30.07.2018 | Czytano: 8795

Eetu Moksunen na testach

Hokeiści Podhala wylewają siódme poty, by dobrze przygotować się do sezonu. Kończy się pierwszy okres, tzw. „ładowania akumulatorów”. 1 sierpnia górale wyjdą na lód.

Dzisiaj skontrolowaliśmy popołudniowy trening „Szarotek”. Zawodnicy nie mieli lekko. Głównym punktem była praca nad wyjściem z tercji z naciskiem środkowego i współpracą z defensorami. Oczywiście zajęcia odbywały się bez krążka, który zastąpiony został piłką do szczypiorniaka. Były też przebieżki, różnego rodzaju ćwiczenia. A zawodnicy wiedzą tylko kiedy trening się zacznie, ale nie widzą kiedy się zakończy.

Eetu Moksunen w czapeczce

Po raz pierwszy na treningu pojawiła się Tatjana Tichonowa, wnuczka słynnego Wiktora Tichonowa. Z zespołem trenował również będący na testach Eetu Moksunen, 21- letni defensor. W ostatnim sezonie grał w Pelicans Lahtu jr. A SM - Liiga U20 oraz w zespole Laser HT Liminka (Suomii-sarja).

- Pierwszy okres oceniam pozytywnie – mówi trener „Szarotek”, Tomek Valtonen. – Chłopacy bardzo solidnie go przepracowali, z wielkim zaangażowaniem. Ze starszymi zawodnikami nie ma problemu. Podchodzą do swoich obowiązków bardzo profesjonalnie. Młodzi zawodnicy muszą zrozumieć, że trzeba mocno pracować jeśli chcą coś w hokeju osiągnąć. Dobrze pracowali, ale przed nimi jeszcze dużo pracy. Jak wyjdziemy na lód, to zobaczymy jaki będzie ich poziom. 1 sierpnia wychodzimy na lód, ale pracując na lodzie będziemy również zaglądać na siłownię czy bieżnię. Przez całą zimę będziemy dużo trenować w takim cyklu. W planie mamy osiem spotkań kontrolnych, w których każdy z zawodników będzie miał okazję się pokazać. Każdy gracz zostanie dokładnie prześwietlony, zanalizowany. Analiza będzie prowadzona pod kątem gry zespołowej. W tym celu od dzisiaj pracuje z nami Tatjana Tichonowa, trener wideo i od statystyki, ale również będzie brała udział w zajęciach na lodzie. Również dzisiaj dołączył do nas Eetu Moksunen, to młody zawodnik, któremu będziemy się bacznie przyglądać. Potrzebujemy wzmocnień z zagranicy, ale muszą to być dobrzy zawodnicy, którzy podniosą jakość drużyny.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze









reklama