16.08.2018 | Czytano: 4747

Od 0:2 do 4:3 (+zdjęcia)

AKTUALIZACJA (zdjęcia) Taka była mikroskala przeobrażeń „Szarotek” w pierwszym występie przed własną publicznością.

- Mieliśmy niemrawy początek, może wynikający ze stresu przed własną publicznością – zastanawia się Krzysztof Zapała, który zdobył gola w meczu i jedynego w serii rzutów karnych.

W grze Podhala widać już inną myśl szkoleniową. Akcje nowotarżan mogły się podobać. Miały rozmach, myśl, była szybka wymiana krążka, agresywna gra już w tercji przeciwnika. Po niektórych zagraniach ręce same składały się do oklasków. Jedyny mankament, to skuteczność. Gdyby górale wykorzystali choćby 10% doskonałych okazji ( w tym sam na sam, czy w najeździe dwa na jeden do pustej bramki) to wynik powinien być dwucyfrowy. Tymczasem goście wykorzystali błędy w defensywie i prowadzili 2:0. Najpierw po zagraniu krążka zza bramki na przemieszczenie golkipera; zabrakło krycia. Przy drugim golu wykorzystali stratę „gumy” w środkowej strefie. Szybko rozegrali ją i z korytarza międzybulikowego pokonali Odrobnego.

Podhalu nie szło wykorzystywanie sytuacji, a nawet nie potrafili zmusić słowackiego golkipera do kapitulacji grając z przewagą dwóch graczy przez blisko 2 minuty. Sygnał do zmiany scenariusza dał Różański, jak przystało na kapitana. Dostał podanie zza bramki od Wielkiewicza. Wyrównanie to zasługa czwartej formacji. D. Kapica jeszcze nie zdołał pokonać bramkarza, ale dobitka Wolskiego znalazła drogę do siatki. Chwilę później Jaśkiewicz zmusił Gilda do wyjęcia krążka z bramki. Podhale wykorzystało liczebną przewagę. Za moment goście nie wykorzystali karnego po faulu Jaśkiewicza. Odrobny górą! Na 4:2 podwyższył Zapała, który dobił krążek odbity po strzale Lipsbergsa. Wynik spotkania został ustalony 3 minuty i 56 sekund przed zakończeniem, kiedy to przyjezdni wykorzystali karnego.

- Widać pozytywy i nową myśl w naszej grze – zauważa Krzysztof Zapała. - Gramy szybkim krążkiem, a więc to co powoli wprowadza trener. Myślę, że z meczu na mecz będzie to lepiej wyglądało i szybciej. Dużo optymizmu widzę w tej grze. Skuteczność rzeczywiście pozostawia sporo do życzenia, z obyciem z krążkiem tak samo, albo techniką. Trener kładzie duży nacisk na oddawanie jak największej ilości strzałów.

- Zadowolony jestem z wyniku. Było też widać pewne schematy, które ćwiczymy na treningach. Musimy jeszcze lepiej bronić. Będzie progres, jesteśmy jeszcze na początku drogi. Mieliśmy sporo sytuacji, jak choćby w drugiej tercji 13:4, ale brakowało wykończenia. To taki minus – mówi trener Tomek Valtonen. – Jutro czeka nas kolejny mecz. Chcę zobaczyć jak zawodnicy będą wyglądali grając mecz za meczem. Ile mają sił. Co do obcokrajowców, to za wcześnie ich oceniać. Oni od niedawna są dopiero na lodzie.

TatrySki Podhale Nowy Targ – MHK Dubnica nad Vahom 4:3 (0:1, 3:1, 1:1). Karne: 1:0
Bramki dla Podhala: Różański, Wolski, Jaśkiewicz, Zapała. Karny: Zapała.
TatrySki Podhale: Odrobny – Jaśkiewicz, Moksunen, Lipsbergs, Zapała, Gruszka – Dikis, Wajda, Siuty, Neupauer, Michalski – Mrugała, Dutka, Różański, Dziubiński, Wielkiewicz – Wojdyła, Wsół, Wolski, D. Kapica, Podlipni. Trener Tomek Valtonen.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski 

Komentarze







reklama