Zespół ze Stróż wyłącznie ośmieszył się tłumaczeniem o awarii autobusu, o czym zresztą poinformował klub ze Szczawnicy dwadzieścia minut przed planowanym rozpoczęciem spotkania. Kontrowersje, poza rzekomą awarią wzbudzały również problemy kadrowe Kolejarza, który chciał rozpocząć zmagania ligowe w późniejszym terminie. Klub ze Szczawnicy został ponformowany o awarii, która ponoć została udokumentowana przez policję i zaświadczona przez przewoźnika. Tymczasem załatwienie dokumentów z zajścia zajęło Kolejarzowi aż kilka dni? Jak tłumaczy Przewodniczący Wydziału Gier Okręgowego Związku Piłki Nożnej w Nowym Sączu Antoni Ogórek: Dokumenty od władz klubu ze Stróż dostaliśmy w zeszły czwartek, po terminie odwołania, w związku z czym nawet nie rozpatrywaliśmy ich. Sprawa jest jasna, spotkanie pierwszej kolejki pomiędzy Jarmutą, a Kolejarzem zostaje zweryfikowane jako walkower. Oficjalna decyzja zapadnie w ten czwartek po zebraniu komisji.
Trener Jarmuty Jacek Pietrzak pytany o chęć wyciągnięcia poważniejszych konsekwencji od drużyny rywala, odpowiedział: Sprawiedliwości stało się zadość, my skupiamy się na sprawach sportowych, przyznanie walkoweru na naszą korzyść wystarcza nam w zupełności. Sprawa Kolejarza może i została wyjaśniona, a odrzucenie dokumentacji przez Okręg prawdopodobnie paradoksalnie wyjdzie na dobre klubowi ze Stróż, który sam wplątał się w kontrowersyjną sytuację. Całe zajście z pewnością ma mało wspólnego ze sportem, nie mówiąc jak niekorzystnie wpłynie na wizerunek klubu, do którego na jakiś czas przylgnie łatka drużyny ze „szwankującym autokarem”.
Krzysztof Kościelniak
O meczu do którego nie doszło pisaliśmy 11 sierpnia > tutaj <