07.10.2018 | Czytano: 2097

Ekstraklasa mężczyzn: Planowo (+zdjęcia)

Rywale mistrza i brązowego medalisty mistrzostw Polski okazali się łatwymi kąskami. Tylko w chwilach rozluźnianie starli się nowotarżan postraszyć.

Tyszanie nie zawiesili wysoko poprzeczki brązowemu medaliście mistrzostw kraju. Od początku na parkiecie rządzili i dzielili nowotarżanie. Tylko w ostatnich 10 minutach, gdy wynik były wysoki, w ich szeregi wkradło się rozluźnienie i wtedy goście mieli okazję podreperować wynik.

- Wiedzieliśmy, że przeciwnik będzie słabszy od nas, więc chcieliśmy przećwiczyć to, nad czym pracowaliśmy na treningach – mówi trener Szarotki, Łukasz Chlebda. - Większość zagrywek wychodziła. Pod koniec meczu do naszych głów dotarło, że wysoko wygrywamy i każdy chciał zdobyć bramkę, a rywal to wykorzystał strzelając nam trzy bramki. Oprócz tych ostatnich 10 minut, to mecz bardzo dobry w naszym wykonaniu.

Rewanż zaczął się zgoła sensacyjnie. Po 12 minutach gry goście prowadzili 2:0, ale jeszcze przed przerwą nowotarżanie wyszli na prowadzenie. W odstępie 139 sekund zdobyli trzy gole.

Przez pół meczu graliśmy słabo. Mieliśmy problemy z rozegraniem piłeczki od obrony do napastników. Poczynione roszady zmieniły obraz gry i już dominowaliśmy na boisku – podsumował Łukasz Chlebda.

Mistrzowie Polski nie mieli problemów z sanoczanami. Ci ostatni tylko w momencie rozluźnienia, gdy Górale wysoko prowadzili, podreperowali stan bramkowego konta.

- Bardzo dobrze rozpoczęliśmy spotkanie. Bardzo dobra pierwsza tercja w naszym wykonaniu. Prowadziliśmy grę cały czas, Pawlik nie miał nic do roboty w tej części gry. Staraliśmy się utrzymać koncentrację w kolejnej odsłonie oraz dobrą grę w defensywie, bo wiedzieliśmy, że sanoczanie są groźni z kontry. Próbowaliśmy mocno bronić i sami wyprowadzać kontry. Prowadzenie 5:1 trochę nas uśpiło i rywale w ostatniej akcji drugiej tercji poczuli, że mogą powalczyć. Na pół sekundy przed końcem drugiej tercji strzelili nam bramkę na 5:2. Wyszliśmy zmotywowani na trzecią tercję. Wyrównana faza meczu. Pawlik miał sporo robot. Trochę nerwowości w naszych poczynaniach. Odpowiadaliśmy na bramkę rywala golem. Rozegrałyśmy całkiem niezłe spotkanie. Musimy być jednak bardziej skoncentrowani przez cały mecz i będzie dobrze. Wszystko idzie w dobrym kierunku – przekonuje Bartosz Gotkiewicz.

Nazajutrz mistrzowie Polski z jeszcze większą łatwością uporali się z rywalem. – Zagraliśmy konsekwentnie, dobrze w obronie i punktowaliśmy przeciwnika – mówi Bartosz Gotkiewicz. - Super zagrała cała drużyna, zwłaszcza w defensywie i z tego nam się tworzyły ofensywne sytuacje. W dodatku skuteczni byliśmy.

Gorący Potok Szarotka Nowy Targ – Pionier Tychy 15:4 (5:1, 5:0, 5:3) i 12:5 (3:2, 4:3, 5:0)
Bramki dla Szarotki: Chlebda 2, Ossowski 2, Ligas 2, Zacher 2, Jachymiak 2, Słowakiewicz, Lech, D. Widurski, Sikora, Ślusarek (I mecz); Ślusarek 4, Spyra 2, Chlebda 2, D. Widurski, Ł. Widurski, Kozubal, Ossowski (II mecz).
Szarotka: Udziela (P. Fryźlewicz, M. Fryźlewicz) – Ossowski, Lech, Ligas, Chlebda, Sikora, Ł. Widurski, Ślusarek, Kozubal, Leja, Spyra, Słowakiewicz, Zacher, Jachymiak, Niziołek, D. Widurski, Książkiewicz.

Górale Nowy Targ – Wilki Sanok 9:5 (2:0, 3:2, 4:3) i 9:1 (2:0, 2:0, 5:1)
Bramki dla Górali: Korczak 4, Karol Pelczarski 2, Szal, Leja, Turwoń (I mecz); Korczak 5, Vogel, Gotkiewicz, Jaskierski, Tomalak (II mecz).
Górale: Pawlik (Janusz) – Gotkiewicz, Vogel, Tomalak, Pazdro, Ciapała, Leja, Turwoń, Szal, Karol Pelczarski, Tylka, Korczak, Konrad Pelczarski, Cyrwus, Jaskierski.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Szymon Pyzowski
 

Komentarze







reklama