30.03.2019 | Czytano: 3665

Ekstraklasa mężczyzn: Nowotarski finał! (+zdjęcia)

W ostatnich latach na drodze Szarotki do finału zawsze stawała Zielonka. Nie inaczej było w tym roku.

Mimo, iż nowotarżanie  w poprzednich półfinałowych konfrontacjach mieli  w zasięgu ręki rywala, to na własne życzenie, w dziwny sposób, zawsze roztrwonili przewagę w końcówce meczu i musieli się zadowolić grą o brązowy medal. W przypadku Szarotki sprawdziło się powiedzenie „do trzech razy sztuka”. Za trzecim razem udało się pokonać Zielonkę w decydującym meczu na jej terenie. A ponieważ Górale po raz drugi uporali się z Łochowem, 13 kwietnia w Zielone o zloty medal skrzyżują kije dwa nowotarskie teamy. Derby Nowego Targu w Zielonce! Tego jeszcze nie grano.

Górale Nowy Targ – Olimpia Łochów 6:3 (2:0, 1:1, 3:2)
Bramki dla Górali: Karol Pelczarski 2, Szal, Jaskierski, Ciapała, A. Tylka.
Stan rywalizacji (do 2 wygranych) 2:0
Górale: Pawlik – Gotkiewicz, Barszczewski, Vogel, Tomalak, Pazdro, Ciapała, Turwoń, Szal, Karol Pelczarski, Konrad Pelczarski, Korczak, M. Tylka, Smarduch, Jaskierski, A. Tylka, Kostela, Leja.

Pierwsze 10 minut to sporo biegania z obu stron, ale sytuacji golowych nie było. Grę prowadzili miejscowi, a goście czyhali na kontry. W połowie tercji mieli liczebną przewagę, zamknęli Górali w ich strefie, ale ci wyprowadzili zabójczą kontrę. Karol Pelczarski ulokował piłeczkę w przeciwległym górnym rogu bramki. W 15 min. gospodarze grali w przewadze, wyprowadzili akcję dwa na zero, lecz bramkarz przyjezdnych popisał się kapitalną interwencją. Sekundę przed końcem tercji Szal pokonał bramkarza gości.

Na początku drugiej tercji Łochów miał trzy wymarzone sytuacje, by skorygować wynik. Raz świetną interwencją popisał się Pawlik, a w dwóch pozostałych okazjach nie trafili w światło bramki. Niewykorzystane sytuacje się zemściły. Poszła kontra i nowotarżanie po raz trzecie umieścili piłeczkę w bramce przeciwnika. W 32 min. S. Sternicki, przy biernej postawie obrońcy, z bliska wpakował piłeczkę do bramki.

Trzecia tercja rozpoczęła się od falowych ataków z obu stron. Akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Z tej wymiany ciosów zwycięsko wyszli Górale. Kontra była zabójcza, po której Karol Pelczarski utonął w objęciach kolegów. Uderzenie spod bandy zawodnika z Łochowa wylądowało tuż przy słupku w bramce strzeżonej przez Pawlika. Miejscowi grali w osłabieniu. Ciapała zza bramki przywrócił trzybramkowe prowadzenie góralom, ale zbyt często łamali przepisy i musieli wędrować na ławkę akr. Goście nie składali broni i po raz kolejny rozmontowali defensywę mistrzów kraju. Ostatnie słowo należało do A. Tylki

- Drugi ciężki mecz. Przeciwnik zawiesił nam wysoko poprzeczkę - przyznaje Bartosz Gotkiewicz, grający trener Górali. – Dobrze zaczęliśmy mecz, ale gra, którą pokazaliśmy nie zadawala nas. Cieszymy się z awansu do finału. Doszły nas już słuchy, że będzie to nowotarski finał, w…Zielonce. Tego jeszcze nie było. Zostały nam dwa tygodnie na przygotowania. Będziemy starali się poprawić naszą grę i obronić tytuł. Nasz gorące głowy spowodowane były tym, że każdy walczy w play off ze wszystkich sił i zdarzają się głupie kary i niepotrzebne dyskusje.

MUKS Zielonka - Gorący Potok Szarotka Nowy Targ 3:4 K (2:1,0:1, 1:1; 0:o) karne 3:1
Stan rywalizacji (do 2 wygranych) 0:2
Bramki dla Szarotki: Ossowski, Ł. Widurski, Jachymiak. Decydujący karny: Zacher.
Szarotka: Jastrzębski – Dziurdzik, Ossowski, Lech, Ligas, Chlebda, Sikora, Ryś, Spyra, Ł. Widurski, Ślusarek, Kozubal, Hamrol, Słowakiewicz, Zacher, Jachymiak, D. Widurski.

Po 20 minutach nowotarżanie nie mieli dobrych humorów. Co prawda na bramkę gospodarzy odpowiedział Ossowski, ale odpowiedź miejscowych była wręcz natychmiastowa. Przyszła po 60 sekundach od wyrównania. W 26 minucie Ł. Widurski doprowadził do wyrównania, gdy jego zespół grał w przewadze.

W 52 sekundzie trzeciej odsłony Szarotka za sprawą Jachymiaka objęła prowadzenie. Cieszyła się nim zaledwie 38 sekund. Brak koncentracji i Lubański umieścił piłeczkę w bramce Jastrzębskiego. Mimo usilnych starań z obu stron w regulaminowym czasie wynik meczu nie uległ zmianie. Dogrywka również nie przyniosła rozstrzygnięcia i dopiero w karnych wyłoniony został triumfator. Nowotarżanie wygrali serię 3:1 i po dwóch latach przełamali koszmar pod tytułem Zielonka.

- Byliśmy lepszą drużyną, ale nie potrafiliśmy tego udokumentować bramkami – mówi grający trener Szarotki, Łukasz Chlebda. – Nie mogliśmy tego meczu przegrać i tak też się stało. Dzięki Jastrzębskiemu wygraliśmy w karnych.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian

 

Komentarze







reklama