12.08.2018 | Czytano: 4927

V liga: Beniaminek demoluje rywala. Jak pech to pech! (+zdjęcia)

AKTUALIZACJA (niedzielne spotkania) Huragan będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o drugiej odsłonie spotkania ze Skalnikiem. Zawodnicy z Waksmundu prowadzili po pierwszej połowie głównie dzięki fenomenalnej postawie swojego bramkarza. Popis beniaminka z Rabki na własnym terenie. Wierchy efektownie rozpoczynają sezon, pokazując jaki potencjał drzemie w tym zespole. W Szczawnicy wyczekiwano na zawodników Kolejarza Stróże niemalże do samej godziny rozpoczęcia spotkania. Dwadzieścia minut przed planowanym początkiem meczu szczawniczanie otrzymali wiadomość, że rywalowi zepsuł się autobus...

Huragan Waksmund – Skalnik Kamionka Wielka 1:2 (1:0)
1:0 Byrnas 45 z karnego
1:1 Nowak 70
2:1 Griński 79
Huragan: Byrnas – J. Mroszczak (60 B. Mroszczak), A. Mozdyniewicz, Jan Waksmundzki, Luberda, D. Antolak, Zubek (52 Budziak), Duda, Kolasa, Wójciak (65 Sz. Waksmundzki), R. Antolak
Skalnik: Kociołek – Bembenik, Chochla, Griński, Tumidaj, Dara (50 Ogórek (86 Morański)), Nowak, Żarnowski, Hasior, Maciaszek (90 Poremba), Bajdel

Huragan prowadził grę podczas pierwszych 45 minut, a rywali straszył strzałami z dystansu, niestety wszystkie zostawały skutecznie blokowane, kończąc akcje jedynie rzutami rożnymi. Lepsze sytuacje stwarzali sobie goście, zwłaszcza ta po pół godzinie gry powinna zakończyć się bramką, kiedy zawodnik Skalnika wyszedł sam na sam z Byrnasem. Golkiper gospodarzy wykazał się kunsztem, broniąc w tej sytuacji, a minutę później popisując się kolejną robinsonadą. Jakby tego było mało to bramkarz Huraganu wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Po faulu na Kolasie w obrębie szesnastki, Byrnas wymierza sprawiedliwość z „wapna”. Po przerwie znów było groźno pod bramką gospodarzy. Rozpędzony Bajdel wymanewrował kilku rywali i zszedł do środka, ostatecznie kiksując z dogodnej pozycji. Kolejnej setki nie wykorzystał Maciaszek, wychodząc sam na sam z Byrnasem uderzył wprost w jego nogi. Nieuniknione stało się dwadzieścia minut przed końcem spotkania. Rozpędzony Nowak uderza z okolic dzisiątego metra i mimo interwencji Byrnasa, piłka wtacza się za linię bramkową. W 78 minucie obrona Huraganu nie poradziła sobie z szarżującym Bajdlem, zatrzymując go faulem tuż pod własną bramką. Pewnym egzekutorem jedenastki Griński. Słaba druga odsłona w wykonaniu Huraganu spowodowała roztrwonienie jednobramkowej zaliczki.

Wierchy Rabka – Orzeł Wojnarowa 4:1 (3:0)
1:0 Ciećko (Zdun) 6
2:0 Chodźko (Ciećko) 26
3:0 Ciećko (Kościelniak) 35
3:1 Sadłoń 49
4:1 Czarnota 89
Wierchy: Gogola – Czyszczoń, Czarnota, Ciećko, Jurzec, Lupa (75 Wróbel), Olszanicki, Zdun, Chodźko, Kościelniak (80 Kocik), Masłowski
Orzeł: Miłkowski – Baran, Nowak, M. Mędoń, S. Mędoń (86 Studziński), Szczerba, Sadłoń, W. Mędoń, Olszewski, Fyda, Fałowski

Beniaminek ligi okręgowej z Podhala zainaugurował rozgrywki na własnym stadionie. Wierchy bez żadnych kompleksów weszły w spotkanie z Orłem i szybko objęły prowadzenie. Daleki wyrzut z autu na wysokości pola karnego na gola z główki zamienił Ciećko. Kolejne trafienie to majstersztyk w wykonaniu rabczan. Koronkowa akcja zakończona zagraniem w uliczkę dała podwyższenie rezultatu. Inicjatorem trzeciego trafienia Kościelniak, wkręcający w ziemię swojego oponenta i wystawiający futbolówkę na szesnasty metr do skutecznego Ciećki. Można powiedzieć, że w pierwszej odsłonie Orzeł stanowił tło dla prowadzących grę gospodarzy. Po przerwie gości stać było jedynie na bramkę honorową. Mało brakowało aby Gogola uprzedził Sadłonia lecz ten ubiegł bramkarza Wierchów i ostatecznie skierował piłkę do siatki. Wynik minutę przed końcem regulaminowego czasu gry ustalił Czarnota, dobijając piłke odbitą od poprzeczki po strzale Ciećki.

Jarmuta Szczawnica - Kolejarz Stróże - spotkanie przełożone 

Trener Jarmuty Jacek Pietrzak poinformował, że Kolejarz od około dwóch tygodni chciał przesunąć termin planowanego na dziś spotkania. Klub ze Szczawnicy kategorycznie odmówił, po pierwsze nie chcąc już na inaugurację rozgrywek robić sobie zaległości. Po drugie dużo ciężej angażować zawodników grą w środku tygodnia, kiedy każdy ma swoje zajęcia, a co za tym idzie ograniczony czas. Po trzecie zaległe spotkanie trzeba wcisnąć w termin pomiędzy dwoma weekendowymi kolejkami, a na tym szczeblu rozgrywek piłkarskie maratony nie wychodzą nikomu na dobre. Spotkanie miało więc odbyć się zgodnie z terminarzem okręgu – dziś o 18 na stadionie w Szczawnicy. Zawodników ze Stróż widać nie było, zarówno piłkarze Jarmuty jak i sędziowie czekali, aby odgwizdać gospodarzom walkower na ich korzyść. I tutaj cały gwóźdź programu! Trener Pietrzak dostaje telefon dwadzieścia minut przed 18, że zawodnikom ze Stróż zepsuł się autobus. Ciekawostką jest, że do awarii doszło mniej więcej 20 kilometrów od początkowego punktu podróży, a miejscowości te dzieli różnica ponad 70 kilometrów... Trener Jarmuty zapewnił, że gdyby zostali poinformowani wcześniej wysłaliby własny autokar po zawodników Kolejarza skoro rywal nie mógł znaleźć transportu zastępczego. Oczywiście całe zajście zostało udokumentowane przez policję, autokar nabawił się defektu, co jednoznacznie tłumaczy absencję zawodników Kolejarza w Szczawnicy, a spotkanie odbędzie się w innym terminie. Reasumując, życie pełne jest przypadków, a niektórzy zwyczajnie mają większego pecha niż inni.

Krzysztof Kościelniak

Zdjęcia Krzysztof Garbacz (Huragan - Skalnik), Piotr Kuczaj (Wierchy - Orzeł)

Komentarze









Tabela - V liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Tarnovia Tarnów 8 19
2. Dunajec Zakliczyn 8 19
3. KS Biecz 8 17
4. Sokół Słopnice 8 16
5. Okocimski KS Brzesko 8 16
6. Dunajec Nowy Sącz 7 13
7. Sandecja II Nowy Sącz 8 13
8. Metal Tarnów 8 12
9. Kolejarz Stróże 8 11
10. Orzeł Dębno 8 11
11. Zalesianka Zalesie 8 10
12. GKS Drwinia 8 6
13. GLKS Gromnik 8 5
14. Orkan Szczyrzyc 8 5
15. Unia II Tarnów 7 4
16. LKS Szaflary 8 3
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama