprost wymarzonych, nawet do pustej bramki. A oni trafiali z niczego. Grając słabo mogliśmy mecz odwrócić, bo przy stanie 5:3 Danel nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Gdyby to wpadło, to było jeszcze sporo czasu, by co najmniej doprowadzić do remisu. Może długa, męcząca droga, stanie w korkach, sprawiło, że tak słabo zagraliśmy. Być może zbyt dużo wysiłku włożyli moi zawodnicy w wczorajszy mecz. Byliśmy też osłabieni, bo nie pojechał Kamieniecki i Plewa. Szkoda, bo mecz był do wygrania. Z wszystkich drużyn, z którymi dotychczas graliśmy, mam wrażenie, że była to najsłabsza drużyna – podsumował Ryszard Kaczmarczyk, trener Podhala.

Naprzód Janów – MMKS Podhale Nowy Targ 5:3 (2:1, 3:0, 0:2)
0:1 Malasiński – Nykaza – Wikar (5:16 w przewadze)
1:1 Król – Kvas (9:34)
2:1 Krokosz – Fabiańczyk (14:00)
3:1 Kowolik – Kvas (29:36)
4:1 Ksiondz – Krokosz – Onyszczenko (37:09)
5:1 Kosmęda – Stacherski – Onyszczenko (38:39)
5:2 T. Kapica – Malasiński (52:14 w przewadze)
5:3 Macieszek – Danel (54:43)
Naprzód: Niemczyk – Nowak, Onyszczenko, Ksiondz, Huchel, Krokosz – Stacherski, Kvas, Kosmęda, Kwolik, Król – Fabiańczyk, Kania. Trener Michał Krokosz.
Podhale: Figas (38:39 Białoń) – Szlembarski, Żurawski, Trzebunia, T. Kapica, Malasiński – Pierzchała, Nykaza, Jarczyk, Worwa, Sokół – Wikar, Maciaszek, Siuty, Danel. Trener Ryszard Kaczmarczyk.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama