IV liga: Pierwsze derby bez rozstrzygnięcia (+zdjęcia, tabela)

Lubań Maniowy – Wierchy Rabka – Zdrój 0:0 (0:0)
Lubań: Świerad – D. Antolak (55 Jandura), Augustyn, Marcio, P. Duda, D. Firek, M. Firek (78 Rzymowski), Górecki, Kasperczyk (58 Kurowski), Noworolnik (80 M. Sikora), Pluta (52 D. Duda)
Wierchy: Styrczula – Luberda (70 Saleh), Jędrzejowski, Zenon, Derek, Czubin (75 Waksmundzki), Świerzbiński, Misiura (60 Misiura), Kościelniak (70 Jurzec), Pazurkiewicz, Ciećko

Wszyscy spodziewali się zaciętego pojedynku i w zasadzie takie widowisko przyszło nam oglądać na stadionie Lubania Maniowy. Od pierwszego gwizdka nie było straconych piłek, obie drużyny walczyły o każdy metr boiska, a o oddanie strzału naprawdę było ciężko. Dwa mury nie do przejścia stały na linii każdego pola karnego, a liczbę zablokowanych strzałów ciężko oszacować. Jedynie w samej końcówce wyraźnie na boisku dominował Lubań, który śpieszył się, żeby przesądzić losy meczu na swoją korzysć. Ostatnie akcje toczyły się pod bramką Wierchów, najbliżej szczęścia po rzucie rożnym był Górecki, który ostatecznie trafił w poprzeczkę.

Najlepsi sezonu 2018/2019 według rankingu Sportowego Podhala. Kolejno od lewej: Łukasz Pazurkiewicz (Najlepszy strzelec IV ligi), Artur Świerad (MVP IV ligi), Tomasz Ciećko (Najlepszy strzelec V ligi)

Momenty były:
26 – Ambitna walka w ofensywie Marcio kończy się przechwytem na 30 metrze. Gracz Lubania podciągnął jeszcze z piłką kilka metrów i huknął nad poprzeczką.
28 – Mocno bite podanie w pole karne od Misiury skutecznie przecina Świerad.
32 – Dośrodkowanie z prawej flanki przechodzi kilku zawodników i spada na głowę Marcio. Zaskoczony skrzydłowy nieczysto trafia w piłkę i uderza obok słupka.
39 – Czubin uderza z dystansu po kontrującym podaniu od Pazurkiewicza. Dobrze ustawiony Świerad wyłapuje piłkę w locie.
64 – Noworolnik z ostrego kąta przymierzył po górnym prawym rogu. Styrczula pilnujący prawy słupek wybrania to uderzenie.
85 – Kontra Lubania w liczebnej przewadze. Strzał Marcio wyblokowany w ostatnim momencie.
88 – Rzymowski huknął z dystansu. Futbolówka przeleciała minimalnie nad poprzeczką.
89 – Nieporozumienie Styrczuli z obrońcą, piłka przechodzi obok bramkarza ale Kurowski nie mógł uderzyć z ostrego kąta i obrońcy wyjaśnili zagrożenie.
90 – Górecki głową po rzucie rożnym trafia w poprzeczkę.

Watra Białka Tatrzańska – Poprad Muszyna 0:2 (0:0)
0:1 Orzechowski 70
0:2 Orzechowski 80
Watra: Kobal – Kuchta, Bałos (84 B. Mroszczak), Kostrzewa, Spike Gill, A. Rabiański (58 Koprowski), R. Mroszczak (68 Oliveira), Bartos, Zubek, Dziubas (75 Sarna), Dudek (60 Kolasa)
Poprad: D. Bomba – Gruca, Jarzębak, Janur, Zawiślan (88 Chochorowski), Polański, Potoniec, T. Bomba, Orzechowski (85 Baran), Dyląg (80 Węglowski), Wilk (90 Morański)

Pierwsza połowa spotkania nie obfitowała w sytuacje bramkowe. Walka w środkowej strefie boiska przyniosła za to pokazanie czterech żółtych kartek, w tym trzech dla graczy przyjezdnych. Po przerwie napór Popradu rósł z minuty na minutę. Trzy doskonałe okazje na zdobycie gola miał Wilk, ale znacznie lepiej dysponowany od napastnika Popradu był bramkarz Watry – Vadym Kobal. Sposób na golkipera gospodarzy w 70 minucie znalazł za to Mateusz Orzechowski. Ten sam zawodnik był autorem drugiego gola dla Popradu.

Momenty były:
15 – Petarda Dziubasa z dystansu trafia w poprzeczkę bramki Popradu. Było blisko.
20 – Wilk będąc w polu karnym rywala oddaje strzał. Kobal skutecznie broni.
60 – Kobal ratuje Watrę przed utatą bramki. Sytuacja sam na sam z napastnikiem wygrana przez bramkarza.
62 – Kolejna akcja przyjezdnych zakończona strzałem. Golkiper wyciąga kolejną próbę Wilka poza światło bramki.
70 – GOL 0:1! Podanie w obręb szesnastki Watry. Adresatem Orzechowski, który uderzeniem po dalszym słupku wyprowadza Poprad na prowadzenie.
74 – Po raz trzeci Wilk zatrzymany przez Kobala. Snajper Popradu nie może znaleźć recepty na pokonanie bramkarza.
80 – GOL 0:2! Niestety na brak skuteczności nie narzeka Orzechowski. Wypad pod bramkę Watry i mierzony płaski strzał ląduje w siatce.

Krzysztof Kościelniak; zdjęcia Michał Adamowski