12.10.2019 | Czytano: 2412

Ekstraklasa mężczyzn: Kary wybijały z rytmu (+zdjęcia)

- Czasami są takie mecze, że gra się brzydko, a wygrywa się. Najważniejsze, że z trudnymi przeciwnikami ( Szarotką i Łochowem - przyp. aut) zdobyliśmy komplet punktów. Takie było założenie – zaznacza Bartosz Gotkiewicz.

Mistrzowie kraju świetnie rozpoczęli spotkanie. W 4 minucie, po świetnym dograniu Gotkiewicza, Jaskierski pokonał golkipera gości. Potem sporo pracy mieli sędziowie, którzy wyrzucali zawodników z boiska. Gospodarze „złapali” osiem minut kar. Tej ostatniej nie obronili. 59 sekund przed końcem odsłony przyjezdni zdobyli gola do szatni.

Wydawało się, że starta gola w takich okolicznościach może źle wpłynąć na morale nowotarżan. Tymczasem po reprymendzie w szatni już w 19 sekundzie drugiej tercji Jaskierski ponownie wpisał się na listę strzelców. Na 3:1 podwyższył prowadzenie Kasperek, wykorzystując, że Filipowicz odsiadywał 2-minutową karę za nadmierną ilość graczy na boisku. Gracz z Łochowa przebywał na ławce „hańby” zaledwie 25 sekund. Nie warto faulować, bo to szybko odbija się na wyniku. Górale nie potrafili ustrzec się uderzania kijem i – podczas drugiej z rzędu kary - stracili gola.

Trzecia odsłona wyrównana. Górale odskoczyli na trzy bramki, ale potem stracili gola po samobójczym trafieniu. Korczak nie wykorzystał karnego, a to się zemściło, bo goście częściowo odrobili straty. W końcówce wycofali bramkarza i kosztowało ich to utratą gola.

- Wszystkie kary zasłużone. Faulowaliśmy i niestety musieliśmy się bronić. Po ilości kar to widać, że prawie tercję graliśmy w osłabieniu. Kosztowało nas to sporo sił. Fajne rozpoczęliśmy, ale potem właśnie wykluczenia z gry wybiły nas z rytmu. Nie weszliśmy dobrze w mecz zmianami, bo niektórzy gracze troszkę dłużej siedzieli na ławce. Grały te same czwórki i trudno nam było złapać odpowiedni rytm. Cieszymy się, że byliśmy skuteczni, całkiem nieźle broniliśmy. Pawlik kolejny raz pokazał swoją klasę. Najważniejsze, że z trudnymi przeciwnikami - Szarotką i Łochowem - zdobyliśmy komplet punktów. Takie było założenie. A co do gry, to na pewne stać nas na znacznie więcej. Czasami są takie mecze, że gra się brzydko, a wygrywa się. Tak był ten mecz w naszym wykonaniu – podsumował Bartosz Gotkiewicz.

Górale Nowy Targ – Olimpia Łochów 7:4 (1:1, 3:1, 3:2)
1:0 Jaskierski – Gotkiewicz (4:00)
1:1 Moleń – K. Skura (19:01 w przewadze)
2:1 Jaskierski – Vogel (20:19)
3:1 Kasperek – Tomalak (24:49 w przewadze)
3:2 K. Skura- Marszał (32:25 w przewadze)
4:2 Korczak – Jaskierski (38:19)
5:2 Ciapała – Pawlik (43:06)
5:3 samobójcza (45:12)
6:3 Jaskierski – Korczak (48:22)
6:4 Moleń – Sternicki (51:11)
7:4 Gotkiewicz – Ciapała (59:38 do pustej bramki)
Górale: Pawlik (M. Janusz) – Kostecki, Kasperek, Bisaga, Gotkiewicz, Żuk, Vogel, Pazdro, Tomalak, Barszczewski, Ciapała, Korczak, Pelczarski, Plewa, Smarduch, Ł. Janusz. Trener Bartosz Gotkiewicz.
Olimpia: Oniszek - Marszał, Filipowicz, Baran, Moleń, Grotkowski, M. Skura, Sternicki, Gurek, K. Skura, Wróblewski, Sadolewski, Chrupek. Trener Janusz Sternicki.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian
 

Komentarze









reklama