01.04.2019 | Czytano: 2662

PHLK: Od zwycięstwa do zwycięstwa…

… kroczyły hokeistki Podhala w tym roku kalendarzowym. Od stycznia nie znalazły pogromczyń w grupie walczącej o miejsca.

To spore osiągnięcie, które zdarzyło się pierwszy raz w historii kobiecej drużyny z szarotką na piersi. Mamy nadzieję, że nie ostatni raz i passa będzie kontynuowana. Wielka zasługa w tym trenera Zbigniewa Podlipniego, który całe serca wkłada w pracę z dziewczętami.

Największe problemy zespół miał, w pierwszej fazie sezonu, głównie z dostępem do lodu. Trzeba to powiedzieć, że po macoszemu była traktowana drużyna. Dziewczęta swoją postawą udowodniły, że zasłużyły na poważne traktowanie. Pokazały, że potrafią walczyć w tak męskiej dyscyplinie jaką jest hokeja na lodzie.

- Sezon można podzielić na dwa etapy – mówi szkoleniowiec Zbigniew Podlipni. - W pierwszym, tzw. okresie podstawowym, który trwał do końca kalendarzowego roku, borykaliśmy się z wieloma problemami. Głównie z lodem i zawodniczkami. Z powodu rzadkiego dostępu do lodu frekwencja na treningach nie była taka, na jaką liczyłem, a która zadawalałyby mnie. Gdy tyko mieliśmy dostęp do lodu w większym wymiarze czasowym, to dziewczęta sumiennie podchodziły do treningów i od razu przełożyło się to na wyniki. Druga część sezonu w nowym roku była imponująca w naszym wydaniu. Nie przegraliśmy meczu, wygraliśmy pięć spotkań w rzędu. Dziewczęta w każdym meczu zostawiały na lodzie całe serce. Idealnie wręcz realizowały założenia taktyczne przygotowane pod konkretnego rywala. Drużyna była mieszanką zawodniczek z dużym doświadczeniem, które już od wielu lat trenują i tych, które nie tak dawno podjęły treningi. Zrobiły duże postępy i nie były tylko uzupełnieniem dla starych wyjadaczek takich jak Ania Podlipni, jej imienniczki - Leśnicka, Zamarlik, czy Zuza Furtak. Cieszy postawa nowej krwi. Dużo wniósł do rywalizacji atak: Agata Leśniowska – Julia Raducka – Kamila Pierowoła. Dużo zdobywał goli, punktował. Nie można też zapomnieć o Renacie Bukowskiej, również bardzo skutecznej oraz o Zuzi Grzybek w defensywie. Cieszy oko jak one grają. Dużo nowych dziewcząt, które niedawno zaczęły przygodę z kijem i czarnym kauczukowym krążkiem, zrobiło postęp. Jest więc możliwość kontynuowania tego dzieła, chociaż… Trudno w tym momencie powiedzieć, z jakich dziewcząt będzie można skorzystać w następnym sezonie. Część wybiera się na studia, więc kto wie czy budowa zespołu nie zacznie się, kolejny raz, od nowa. W kwietniu czeka nas mocno obsadzony turniej towarzyski w Oświęcimiu. Od trzech lat jesteśmy zapraszani przez oświęcimskich działaczy. Będziemy mogli skonfrontować się z zespołami mocniejszymi, grającymi w pierwszej grupie PHLK.


Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama