Piłkarze Podhala po raz kolejny wybrali sparingpartnera z wyższej ligi, dokładnie z drugiej. Początkowo wydawało się, że gospodarzę będą mieli problemy z katowiczanami. Przez 25 minut gra toczyła się wyłącznie toczyła na połowie nowotarżan. Ci tylko dwukrotnie przekroczyli linię spodkową, ale – jak mówi przysłowie - do trzech razy sztuka. Kontra Podhala, zagranie na drugi słupek do Pląskowskiego, który zamknął akcję i było 1:0. Strata gola sprawiła, iż przyjezdni szybko wycofali się do defensywy. Nawet to ich trener zauważył i namawiał ich do podjęcia ryzyka.
– To przecież sparing, więc nie obawiajcie się zaryzykować – wrzeszczał spod linii bocznej. Piłkarze go nie posłuchali, chyłkiem się wycofali, a Podhale przejęło inicjatywę. Miało jeszcze szanse na podwyższenie prowadzenie. Najbielszą Drobnak z dobitki, po uderzeniu Przybylskiego zza pola karanego.
W drugiej połowie nadal grę prowadzili miejscowi. Wydawało się, że lada moment powinni zdobyć kolejnego gola i spokojnie grać do końcowego gwizdka. Piłka jest jednak nieobliczalna. Jednak z akcji gości zakończyła się wyrównującą bramka (76 min.). Nie podpisał się przy tej interwencji testowany bramkarz. Ten miał świetną interwencję w pierwszej połowie, ale w drugiej miał problemy z grą nogami. Jeszcze dzisiaj ma zapaść decyzja o jego przydatności do drużyny.
Radość katowiczan z wyrównującego gola nie trwała długo. Niespełna 120 sekund Przybylski zdobył gola, który – jak się później okazało – był zwycięski. Mimo wygrania, wymagający szkoleniowiec Podhala, Dariusz Mrózek stwierdził: - Cieszy wynik, ale gra nie była taka jakiej oczekiwałem. Czasem gracze podejmują zbyt ryzykowne decyzje w rozegraniu, które nie jest takie płynne jakie bym sobie życzył. Zawodnicy za dużo przeciągają piłkę. Gdy jest możliwość grania oni jeszcze próbują innych rozwiązań, których nie trenujemy. Trenujemy coś innego i nad tym będziemy jeszcze pracowali. Na tym skupimy się na obozie. Mamy swoje problemy, ale próbujemy je rozwiązać i myślę, że po tygodniu pracy na obozie nasza gra będzie wyglądała lepiej. Wyniki też będą lepsze.
Po tym jak Janusz Niedźwiedź, były trener Podhala, a obecnie Stali Rzeszów, pochwalił się, …że przeciągnął do swojego obozu Błażeja Cyferta, Podhalu pozostało szukać środkowego obrońcy. Cyfert zamknął sobie drogę do gry na prawie pół roku.
- Będziemy szukać zawodnika na jego miejsce – wyjawia szkoleniowiec NKP. - Mamy trzech środkowych obrońców. Jednego możemy jeszcze wyciągnąć z Akademii, ale wiadomo, że dla rywalizacji, podniesienia jakości drużyny przydałby się wartościowy środkowy obrońca. Nie chcemy podejmować pochopnych decyzji, wolimy dłużej poczekać i wybrać najlepszy wariant. Cyfert miał do tego prawo, ale… Gdyby podpisał z każdym innym klubem, nie byłoby problemu.
NKP Podhale Nowy Targ – Rozwój Katowice 2:1 (1:0)
Bramki dla Podhala: Pląskowski 24, Przybylski 78.
NKP Podhale: testowany – Drobnak, Lewiński, Bedronka, Tonia, Dynarek, Mianowany, Przybylski, Barbus, Pląskowski, Potoniec oraz Maczka, Palonek, Borczyński, Łukaszczyk.
Drugi zespół NKP Podhale zmierzył się z FK Noves Spisska Nova Ves. Padł remis 1:1 (1:0), a bramkę dla Podhala zdobył Palonek.
Stefan Leśniowski