18.10.2019 | Czytano: 4735

PHL: Fenomenalny Odrobny ratuje Podhale!

Po 40 minutach zawodnicy Zagłębia powinni pójść na piwo. Mieli przygniatającą przewagę, mnóstwo świetnych okazji, ale Podhale miało w bramce Odrobnego, który już nie pierwszy raz uratował skórę drużynie.

W pierwszych 20 minutach lepsze wrażenie sprawiali gospodarze. Oni częściej gościli pod bramką Odrobnego. Golkiper Podhala miał zdecydowanie więcej pracy niż jego vis a vis Radziszewski. „Dziura” jeśli już musiał interweniować, to po uderzeniach z dystansu. Nie były to strzały, które sprawiały mu kłopot. Prowadzenie sosnowiczanie zdobyli grając w przewadze. Na ławkę kar powędrował Pettersson, a miejscowi zamknęli górali w ich tercji. Próbowali „Wiedźmina” zaskoczyć strzałami spod niebieskiej, z bliska, a nawet z zakrystii. Wreszcie Bernacki objechał bramkę, zrobiło się spore zamieszanie pod bramką Odrobnego, próbował dobić krążek Garszin, później Bernacki i jego dobitka tuż przy słupku znalazła drogę do siatki.

REKLAMA: Już w niedzielę kolejny mecz - Podhale Nowy Targ spotka się z Naprzodem Janów. Bilety na to spotkanie są dostępne online na www.JarmarkPodhalanski.pl

Już w pierwszej akcji ofensywnej po przerwie Bucenko z bliska nie zdołał pokonać bramkarza Podhala. Potem szanse marnowali: Oriechin, Bernacki,. Tyczyński, Garszin, Stoklasa i…tak można byłoby wymieniać w nieskończoność. Nie pamiętam, by w historii wzajemnych spotkaniach była tercja, w której taką dominację miałoby Zagłębie. Momentami wydawało się, że sosnowiczanie grają z przewagą jednego zawodnika. Długimi minutami zamykali górali w ich tercji. I tylko ten niesamowity i fenomenalny Odrobny trzymał wynik. Gdyby nie on, to po 20 minutach losy spotkania byłyby rozstrzygnięte. Bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach. Który to już raz „Wiedźmin” ratuje skórę Podhalu. Skapitulował tylko raz i to w dość przypadkowych okolicznościach, po szybkiej wymianie krążka przypadkowo przejął go Garszin i zagrał do Oriechina na drugi słupek, a ten uderzył do odkrytej części bramki. A Podhale? Zawodnicy nie nadawali na tych samych falach. Mnóstwo nieporozumień przy rozegraniu krążka. Nie potrafili poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Radziszewskiego. Gospodarze z łatwością rozbijali w zarodku chaotyczne ataki nowotarżan, którzy preferowali indywidualne akcje. Te, przy dobrze zorganizowanej obronie sosnowiczan, skazanie były na niepowodzenie.

Podhale próbowało w trzeciej tercji zmienić przebieg spotkania. Z pomocą przyszedł Bucenko, który po strzale Szveca zmienił lot krążka i zaskoczył Radziszewskiego. Ponieważ w hokeju nie ma samobójczych goli, do protokołu jako strzelec wpisany został gracz, który ostatni był przy krążku. 3 minuty przed końcem tercji zepsuł się zegar i mieliśmy kilkuminutową przerwę, po której wznowiono grę. 8 sekund przed końcem tercji, Franek wpakował krążek do bramki Zagłębie. Podhale grało w szóstkę przeciwko czwórce. Antybohaterem został Nahunko, który odesłany został na ławkę kar. Wcześniej Karczocha zwlekał z oddaniem strzału do pustej bramki i to się zemściło.

W dogrywce Szvec został powstrzymany przez Radziszewskiego w sytuacji jeden na jeden. Z drugiej strony dwa razy Oriechin mógł postawić kropkę nad „i” i raz Nahunko, gdyby nie Odrobny. Nie dasz, dostaniesz… 52 sekundy przed końcem Neupeuer zdobył zwycięskiego gola.

Zagłębie Sosnowiec – KH Podhale Nowy Targ 2:3 D (1:0, 1:0, 0:2; 0:1)
1:0 Bernacki – Garszin – Oriechin (11:13 w przewadze)
2:0 Oriechin – Garszin – Karczocha (34:30)
2:1 Szvec – Sulka (50:49)
2:2 Franek – Szvec (59:52 w przewadze)
2:3 Neupauer - Szvec - Sulka  (64:08)
Zagłębie: Radziszewski; Działo – Cunik, Kaluża – Triasunow, Charousek – Podsiadło, Jerassow – Horzelski; Kozłowski – Bucenko – Stoklasa, Oriechin – Karczocha – Garszin, Bernacki – Tyczyński – Nahunko, Salamon – Sojek – Jaskólski. Trener Marcin Kozłowski.
Podhale: Odrobny; Suominen – Seed, Chalupka – Kamieniew, Mrugała – Sulka, Wsół; Jenczik – Willick – Wielkiewicz, Szvec – Dziubiński – Worwa, Franek – Neupauer – Siuty, Słowakiewicz – Naettinen – Pettersson. Trener Phillip Barski.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama