25.11.2018 | Czytano: 3966

PHL: Debiutancki gol, dogrywka i karne

Jakub Worwa zdobył pierwszą bramkę w barwach Podhala. Mieliśmy emocje w meczu, dogrywce i podczas wykonywanych karnych.

Świetnie rozpoczęło się spotkanie dla gości, którzy w 6 minucie objęli prowadzenie. Wajda w tercji rywala od niebieskiej linii przeprowadził indywidualną akcję, wyjechał przed bramkę Radziszewskiego i znalazł lukę między jego parkanami. To drugie jego trafienie w sezonie, pierwsze dla nowotarskich barw w historii ekstraklasowych występów. „Szarotki” przeważały i miały jeszcze trzy okazje do podwyższenia rezultatu. Najlepszą zmarnował Michalski. Przez blisko 5 minut grały w przewadze i zbyt statycznie rozgrywały krążek w tercji rywala, by go zaskoczyć. Sosnowiczanie mieli minutę na wykorzystanie podwójnej przewagi, lecz nie potrafili umieścić krążka w bramce przyjezdnych. Uczynili to, gdy tylko pojawił się na tafli czwarty gracz gości. Słaboń niepilnowany był przy słupku i doprowadził do wyrównania.

Zdobyta bramka rozochociła gospodarzy, którzy rozpoczęli drugą odsłonę od ataku. Próbowali wysokiego pressingu, ale szybko ich animusz osłabł. Przyjezdni opanowali sytuację i nie pozwolili Radziszewskiemu być bezrobotnym. Górale oddawali wiele strzałów, ale większość prób mijała jego bramkę, pozostałe pewnie odbijał. Ponadto zatrzymał Dziubińskiego i Kolusza oraz wygrał pojedynek oko w oko z Siutym. W końcówce tercji nowotarżanie grali w przewadze, ale podobnie jak wcześniej, była nieudana. Gospodarze w ostatnich fragmentach tercji zmusili Odrobnego do sporego wysiłku po strzałach Sikory i Kana.

W 2 minucie trzeciej tercji pierwszego gola w sezonie i barwach seniorskiego Podhala zdobył Worwa. Była to akcja dwa na jeden. Siuty idealnie dograł do kolegi, a ten trafił w przeciwległy róg bramki. Sosnowiczanie rzucili się do odrabiania strat i udało im się wyrównać, w potwornym zamieszaniu. Pod bramką Odrobnego byli wszyscy Podhalanie, dziobali kijami, ale najsprytniejszy okazał się Lupa i to on za moment utonął w objęciach kolegów.

Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. Świetną okazję miał Dziubiński, by zakończyć rywalizację. 98 sekund przed końcem Podhale złapało karę za nadmierną ilość graczy na tafli. Górale przeżywali gorące chwile, a Odrobny zwijał się jak w ukropie.

Losy spotkania rozstrzygnął Słaboń ostatnim karnym. Sosnowiczanie zdobyli dwa gole (Luka), a dla Podhala Kolusz. Sammalmaa, Tolvanen, Dziubiński i Koski przestrzelili samotne najazdy.

Zagłębie Sosnowiec - TatrySki Podhale Nowy Targ 3:2 K (1:1, 0:0, 1:1; 0:0); karne 2:1
0:1 Wajda – Dziubiński – Kolusz (5:14)
1:1 Słaboń – T. Kozłowski – Stoklasa (16:54 w przewadze)
1:2 Worwa – Siuty (41:51)
2:2 Luka (49:42)
3:2 Słaboń (65:00 karny)
Zagłębie: Radziszewski; Akimoto – Podsiadło, Horzelski – Kaluża, Działo – Charousek, Domogała – Gniewek; Stoklasa – Słaboń – T. Kozłowski, Kana – Bucenko – Luka, Bernacki – Ł. Rutkowski – A. Jaskółski, Znosko – Stojak – Sikora. Trener Marcin KOZŁOWSKI.
Podhale: Odrobny; Jaśkiewicz – Tolvanen, Wojda – Moksunen, Dutka – Różański; Michalski – Dziubiński - Kolusz, Koski – Zapała - Sammalmaa, Guzik – Neupauer – Wielkiewicz, Liikanen –Siuty - Worwa. Trener Tomek VALTONEN.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama