Ale nawet statystyki potwierdzają tezę, że Czarni, Jordan i Skalni byliby innymi zespołami bez wspominanych wyżej zawodników. Wesołowski z Pająkiem mieli udział przy 92% goli strzelonych przez zespół. Wróbel z kolei przy 43,2% bramek, a Król przy 34,2%
NKP Podhale bez Artura Pląskowskiego, też byłyby zupełnie innym teamem kończyło sezon z 63 bramkami na koncie, a Pląskowski zdobył 19 z nich, do tego zanotował 4 asysty. Miał więc udział przy 36,5 % goli strzelonych przez zespół. Pląskowskiemu skończył się kontrakt z Podhale i go nie przedłużył. Wybrał niedawnego rywala w walce o drugą ligę – Stal Rzeszów.
W zespole Watry takim wybitnym snajperem okazał się Łukasz Pazurkiewicz, który 24 razy wpisywał się na listę strzelców, a przy czterech golach asystował, tym samym był przy 41,2% bramek swojego zespołu. 38,8% udziału miał Florian Kamiński z Szaflar (12 goli + 2 podania), a dla Lubania bezcennym był Jakub Kasperczyk (12 +2), ten miał udział przy 29,2% bramek drużyny.
Stefan Leśniowski