15.02.2019 | Czytano: 2343

Kolonia fińska kontra ze Wschodu

Dzisiaj rusza najważniejsza część sezonu, play off. „Szarotki”, które przystępują do niej z trzeciego miejsca, zmierza się w HK Energą Toruń.

KH GKS Katowice – Unia Oświęcim, GSK Tychy – Automatyka Gdańsk, JKH Jastrzębie – Cracovia (najciekawiej zapowiadająca się para) i wspominana konfrontacja nowotarsko – toruńska – to ćwierćfinałowe pary, które dziś i jutro rozpoczynają rywalizację o mistrzostwo Polski. Gra toczyć się będzie do czterech wygranych.

Podhale przystąpi do rywalizację w sobotę. Gościć będzie „toruńskie pierniki”. Kolonia fińska stanie naprzeciwko licznej grupie ze Wschodu, która reprezentuje barwy toruńskiego zespołu. W Podhalu występuje siedmiu graczy z Finlandii. Przed play offem do zespołu dołączyli – obrońca Samu Suominen (EC Bregenzerwald) i napastnik Patrik Moisio (Donbass Donieck). W sumie w sezonie przewinęło się ośmiu zawodników z tego kraju. Ali Liinkanen nie pograł zbyt wiele i podziękowano mu za usługi.

Nie tylko na tafii będzie się toczyła rywalizacja między Suomi, a Wschodem. Zespołem „Szarotek” dowodzi duet fińskich szkoleniowców - Tomek Valtonen i Marko Roenkkoe. Z drugiej strony boksem torunian zawiadował będzie Jurij Czuch. Górale muszą uważać na niebezpieczne trio Oriechin – Karczocha – Garszyn. Podhale ma w swoim sztabie „szpiega” ze Wschodu – Tatianę Tichonow. Jest bankiem informacji o drużynach. Analizuje i podpowiada fińskim szkoleniowcom. Zna doskonale taktykę trenerów z tej części świata i styl gry pochodzących stamtąd zawodników. Powinno to się przydać.

Podhale w sezonie zasadniczym wygrało wszystkie spotkanie z hokeistami z grodu Kopernika. Ale… - Faza play off rządzi się swoimi prawami – słychać z obu stron walczących obozów. I nawet, gdy mają rację, to inne zakończenie rywalizacji, niż zwycięstwo Podhala, byłoby ogromną sensacją. Chociaż trzeba przyznać, iż ostatnie potyczki tych zespołów w Nowym Targu (10 marzec 2012) i w Toruniu (14 marzec 2012) w fazie play off zakończyły się sukcesem torunian (3:1 i 7:3). To były najczarniejsze dni nowotarskiego hokeja w historii. „Szarotki”, borykające się z ogromnymi problemami organizacyjno – finansowymi, po raz pierwszy opuściły szeregi najwyższej klasy rozgrywkowej. Spotkania, o których mowa były potyczkami o utrzymanie się! Ogólnie jednak bilans Podhala z drużyną z grodu Kopernika w tej fazie rozgrywek jest dodatni.

W dawnej stolicy polskiego hokeja nie dopuszczają myśli, by ich zespołu zabrakło w półfinale. Kibice od 2010 roku czekają na powrót „Szarotek” na mistrzowski tron. Apetyty są duże i wielka wiara w warsztat Tomka Valtonena. Ten po sezonie – już zapowiedział - że kończy przygodę z Podhalem. Zapewne chciałby godnie pożegnać się z Nowym Targiem, a najlepiej zdobywając medal. Najlepiej z najszlachetniejszego kruszcu – to marzenie każde fana „Szarotek”.

Nie one jednak są faworytem do złota. Ekipy z Katowic i Tychów już w sezonie zasadniczym pokazały, że są mocne. To one rozdawały karty. Mają ogromny potencjał i każde ich potknięcie byłoby ogromną sensacją. Fachowcy twierdzą, że tylko jakiś kataklizm mógłby ich pozbawić gry w wielkim finale.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama