10.02.2019 | Czytano: 1210

PŚ: Stoch zdeklasował rywali. Zrównał się z ilością wygranych konkursów z Jensem Weissflogiem!

Na skoczni Salpausselka w Lahti po raz trzeci najlepszy okazał się Kamil Stoch, który znokautował rywali. Tym samym odniósł 33 zwycięstwo w PŚ, a 65 raz stanął na podium. Zrównania się z ilością wygranych konkursów z legendarnym Jensem Weissflogiem.

Rehabilitacja po konkursie drużynowym udała się Jakubowi Wolnemu. Polak niemal w neutralnych warunkach wietrznych wylądował na 121,5 m, co z notą 124,2 pkt dawało mu dziesiąta lokatę. Przy skoku Dawida Kubackiego wiatr ucichł, co nie pomogło Polakowi w dalekim locie. Nowotarżanin osiągnął 124,5 m i plasował się na dziewiątej pozycji. Kolegi z kadry nie poprawił Piotr Żyła, który skoczył 121 metrów i do finału awansował z 13 miejsca. Paweł Wąsek nie mógł być z siebie zadowolony. Młody Polak wylądował na 103 m i i dało mu to 43 miejsce. Na przełamanie ciągle musiał czekać Maciej Kot, który osiągnął przeciętną odległość 111 m i zajął 33 pozycję.

Znakomite warunki wykorzystał Robert Johansson, notując najdalszy not w konkursie. Odległość 127,5 m, która przełożyła się na notę 131 pkt. Nowym liderem został Stefan Kraft, ale tylko na moment, bo fenomenalnie spisał się Kamil Stoch. Wykorzystał warunki i osiągnął 132,5 m, wyprzedzając Austriaka o niemal 10 punktów. Polak utrzymał prowadzenie, bo Ryoyu Kobayashi osiągnął 124 m i wskoczył na piąte miejsce.

Żyła pierwszy z Polaków pojawił się na rozbiegu i wylądował na 120 m. Mimo to awansował na 10 miejsce. Finałową „10” rozpoczął Jakub Wolny i udowodnił, że w jego przypadku jeszcze nie ma mowy o ustabilizowanej formie. Polak skoczył pół metra bliżej niż w pierwszej serii i spadł na 14 miejsce. Dawid Kubacki 103 metry. Fatalnie! Najgorzej w drugiej serii. Dostał podmuch w plecy. Polak aż kręcił głową, gdy wyświetliła się odległość: 103 m! Dopiero 28 pozycja!

W trudnych warunkach znakomicie spisał się Ryoyu Kobayashi, który poszybował na 129,5 m, co było dotąd najdłuższym skokiem w serii finałowej. Japończyk naturalnie wysforował się na prowadzenie z przewagą 8 pkt nad Granerudem.

Poważny spadek (118,5 m) zaliczył Hayboeck, za to o odległość do końca walczył Johansson. Norweg doleciał do 124 m i przegrywał tylko z Kobayashim, który zapewnił sobie miejsce na podium. Odległości zabrakło także Kraftowi, który po skoku na 120 m.

Wszystko było w rękach Kamila Stocha i Polak nie pozostawił żadnych wątpliwości. Stempel w postaci 129 m nie pozostawił żadnych wątpliwości, kto wygrał konkurs w Lahti. Po raz trzeci wygrywa w Lahti, a jest to jego 33 zwycięstwo i 65 podium w PŚ.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama