29.07.2018 | Czytano: 2067

Nie ma mocnych na Gabrysia

Gdy tylko stratuje, nie daje szans konkurentom. Ci mogą stanąć na najwyższym stopniu podium tylko wtedy, gdy nie pojawia się na starcie. Tak jak było w siódmej i ósmej eliminacji mistrzostw Polski w motocyklowym trialu.

Dziewiąta i dziesiąta runda już stała pod znakiem jego dominacji. O kim mowa? O wielokrotnym mistrzu Polski Gabrielu Marcinowie. Dwie rundy odbyły się na torze w Nowym Targu, obie wygrał.

– Oj działo się! – takim stwierdzeniem mnie powitał. – Odcinki zostały zmienione, zdecydowanie trudniejsze jak w poprzednich latach. Było co jechać. Powiedziałbym, że nawet na mistrzostwach Czech nie powstydziliby się takich sekcji. Były konkretne odcinki. Nie spodziewałem się, że wygram, po takiej długiej przerwie. Nie startowałem w Rajdzie Tatrzańskim, przed tymi zawodami miałem dwa treningi. Jak widać pewnych rzeczy się nie zapomina. Rewelacyjnie pojechałem. Nad drugim zawodnikiem (Michał Łukaszczyk – przyp. aut) w sobotę miałem około 30 punktów różnicy, nazajutrz tez pewnie wygrałem. Fajne, mocne zawody, było gdzie rozstrzygnąć rajd, gdzie odrabiać straty…

Nazajutrz kolejność się nie zmieniła. Zmieniły się za to odcinki. – Z powodu pogody, potwornego upału, skala trudności dzisiaj była mniejsza. Ułatwiliśmy odcinki, po konsultacji z zawodnikami, chociaż nie wszyscy byli zadowoleni. Byli tacy, którzy twierdzili, iż powinny pozostać sobotnie sekcje – wyjawia prezes AMK, Rafał Luberda.

Jednym z nich był Gabriel Marcinów. – Ja na sobotnie odcinki nie narzekałem, byłem za tym, by jej jechać jeszcze raz. Jedynie zeskok na pierwszym odcinku był niebezpieczny, ale reszta sekcji była w porządku. Nie wiem po co ułatwili. Niemniej było co jechać, za łatwo nie było, bo doskwierał upał. Jestem bardzo zadowolony ze startu. Nie liczyłem, że tak dobrze mi pójdzie. Myślałem, że będę dużo, dużo dalej. Nic nie trenowałem. Dwa razy przed zawodami pojeździłem. Żeby się rozjeździć. Techniki pokonywania przeszkód się nie zapomina. To co się nauczyło, zostało. Brakuje kondycji, ale… Fajnie się skończyło. Lubię jeździć na torze, odcinki były idealnie dla mnie – podsumował Gabriel Marcinów.

- Zawodnicy byli w szoku, ze tor został – rzec można – przemeblowany. Zaskoczyło ich, że można zrobić coś innego, wymagającego. Cieszę się, że moje młode wilczki w kategoriach młodzieżowych stawali na pudle. Zawody wysoko ocenione przez uczestników – mówi prezes AMK Gorce, organizator nowotarskich rund, Rafał Luberda.

Trzy pierwsze miejsca w najmocniejszej grupie przypadły byłym zawodnikom AMK Gorce Nowy Targ. Niestety teraz reprezentują barwy innych klubów. Dwa pierwsze miejsca – Gabriel Marcinów, Michał Łukaszczyk) punktują obecnie dla AMK Gliwice, trzeci - Jan Daniel Gąsienica, który aktualnie jeździ w barwach wrocławskiej Sparty. Można tylko żałować, że w nowotarskim klubie doszło do rozłamu i nie wszystkim jest po drodze. O konflikcie w klubie, który zdobył 22 tytuły mistrza kraju drużynowo, pisaliśmy przed miesiącem. W mistrzostwach Polski triumfował AMK Gliwice, a wielokrotny mistrz kraju zajął drugą lokatę, wygrał za to Puchar Polski.

W grupie B też status quo. Klasyfikacja taka sama jak w sobotę. Pierwszy był Sebastian Cyrwus, drugi Rafał Luberda, a na najniższym stopniu podium stanął Michał Pyzowski.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama