23.02.2019 | Czytano: 841

MŚ: Polacy bez medalu. Niespodziewani medaliści

Ależ skok Markusa Eisenbichlera!! 135,5 metra, tylko o 2,5 metra bliżej od rekordu skoczni! Wylądował na dwie narty, ale otrzymał noty po 17,5 i 18 punktów i został sensacyjnym mistrzem świata.

To był niemiecki dzień na skoczni w Bergisel. Nasi zachodni sąsiedzi pokazali jak trezba walczyć w najważniejszej imprezie sezonu. Srebrny medal zawisł na szyi jego Karla Geigera. Brąz – to kolejna niespodzianka – dla Szwajcara Killiana Peipera. Polacy zawiedli. Mieliśmy ogromne apetyty na medal, a tymczasem obeszliśmy się smakiem. Zawiódł Jakub Wolny, który słabiutkim skokiem (113 m, przy zachwianym lądowaniu) nie zakwalifikował się do serii finałowej. Polacy zaprzepaścili swoje szanse już w pierwszym skoku. Zarówno Dawid Kubacki, Piotr Żyla jak i Kamil Stoch – jakby się umówili – lądowali na 128, 5m. Tymczasem konkurencja odjechała im niczym Pendolino ciuchci.

Rewelacyjny skok oddał Szwajcar Killian Peier, poszybował na 131. metr. Szwajcar wygrał pierwszą serię. Dokładnie taką samą odległość osiągnął Karl Geiger. Niemiec miał jednak korzystniejszy wiatr i otrzymał niższe noty od sędziów. Po chwili z drugiego miejsca zepchnął Markus Eisenbichler (131,5 m). Metr dalej wylądował Johann Andre Forfang, ale bez telemarku, co odbiło się na jego nocie. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Ryoyu Kobayashi oddał najdłuższy skok w pierwszej serii - 133,5 metra, ale odjęto mu 3,5 pkt za wiatr pod narty i sędziowie ocenili jego skok niżej niż Peiera i Eisenbichlera. W efekcie zajmował trzecie miejsce.

Sensacją było odpadnięcie Andreasa Wellingera. Mistrz olimpijski z normalnej skoczni z Pjongczangu, nie awansował do drugiej serii konkursu. Pierwszą serię wygrał Kilian Peier, o 1,2 punktu przed Markusem Eisenbichlerem i 2,6 punktu przed Ryoyu Kobayashim. Najlepszy z Polaków, Kamil Stoch ma stratę 10,7 punktu do prowadzącego Szwajcara.

Po serii finałowej tuż za podium znaleźli się Ryoyu Kobayashi i Kamil Stoch. Polakowi do podium zabrakło 6,7 pkt - jego strata po pierwszej serii okazała się zbyt duża i nawet mimo udanej drugiej próby (129,5 m) nie zdobył medalu. Zajął piąte miejsce, awansował więc o dwa miejsca. Warunki w pierwszej serii konkursowej były trudne - czołowi skoczkowie musieliby skakać w okolicach rekordu skoczni, by objąć prowadzenie.

Miejsca Polaków: 12. Dawid Kubacki, 19. Piotr Żyła, 40. Jakub Wolny. 

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama